Reklama

"Ostatni samuraj": ENTUZJAZM GWIAZDORA

Wielokrotnie nominowany do nagrody Akademii Tom Cruise, grający rolę nawiedzonego kapitana Algrena, podziela zainteresowania Zwicka, a zwłaszcza podziw, jaki reżyser żywi wobec japońskiego etosu samurajskiego. Tak samo jak reżyser, Cruise jeszcze będąc nastolatkiem odkrył Kurosawę i fascynujący świat japońskiej kultury.

"Zawsze odczuwałem głęboki szacunek wobec japońskiej kultury i Japończyków" - mówi Cruise. "Elegancja i piękno samurajów, duch Bushido, siła, poświęcenie i niespotykana lojalność, odpowiedzialność za słowa i gotowość oddania życia za słuszną sprawę. Chodzi o odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, odpowiedzialność bez względu na konsekwencje. To coś więcej niż kodeks samurajski, to cały sposób na życie, nie tylko dla samurajów. Nie mogłem się temu oprzeć. Kiedy po raz pierwszy rozmawiałem z Edem na temat realizacji filmu, po prostu wiedziałem, że muszę w nim zagrać. Czuję głęboką więź nie tylko z tematem filmu, lecz także z jego bohaterami".

Reklama

Cruise, który jest także producentem "Ostatniego Samuraja", mówi, że do przystąpienia do projektu zachęcił go także epicki rozmach opowieści, w której nie brak jednak głębszych chwil pełnych uczuć i refleksji. Kusząca była także perspektywa pracy z Edwardem Zwickiem i Marshallem Herskovitzem. "Ten film to naprawdę coś" - mówi. "Przygoda, zmiany zachodzące w bohaterze, świat, w który wkracza i ludzie, których spotyka - wszystko to składa się na bogatą, wciągającą i fascynującą historię. Z punktu widzenia producenta to największy film, jaki dotychczas zrobiłem: wymaga doskonałej kondycji fizycznej, ma świetną fabułę, jest pełen dramatycznych zwrotów akcji, jest w nim też miejsce na uczucia i na odrobinę filozofii.

"Przyciągał mnie także" - kontynuuje Cruise - "entuzjazm, jaki cała nasza trójka żywiła wobec tego filmu. Kiedy po raz pierwszy rozmawiałem o nim z Edem, był rozentuzjazmowany, podniecony jak piętnastolatek. Skakał po pokoju, pokazywał gestami jak mają wyglądać poszczególne sceny. Tę pasję i zaangażowanie widać było w trakcie całej realizacji Samuraja".

Filmy Zwicka często poruszały złożone sprawy wojny i honoru. Tym razem reżyserowi trafiła się znakomita okazja do przedstawienia różnic i podobieństw pomiędzy żołnierzem z Zachodu i samurajskim wojownikiem.

"Początkowo w college’u, a potem w kolejnych latach, czytałem naprawdę mnóstwo książek o historii Japonii" - wyjaśnia reżyser. "Głęboko poruszyła mnie książka Ivana Morrisa The Nobility of Failure, w której opowiada historię Saigo Takamoriego, jednego z najsłynniejszych wojowników w dziejach Japonii, który najpierw pomógł stworzyć nowy rząd, a następnie zbuntował się przeciwko niemu. Jego piękne i tragiczne życie stało się zaczątkiem naszej fikcyjnej opowieści".

Przejście od feudalnej Japonii do nowoczesnego społeczeństwa oznaczało wymarcie pewnych "archaicznych" zwyczajów i tradycji, których ucieleśnieniem była klasa wojowników, znanych jako samuraje. Przez wiele lat samurajowie zajmowali bardzo zaszczytne miejsce na drabinie społecznej. Niczym angielscy rycerze, samurajowie przysięgali chronić swego pana, którym, w ich wypadku, był szogunat. Tak jak dla rycerzy wzorem postępowania był niepisany kodeks rycerski, tak dla samurajów zbiorem reguł postępowania był kodeks pod nazwą Bushido, czyli "droga wojownika", kładący nacisk, między innymi, na lojalność, odwagę, hart ducha i poświęcenie.

Wobec nowoczesnej broni, jaką Zachód zaoferował Japonii, samurajowie zdawali się anachronizmem. Pożądanie wszystkiego, co nowoczesne, zepchnęło w niebyt samurajów, ich słynne miecze i staromodne poczucie honoru., idealnym ucieleśnieniem wyznawanych przez nich wartości był ostatni przywódca samurajów, Katsumoto (w tej roli Ken Watanabe) i jego nieliczni, ale oddani wojownicy. Dla Katsumoto wyzwaniem jest dochowanie wierności swoim ideałom w społeczeństwie, dla którego nie ma to już żadnego znaczenia. To właśnie ta walka, zwłaszcza w zestawieniu ze stopniowym duchowym przebudzeniem Algrena, najsilniej przemówiła do wyobraźni reżysera filmu.

Zawsze uważałem, że podstawy kultury samurajów są godne podziwu i szacunku" - mówi Zwick. "Zwłaszcza zrozumienie, że gwałt i miłosierdzie mogą istnieć obok siebie, że poezja, piękno i sztuka są dla wojownika równie istotne, co sztuka walki mieczem czy siła fizyczna. Interesuje mnie także obserwacja niespodziewanej możliwości odrodzenia duchowego osób, u których wydaje się to najmniej możliwe". Reżyser mówi o swej chęci połączenia tych wszystkich elementów w filmie: "Nasza opowieść to, w najszerszym znaczeniu tego terminu, romantyczna przygoda, a jednocześnie opowieść o osobistej przemianie jej bohaterów. Wyzwaniem jest opowiedzieć taką historię, w której relacje między rywalami są odzwierciedleniem całej sytuacji historycznej, ujętej w bardzo szerokim kontekście, o prawdziwie epickich proporcjach".

"Katsumoto jest dla mnie równie intrygujący, jak Algren" - kontynuuje Zwick. "Katsumoto to tradycjonalista, a nawet reakcjonista, który przeciwstawia się fali zmian i próbuje dochowywać wierności minionym, acz szlachetnym ideałom. Osobiście identyfikuję się z jego postacią, rozumiem jego dylemat, widzę też, że dotyczy on wielu sfer współczesnego życia".

Ucieleśnieniem ideałów kodeksu samurajskiego są Katsumoto i jego wojownicy, ale zgodnie z zasadami i wartościami Bushido zachowuje się tak również siostra Katsumoto, wcześnie owdowiała Taka. Zbieg okoliczności powoduje, że przebywa w towarzystwie Algrena.

Taka, w której rolę wcieliła się japońska aktorka Koyuki, zachowuje się dokładnie tak, jak oczekuje się tego od japońskiej damy. Amerykanin nie podejrzewa nawet, jak głębokie i skomplikowane uczucia żywi wobec niego Japonka. Trwa to do chwili, w której Algren zorientuje się, że ona również jest samurajem, takim samym, jak jej brat i jego towarzysze. Dopiero wtedy nawiązuje się między nimi nić porozumienia.

Producentka Paula Wagner, która wraz z Cruisem jest właścicielką firmy Cruise/Wagner Productions, zauważa, że entuzjazm, jaki aktor przejawiał wobec realizacji filmu i bliska współpraca ze Zwickiem i Herskovitzem, były w dużej części rezultatem szczegółowej, reżyserskiej wizji filmu i jego głównego bohatera.

"Ed podchodził do tego filmu z wielką pasją, udało mu się bardzo umiejętnie połączyć epicki rozmach i akcję z wiarygodnym przekazaniem wizji przemiany duchowej bohatera" - dodaje producentka. Kontynuuje: "Wielowarstwowość, złożoność tego filmu odpowiadała naszej firmie, która zajmuje się bardzo rozmaitymi projektami, od filmów niezależnych, do dużych filmów znanych wytwórni. Naszą uwagę przyciągnęło to, że w fabule jest miejsce zarówno na akcję, jak i na dramat, czy romans.

"Akcja filmu toczy się na różnych płaszczyznach. Bohaterowie Ostatniego Samuraja to złożone osobowości, czeka ich wiele przygód, zwłaszcza kapitana Algrena, który ma do przebycia daleką drogę - zarówno w dosłownym, jak i w przenośnym znaczeniu. Na końcu tej drogi odnajdzie siebie i to, co jest mu drogie" - wyjaśnia Wagner.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ostatni samuraj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy