Reklama

"Opowieści na dobranoc": Z WDZIĘKIEM ZMIENIAĆ SKÓRĘ

Adam Shankman doskonale zdawał sobie sprawę, że by osiągnąć sukces i wciągnąć publiczność w wir fantazyjnej zabawy musi odpowiednio dobrać aktorów, którzy będą w stanie wiarygodnie wcielić się w różnorakie postaci, nie tracąc przy tym cech osobowości swych "realnych" bohaterów.

Adam Shankman doskonale zdawał sobie sprawę, że by osiągnąć sukces i wciągnąć publiczność w wir fantazyjnej zabawy musi odpowiednio dobrać aktorów, którzy będą w stanie wiarygodnie wcielić się w różnorakie postaci, nie tracąc przy tym cech osobowości swych "realnych" bohaterów.

Reżyser nie miał wątpliwości, że pod tym względem nie zawiedzie go Kerri Russell, która miała za zadanie wcielić się po kolei w królową wróżek, kruka i syrenkę. Aktorka z entuzjazmem odniosła się do tych zadań. Do udziału w filmie namówił ją osobiście Sandler. Ucieszyła się także ze względu na to, że przypominało to początki jej kariery. W latach 1991-1994 występowała w bardzo popularnym disnejowskim programie telewizyjnym "Klub Myszki Mickey", gdzie zabawa polegała na czymś podobnym. W pewnym sensie udział w filmie był więc dla niej podróżą sentymentalną, choć rozegraną na innych zasadach - teraz miała do czynienia z wielką produkcją filmową. Shankman komentował: Powiem szczerze - udział Kerri to dla nas prawdziwe błogosławieństwo. Została wybrana także i z tego powodu, że doskonale rozumiała i dopełniała się z Adamem, gdyż mają podobne poczucie humoru. Prowokowali się do śmiechu nie raz - na planie i poza planem. Sandler dodawał: Publiczność, a z czasem mój bohater muszą polubić Jill. Początkowo ona i Skeeter nie darzą się zbytnią sympatią, ale stopniowo to się zmienia. To, jak niechęć przeradza się w sympatię, Kerri potrafiła oddać z wyczuciem i wielką naturalnością. Aktorka tak mówiła o przemianach swej bohaterki: Nie da się ukryć, że na początku jest - delikatnie mówiąc - pełna dystansu do brata swej przyjaciółki. Uważa go za człowieka irytującego i mocno nieodpowiedzialnego. Ale gdy spędza z nim więcej czasu, zaczyna go doceniać, zwłaszcza jego zaangażowanie w opiekę nad dziećmi. A on z kolei zaczyna ją czarować? Najbardziej ucieszyło mnie, że mogłam stać się syrenką - śmiała się.

Reklama

Debiutanci Jonathan Heit oraz Laura Ann Kesling wystąpili w niełatwych dziecięcych rolach. Sandler komplementował młodziutkich aktorów: Pracowali ciężko jak profesjonaliści. A Laura co i rusz budziła uśmiech na twarzach całej ekipy. Heit wspominał: Patrząc na Adama Sandlera, który grał mojego wujka, nie zawsze trzeba było grać. Można się było po prostu śmiać z jego wyczynów! Tak było chociażby w scenie, gdy Skeeter przystępuje do opowiadania, a na jego głowie pojawia się świnka morska Bugsy, grana w filmie przez dwa zwierzątka o imionach Stitches i Thimbles.

W obsadzie znalazła się Courtney Cox, pamiętna chociażby z serialu "Przyjaciele" i cyklu horrorów "Krzyk". Nie mogłam odmówić, Adam jest tak zabawny... A pełen przygód scenariusz po prostu mnie urzekł - wyznała. Wszechstronny Guy Pearce ("Tajemnice Los Angeles", "Memento") zgodził się wystąpić w roli zarządzającego hotelem Duncana Kendalla, który nie przepuszcza żadnej okazji, by przypomnieć głównemu bohaterowi, że jest skazanym na klęskę nieudacznikiem. Nic więc dziwnego, że w opowieściach Skeetera odgrywa rolę czarnego charakteru. Shankman tak komentował swój wybór: Większość ludzi pamięta Guya z ról dramatycznych. Ja pierwszy raz zobaczyłem go w komedii z mocnymi dramatycznymi akcentami, czyli w "Priscilli, królowej pustyni" i nabrałem przekonania, że ma wielkie komediowe możliwości. Nie pomyliłem się! Pearce może i miał lekkie obawy przed zmianą repertuaru, ale gładko je przezwyciężył. Powody? Oczywiście chęć sprawdzenia się w roli groteskowego łajdaka o wielu twarzach, próżnego i zabawnego. A także fakt, że śledził ponoć pilnie kariery Shankmana i Sandlera i zalicza się - jak twierdzi - do grona ich fanów.

O zagranie roli Mickeya, najbliższego przyjaciela Skeetera, a także jego towarzysza w fantastycznych podróżach, poproszono cenionego angielskiego komika, Russella Branda ("The Russell Brand Show"), którego Sandler wypatrzył podczas pobytu w Londynie. Łączy nas z Adamem wspólna metoda pracy: zamiłowanie do improwizacji - komentował Brand.

Wybitny angielski aktor teatralny i filmowy Richard Griffiths (Vernon Dursley w cyklu przygód Harry'ego Pottera, "Nadzieja i chwała") zagrał chorobliwie ambitnego właściciela hotelu, Barry'ego Nottinghama. Poczułem się jak w niebie - zachwycał się reżyser. - Richard wnosił do każdej sceny ogromny ładunek komizmu, wcale nie starając się być zabawnym. Zawsze robił coś zaskakującego, niekonwencjonalnego. I nigdy się nie mylił. Niedojrzałą "córeczkę tatusia", przedmiot zainteresowania paparazzich, uwielbiającą balangi Violet zagrała australijska aktorka Teresa Palmer ("Klątwa 2"). Jest zabawna, pełna życia, uwielbia się stroić i tańczyć? - aktorka nie oceniła swej bohaterki zbyt surowo. A Sandler komplementował partnerkę. Jest tak śliczna, że aż mnie onieśmielała. W dodatku grana przez nią bohaterka przy wszystkich swych wadach naprawdę da się lubić - twierdził. Obsady dopełniała Lucy Lawless (serial "Xena, wojownicza księżniczka") jako Aspen, ekscentryczna recepcjonistka, wspierająca aktywnie i z wielkim oddaniem Kendalla w pogrążaniu Skeetera. W sekwencjach fantastycznych przypadły jej wielce niesympatyczne postaci, wymagające potężnej charakteryzacji i używania zaawansowanych efektów specjalnych, co jednak było dla niej źródłem wielkiej zabawy.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Opowieści na dobranoc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy