Reklama

"Oszukać przeznaczenie 3": PRODUKCJA

Gdy przychodzi twój czas, nic już się nie da zrobić!

„Myślę, że koncepcja przeznaczenia od zawsze przewijała się w ludzkich umysłach. Czy przeznaczenie rzuca nas w ramiona przyszłego małżonka? Jak umrzemy? Te pytania zadaje sobie każdy” – mówi reżyser James Wong, który wraz z producentem Glenem Morganem napisał scenariusz do filmu Oszukać przeznaczenie 3, a także do pierwszej części Oszukać przeznaczenie, która pokazywana była w kinach w 2000 roku (Oszukać przeznaczenie 2 na ekranach kin gościło w 2002 r.).

Reklama

Producent Craig Perry, który pracował nad wszystkimi częściami filmu, uważa, że to właśnie wrodzona ludzka ciekawość życia i śmierci nadaje filmowi głębszy wymiar. „Myślę, że cała seria wpisuje się w powszechną obawę przed śmiercią” – mówi. „Dotyczy takich pytań, jak: Co by było, gdybym umarł dziś? Jak się to stanie? Czy można powstrzymać śmierć? Czy zrobiłem coś, co mogłoby przyspieszyć nadejście mojego końca?”.

Widzowie przychodzą obejrzeć wzajemną interakcję życia i śmierci z bezpiecznej odległości – a potem muszą zadecydować, czy zostawią to ciężkie brzemię za sobą w kinie.

„Zorganizowaliśmy próbną projekcję Oszukać przeznaczenie 2, zawierającą straszną scenę z windą, w której pewnej kobiecie zostaje ukręcona głowa” – wyjaśnia Perry. „Po wyjściu z kina grupa dzieciaków stanęła przy windzie, chcąc zjechać w dół na parking. Drzwi windy otworzyły się, zamknęły i znów otworzyły do połowy. Dzieciaki popatrzyły na siebie, powiedziały, że mają gdzieś taką zabawę i zeszły po schodach! Dla mnie była to wielka chwila. Oznaczało to, że film podziałał, bo te dzieciaki wystraszyły się śmiertelnie prawdziwej windy!”

Pierwszą przeszkodą, którą na swej drodze napotkali filmowcy, była konieczność stworzenia co najmniej tak samo pasjonującej, albo nawet jeszcze lepszej, sceny początkowej, jak w poprzednich dwóch filmach. Kierownik produkcji z New Line, Richard Brener, wpadł na pomysł nagrania początkowej sekwencji na pędzącej kolejce górskiej.

Przez kilka chłodnych, wiosennych wieczorów w Vancouver, dzielna grupa młodych aktorów spędzała czas od zachodu słońca po świt, jeżdżąc kolejką po 20-25 razy każdego dnia.

„Jestem uzależniony od adrenaliny” – mówi 22-letni Ryan Merriman, który gra rolę Kevina. „Uwielbiam roller coastery, więc nawet po 17 razach nadal mi się podobało. Taka jazda jest też wyzwaniem – człowiek jest lekko otumaniony i czuje się, jakby miał kaca”.

Mary Elizabeth Winstead dodaje: „Początkowo roller coaster był doskonałą zabawą, ponieważ nie jeździłam nim od dzieciństwa. Czułam przypływ adrenaliny i nie było źle, aż do mniej więcej trzynastej przejażdżki, gdy rzeczywiście zaczęło mi się kręcić w głowie. Byłam jednak bardzo z siebie dumna. Nie zwymiotowałam. Podobnie jak żadne z nas”.

Sekwencja na kolejce górskiej, która otwiera film, jest najbardziej złożoną sceną spośród wszystkich scen początkowych w serii Oszukać przeznaczenie. Aby uzyskać spodziewany efekt, filmowcy nakręcili zdjęcia aktorów jeżdżących na prawdziwej kolejce, dodatkowo w hali zdjęciowej nakręcono materiał filmowy na planie z repliką kolejki, której tory sięgały do wysokości 10 metrów, kaskaderskie elementy gry aktorów na zielonym ekranie, a w końcu ujęcia z efektami wizualnymi dodające realizmu i pozwalające zrobić to, czego żaden człowiek by nie przeżył.

Znalezienie kolejki, którą James Wong i Glen Morgan przewidzieli w swoim scenariuszu, okazało się niemożliwe. „Jeżeli planuje się zawalenie kolejki górskiej, to najlepszym możliwym obrotem wydarzeń jest jej zawalenie” – mówi Ariel Shaw, kierownik ds. efektów wizualnych. „Ponieważ wiadomo było, że to niemożliwe, wymiary poszczególnych elementów kolejki z Vancouver, gdzie planowaliśmy zdjęcia, oraz innej kolejki, znajdującej się w Kalifornii, przenieśliśmy do modelu cyfrowego. Uzyskaliśmy w ten sposób „kolejkę Frankensteina”, która – owszem – jest odjazdowa, ale nie spełnia wszystkich szalonych pomysłów, które Jim i Glen umieścili w scenariuszu. Scenariusz opisuje wjazd na wysokość ponad 75 metrów, a następnie zjazd w postaci korkociągu, potem kolejny wjazd, tak samo wysoki, jak poprzedni – wprowadzaliśmy więc konieczne modyfikacje aż do uzyskania pożądanego efektu. Następnie dopasowaliśmy kolejkę do otoczenia wesołego miasteczka, co wymagało wykonania pełnego skanu lunaparku, który można by później obrabiać za pomocą grafiki komputerowej” – wyjaśnia Shaw.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Oszukać przeznaczenie 3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy