"Ostatnia akcja": KIEROWNIK PRODUKCJI O FILMIE
EWA JASTRZĘBSKA - KIEROWNIK PRODUKCJI. LICZBY I EMOCJE
Jak "Ostatnią akcję" podsumowuje Ewa Jastrzębska, kierownik produkcji?
"Ostatnia akcja" to:
- 60 umów aktorskich
- 50 osób ekipy
- 34 dni zdjęciowe
- ok. 26 kilometrów zużytego negatywu
- jeden oddział reprezentacyjny Wojska Polskiego i salwa honorowa
- spora grupa Powstańców Warszawskich
- jeden tort urodzinowy z okazji 80-tych urodzin Jana Machulskiego
Jeżeli zsumujemy wiek aktorów grających główne role:
* Barbara Krafftówna- 80 lat
* Alina Janowska- 85 lat
* Jan Machulski- 80 lat
* Marian Kociniak- 72 lat
* Lech Ordon- 80 lat
* Wojciech Siemion- 80 lat
* Witold Skaruch- 78 lat
* Piotr Fronczewski- 62 lata
* Marek Kalita- 50 lat
* Antoni Pawlicki- 25 lat
* Wojciech Kalarus- 40 lat
i wiek głównych realizatorów :
* Michał Rogalski - 38 lat
* Karina Kleszczewska - 36 lat
to średni wiek osoby realizującej film debiutancki wynosi 62 lata, czyli taki debiutant tuż przed emeryturą.
To wszystko liczby, ale wspomnienia związane z tym filmem to nie tylko one. Spotkanie na planie z aktorami, którzy tworzą historię polskiego kina, to niezapomniane doświadczenie. Myślę, że wszyscy nauczyliśmy się od Nich takiego sposobu pracy, o który w dzisiejszych czasach trudno. Zawsze przygotowani, zawsze punktualni, zawsze życzliwi dla kolegów
i ekipy, a do tego fantastyczne poczucie humoru. W trakcie zdjęć okazało się, że ciągle żyją w pamięci widzów role tych wszystkich fantastycznych aktorów, bo w każdym miejscu Warszawy, gdzie były realizowane zdjęcia, nawet młodzi ludzie bardzo żywo reagowali na widok naszych "wiekowych" aktorów.
W pamięci pozostanie mi też zdarzenie śmieszne i straszne zarazem. Pierwsza scena filmu to napad na "jubilera" na rogu ulicy Kruczej i Alei Jerozolimskich. Ta scena gdzie samochód ostro skręca ze skrzyżowania na chodnik przed sklepem i zamaskowani faceci z bronią wchodzą do sklepu jubilerskiego była filmowana z ostatniego piętra wieżowca przy Rotundzie, więc na dole nie było żadnego sprzętu zdjęciowego. W kamerach rejestrujących ruch uliczny wyglądało to jak prawdziwy napad na bank. Na reakcję policji długo nie było trzeba czekać. Pojawiły się dwa radiowozy i gdyby nie pomoc policjantów , którzy pomagali nam w regulowaniu ruchem na skrzyżowaniu, to nie wiem, czy nie wylądowalibyśmy na komisariacie.