Paltrow przyznała się do poronienia
Gwyneth Paltrow po raz pierwszy opowiedziała o problemach, które miała będąc w ciąży z trzecim dzieckiem. Gwiazda ujawniła, że poronienie omal nie spowodowało jej śmierci.
Laureatka Oscara niechętnie opowiada prasie o swoim życiu prywatnym - aktorka jest żoną wokalisty rockowego Chrisa Martina, z którym maj dwójkę dzieci: Apple i Mosesa - jednak w rozmowie z magazynem "Britain's You" ujawniła nieznane fakty z jej biografii.
"Dzieci mówią mi, że chciałyby brata albo siostrę. Nigdy nie mów nigdy, może się jeszcze zdarzyć. Wciąż brak mi trzeciego dziecka. Myślę o tym" - powiedziała Paltrow. "Kiedy byłam w ciąży z trzecim dzieckiem, miałam naprawdę nieprzyjemną przygodę. Nie udało się, a ja omal nie przypłaciłam tego życiem. Moje stanowisko jest teraz następujące: 'Dobrze jest tak, jak jest, czy jednak próbujemy jeszcze raz?'" - przyznała Paltrow.
Gwiazda nie ujawniła jednak szczegółów poronienia, można domyślać się tylko, że do zdarzenia doszło po narodzinach jej drugiego dziecka w 2006 roku.
Paltrow ma jednak doskonałą powierniczkę w osobie najlepszej kumpeli - piosenkarki Beyonce, która także ma za sobą podobne doświadczenie. Wokalistka nazwała ten moment "najsmutniejszą rzeczą, która mi się przytrafiła". W ubiegłym roku na świat przyszło jej pierwsze dziecko - córeczka Blue Ivy.