Reklama

"Pi": SCENARIUSZ - Z DZIENNIKÓW PARTYZANCKICH DARRENA ARONOFSKY'EGO

23 lutego 1996 roku.

Zaczynając od zera.

Właśnie zacząłem ten nowy projekt pod nazwą "Pi", który wydaje się być obiecujący. Główna idea: geniusza matematycznego ogarnia obłęd. Kraina marzeń, moja pasja przez ostatnie kilka lat. Posuwa się powoli naprzód. To jest trudny świat. Pizza i Falafel. 600 dolarów miesięcznie czynszu za brudny apartament w dzielnicy prostytutek na Manhattanie. Anioły potrzebują propozycji. Diabeł dostał zabawki. Trudno trzymać się utartej drogi, gdy Diabeł pokazuje swoje karty.

Piątek, 5 kwietnia 1996 roku.

Wycofanie się.

Reklama

Jestem na wsi u rodziców kolegi z college'u. Jest miło i mam zamiar rozpocząć pracę nad pierwszą wersją "Pi". Pod wieloma względami jest to najważniejszy tydzień mojego życia. Czuję, że jestem trochę słaby, ale muszę posuwać się naprzód. Będzie to najprawdopodobniej pierwszy film, jaki wyprodukuję. Nie jest tak źle. Zajęło mi tylko pięć pieprzonych lat, by zacząć robić pierwszy film fabularny.

Oto zasady dla mojego szkicu:

1. Zawsze posuwaj się naprzód. Jeżeli masz problem, "przewal go".

2. Rób sobie przerwę tylko wtedy, jeżeli na stronie dzieje się coś dobrego lub jeżeli osiągniesz cel. Nie ma przerw w wypadku niepewności - ("przewalić to").

3. Minimum dziesięć stron dziennie.

4. Cofaj się tylko, aby coś dodać. Nie usuwaj sprzeczności, po prostu zrób adnotację.

5. Zrób to. Cierp, żyj, płacz, zmagaj się przez cały tydzień. Będziesz się czuł jak milion dolców przed piętnastym.

6. Baw się.

Niedziela, 7 lipca 1996 roku.

Wezwanie do przygody.

OK, scenariusz wydaje się spójny. Naprawdę czuję, że jest gotowy do realizacji. Mogą zaistnieć pewne problemy, ale same się skorygują. Próbuję wszystko ustawić na 20 tysięcy. Ludzie są podekscytowani. Myślę, że to będzie miły film i chciałbym pracować w przyszłości z Seanem i Erickiem.

13 września 1996 roku, 11 rano.

Pośpiech.

Producent Scott Franklin wynalazł "schemat kończący ze wszystkimi schematami". Poprosiliśmy każdą znaną nam osobę o 100 dolarów. Napisaliśmy sprytny list i przeszukaliśmy nasze notatniki z adresami. List odnosi dobry skutek. Ludzie wydają się pozytywnie nastawieni i przekonaliśmy ich już do tysiąca dolarów. Robimy wszystko, aby jak najszybciej skończyć zbiórkę pieniędzy.

7 października 1996 roku.

Po prostu zrób to.

Pozwólcie, że wam to powiem - produkowanie filmu niesie ze sobą dużo trosk. Kiedy inwestuje się w projekt wszystko, co się posiada, począwszy od pieniędzy, przyjaźni i własnej reputacji, trzeba mieć nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Uświadomiłem sobie, że nie wolno bez przerwy myśleć o tym, co mogłoby się stać z filmem. Nie licz jaj, jeżeli kury ich jeszcze nie zniosły... itd. Przede wszystkim nie wiesz, czym naprawdę dysponujesz, dopóki nie masz tego w ręku. Tak więc sekret polega na tym, żeby się ruszyć i zacząć pracować.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy