"Ostatni bastion": MURY BASTIONU
Nie tylko obsada została poddana solidnym zabiegom transformacji, ale także cała ekipa realizacyjna od operatorów obrazu po dział scenografii i kostiumów. Zdjęcia do „Ostatniego bastionu” odbywały się głównie w historycznym zakładzie karnym w Tenneessie. Od roku 1898 do jego zamknięcia w 1992 roku przebywało w nim kilku osławionych więźniów m.in. James Earl Ray skazany za zabójstwo Martina Luthera Kinga. Zabudowa więzienia przypominająca zamek była idealnym miejscem na realizację zdjęć. Tak mówi o tym miejscu scenograf Kirk Petruccelli „Ten zakład jest niesamowicie wiarygodny, ma mnóstwo charakteru i prawie mitologiczną jakość”. Stwierdzić jednak należy, że aby móc bezpiecznie wprowadzić do więzienia liczną ekipę filmową trzeba było dokonać mnóstwa zasadniczych zmian w strukturze budynku. Przez prawie dziewięć tygodni, 150 osób przygotowywało więzienie dla potrzeb filmu. Zbudowano między innymi rzędy cel. Lurie chciał bowiem, aby cele znajdowały się naprzeciw siebie. Także główne wejście do więzienia zostało specjalnie przygotowane przez ekipę scenografów. Ich dziełem były też dwie wieżyczki dla strażników oraz metalowe przejścia pomiędzy celami. Bardzo ważnym projektem dla Petruccelliego i jego ekipy było biuro pułkownika Wintera z olbrzymim oknem, przez które mógł stale obserwować, co dzieje się na więziennym dziedzińcu. „Wszystko co dzieje się na dziedzińcu jest pod baczną kontrolą pułkownika Wintera. Można powiedzieć, że jest on królem we własnym zamku”, mówi scenograf.
„Użyliśmy intensywnych kolorów, aby podkreślić wolność i władzę. W biurze Wintera pełno jest pięknych kolorów. Dla kontrastu, usunęliśmy kolor z więziennego dziedzińca. Wszystko jest w ciepłych, ale zupełnie neutralnych kolorach. Nic się tutaj nie wyróżnia. W miarę wpływu czasu jednak, kiedy wzrasta siła więźniów, kolory zaczynają zaczynają nabierać bardziej soczystych odcieni”.
Ściśle współpracujący z reżyserem oraz scenografem, operator Shelly Johnson także uchwycił zmiany w układzie sił dzięki grze świateł i odpowiedniej pracy kamery. „Dziedziniec jest oświetlony w naturalny sposób. Natężenie światła zależy od pory dnia, podczas gdy biuro Wintera jest oświetlone całkowicie sztucznym światłem. Kiedy Irwin zaczyna przejmować władzę, światło w biurze zostaje poddane pływowi dziennych barw przenikających przez olbrzymie okno”, mówi Johnson. Garderoba więźniów także odzwierciedla postępy w akcji filmu oraz wewnętrzne przemiany bohaterów. Wszystko to dzięki pracy kostiumografa. „Na początku filmu stroje poszczególnych grup więźniów bardzo różnią się od siebie wizualnie: Afro – amerykanie noszą różne nakrycia głowy, Latynosi liczne akcesoria na ramionach, jeszcze inni mają obcięte rękawy u koszulek, itp. Kiedy generał Irwin przybywa do więzienia zaczynamy zauważać subtelne zmiany w sposobie ubierania się więźniów. Rezygnują z osobistych upodobań i zaczynają ubierać się w podobny sposób. Odzyskują swoją wojskową dumę. Chciałam wychwycić tę ich przemianę, ubierając ich w ściśle wojskowy sposób”. „Wszyscy byli żołnierzami i wierzyli w ideały flagi i kraju”, komentuje Lawrence. „Generał Irwin przywraca w nich tę wiarę, co odbija się także na ich wyglądzie” Nguyen stwierdza, że projektowanie kostiumów do filmu wojskowego wymaga pewnych ograniczeń. Jej udało się jednak wprowadzić swoje zmiany. Okazało się, że w większości wojskowych więzień uniformy są w kolorze czekoladowego brązu. Brąz jednak nie na każdym wygląda dobrze, a w filmie może być rozmyty. Poza tym jest zbyt ciemny do ujęcia w niektórych scenach wewnątrz budynku. Dlatego też Nguyen przygotowała kostiumy w kolorze jasnoszarym. Kostiumograf musiał także sporo dowiedzieć się o kolorze tasiemek przypisywanych do mundurów noszonych na początku filmu przez generała Irwina i pułkownika Wintera. Niewielkie różnice w kolorach były trudne do zauważenia przez widzów, ale bardzo ważne dla Roda Lurie. „Rod chciał aby Winter nosił dużo beretek, ale miały one nie być związane z walką – on nigdy nie był na froncie. Natomiast większość tasiemek Irwina dotyczy medali, które zdobył za bohaterstwo w walce” mówi Nguyen.
Nie ma w całej tej historii ważniejszego elementu scenograficznego niż „mur” zaprojektowany przez Kirka Petruccelli. Znajduje się on w samym centrum więziennego dziedzińca i jest jedyną częścią pozostałą po oryginalnym więzieniu. Winter wyjaśnia Irwinowi, że przygotował go specjalnie po to, aby przebudowali go więźniowie. Podczas trwania filmu ten jeden mur widzimy w dwóch wcieleniach. Lurie tak to wyjaśnia, „Mur przedstawia ujęcie więźniów przed i po przybyciu generała Irwina. Na początku jest to bezkształtna masa stworzona przez różne rasy wykonujące różne prace. Byli do tego zmuszeni do momentu, kiedy Irwin nie powiedział im – „To nie jest jego (pułkownika Winter), to jest wasz mur. Mur stał się symbolem efektów przywództwa: człowiek, który pragnie zostać przywódcą tworzy bezkształtną masę podczas, gdy prawdziwy przywódca jest w stanie zbudować idealną ścianę. Potrafi przekonać ludzi, aby to zrobili”.