Reklama

"Pacyfikator": PERFEKCYJNA PIĄTKA

Widzowie muszą uwierzyć, że filmowe dzieci Plummerów rzeczywiście są rodzeństwem – takie założenie przyświecało twórcom filmu. Shankman postanowił wydobyć z młodych wykonawców zaskakujące aspekty ich osobowości. Na odtwórczynię roli Zoe upatrzył sobie Brittany Snow, gwiazdę popularnego serialu NBC „American Dreams”. Brittany gra tam słodką i bardzo grzeczną amerykańską dziewczynę – mówił. – Ale miałem wrażenie, że doskonale da sobie radę również z przeciwieństwem takiego charakteru i świetnie zagra zadziorną nastolatkę, skłonną do prowokacji. Jej starcie z postępującym według sztywnych reguł Wolfem musiało być naprawdę gwałtowne. Nie zapominajmy też, że jest ona niejako najdonośniejszym głosem całego rodzeństwa. Podczas przesłuchania Brittany nie zawiodła mnie i pokazała, że dobrze rozumie intencje, zawarte w scenariuszu. Po prostu miała w sobie mnóstwo impetu, niezbędnego, by uwiarygodnić postać Zoe – wspominał reżyser.

Reklama

To osoba, która swym zachowaniem wręcz rozpaczliwie domaga się zwrócenia na siebie uwagi – mówiła młoda aktorka. – Jest w tym zabawna, a czasem irytująca i wzruszająca. Większość jej wyczynów bierze się z tego przemożnego pragnienia, by ludzie ją zauważyli i zapamiętali. Bez dwóch zdań – to nie jest dobry materiał na kogoś, kto by chciał się podporządkować wojskowej dyscyplinie. Właśnie ze zderzenia tych dwóch zupełnie odmiennych typów mentalności film czerpie, moim zdaniem, swą komiczną siłę.

Snow, zanim odniosła wielki sukces we wspomnianym serialu jako nastolatka Meg Pryor, przeżywająca dojrzewanie w burzliwych latach 60., występowała w licznych radiowych i telewizyjnych reklamówkach (zwykle użyczała głosu), pojawiała się też na scenach lokalnych teatrów (pochodzi z Tampy na Florydzie). Spory sukces odniosła w objazdowej inscenizacji słynnego musicalu „Joseph and the Amazing Technicolor Dreamcoat”. Zdobyła główną rolę w soap-operze „Guiding Light”, gdzie zagrała nastolatkę z problemami. Wystąpiła także w kilku odcinkach seriali „Safe Harbor” oraz „Sea Quest” i w pilocie serii „Murphy’s Dozen”.

Aktorka podkreślała, że jest duża różnica pomiędzy pracą w telewizji i w kinie. Tu mogłam obserwować pracę ludzi od efektów specjalnych, i poznać kulisy wszystkich tych niesamowitych kaskaderskich numerów. Zresztą, moim zdaniem, główny walor naszego filmu to precyzyjne połączenie slapsticku i pełnej słodyczy historii rodzinnej.

Do roli Setha Plummera, nastolatka, który przeżywa w swoim życiu naprawdę bardzo ciężki i dość mroczny okres, Shankman wybrał Maksa Thieriota. Musiał się on wykazać talentami wokalnymi i tanecznymi, ponieważ jego bohater występuje w dość niezwykłym przedstawieniu teatralnym, w którym na scenie pojawiają się przebrane zakonnice i ... naziści. Potrzebowaliśmy kogoś, kto podąży trudną ścieżką pomiędzy komedią a patosem – mówił reżyser. –Thieriot okazał się doskonałym wyborem. Potwierdził to Diesel. Jest pełnym wdzięku dzieciakiem, a jednocześnie już ukształtowanym aktorem. Powiedziałem mu, że moim zdaniem, czy chce tego, czy nie, czeka go wielka przyszłość. Oczywiście, jeśli nie spocznie na laurach – mówił gwiazdor. Przedtem Thieriot wystąpił tylko w jednym filmie: „Catch the Kid”.

Seth, gdy film się zaczyna, jest bardzo smutną postacią. Nie ma ochoty z nikim rozmawiać, izoluje się i, by podkreślić swój stan ducha, ubiera się w czarne ubrania. Dopiero pojawienie się Shane’a odmienia go. Shane tłumaczy mu, że nie ma nic złego w byciu aktorem. To zabawne, ponieważ ten twardy facet zapewne nigdy nie szanował tego zawodu – mówił Max o odtwarzanej przez siebie postaci.

Thieriot doskonale wspominał współpracę z Dieselem. Oczywiście i ja, i reszta młodych aktorów, byliśmy onieśmieleni. Kojarzyliśmy Vina z jego ekranowym wizerunkiem i czuliśmy respekt. Ale lody szybko zostały przełamane – graliśmy razem w gry wideo i coraz więcej rozmawialiśmy. Bardzo dużo nauczyłem się od niego jako aktor. Vin sugerował mi, że powinienem dobrze wczuć się w postać Setha, prześledzić jego uczucia i sposób rozumowania. W przypadku tej postaci nie zawsze było to łatwe.

Do roli Lulu, zafascynowanej wschodnimi sztukami walki, aktor Steve Martin polecił Shankmanowi Morgan York, z którą wystąpił w komedii familijnej „Fałszywa dwunastka” (Cheaper by the Dozen). Tak wspominał to reżyser: Steve powiedział: „Bierzesz pod uwagę Morgan? Nie wahaj się ani chwili! Ona jest najlepsza.” I to mi wystarczyło.

York pojawiła się po raz pierwszy na ekranie w wieku... ośmiu miesięcy, kiedy to wystąpiła w reklamie termometrów do ucha. Mieszka w Nowym Jorku, uczęszcza do City and Country School w Greenwich Village oraz do Joffrey School of Ballet. Pojawiała się wielokrotnie w „Ulicy Sezamkowej”, zagrała w krótkometrażówce „The Vest”, a także w telewizyjnych serialach „Life with Bonnie” oraz „The Practice”.

Lulu bardzo chciałaby zostać bohaterką, uwielbia gry wideo i pilnie ćwiczy sztuki walki. Jest naprawdę wysportowana, a przy tym bardzo bystra. Co innego jednak zabawa, a co innego prawdziwa walka. Nic dziwnego, że Lulu wraz z pozostałymi dzieciakami może doprowadzić Shane’a do szaleństwa – śmiała się aktorka.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Pacyfikator
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy