Reklama

"Opowieść o Zbawicielu": O REALIZACJI FILMU

Nadrzędnym celem, który przyświecał producentom filmu było wierne przedstawienie świata z tamtych dni. Aby móc zrealizować ten cel, na każdym etapie produkcji, film konsultowano z zespołem teologiczno-doradczym („zespół doradczy”), składającym się z autorytetów pochodzących z różnych środowisk. Zaprojektowanie kostiumów, scenografii, a także skomponowanie muzyki, poprzedzone były drobiazgowymi badaniami.

Scenograf Don Taylor wspomina: „Przyjechałem na plan z Anglii i pierwszą rzeczą, na jaką trafiłem, było spotkanie uczonych teologów z całej Ameryki Północnej. Nie sposób wymarzyć sobie lepszego grona badaczy.” Zazwyczaj scenografowie wykorzystują tradycyjne źródła informacji dla swoich badań – biblioteki i Internet. Grupa ekspertów na planie to przywilej, który nieczęsto się zdarza. „Zespół doradczy był zawsze gotowy ocenić trafność naszych starań na rzecz wierności filmu wobec epoki”.

Reklama

Członkowie zespołu przedstawili Taylorowi slajdy ukazujące możliwe lokalizacje planu filmowego. Po ich obejrzeniu, Taylor wybrał się do Hiszpanii, aby upewnić się, że będzie mógł tam odtworzyć miejsce i czas tej ponadczasowej opowieści.

Taylor uważa, że wysoki poziom realizmu i autentyzmu filmu jest zasługą zespołu doradczego. „[Członkowie zespołu] byli na miejscu od samego początku. Jeśli na przykład potrzebowaliśmy użyć koloru brązowego, wybieraliśmy spłowiały odcień brązu, co jest korzystne dla kamery i jednocześnie zgodne z realiami historycznymi. Nawet podłogi w domach musiały spełniać bardzo specyficzne wymagania. Rzeczy, które mogą się wydawać mało istotne, były w rzeczywistości niezwykle ważne. Jak w owych czasach wyglądał klucz? Jak cięto kamienie? Okna były kwadratowe czy okrągłe? Byliśmy posłuszni wskazówkom Petera Richardsona (przewodniczący zespołu). Spędził całe życie badając tę epokę.”

Sandy Pearl, producent wykonawczy, wyjaśnia: „Od samego początku wiedzieliśmy, że autentyzm będzie odgrywał olbrzymią rolę. Zamierzaliśmy być wierni nie tylko słowu i tekstowi, ale również historii. Przejawia się to w wyborze lokalizacji, kostiumów, a nawet ścieżki dźwiękowej”. Taylor podaje przykład sytuacji, w której znaczenie zespołu doradczego było nieocenione. Wybuchła dyskusja na temat przedstawienia synagogi z czasów biblijnych. „Bylibyśmy w nie lada tarapatach, gdybyśmy zaprojektowali ją na wzór XIX-wiecznych synagog europejskich”.

Jedyna pustynia w Europie znajduje się w Hiszpanii. Z tego powodu Taylor nalegał, żeby film był kręcony w okolicach Malagi. Słynny reżyser David Lean nakręcił tam „Lawrence’a z Arabii”. Miejsce to nie zmieniło się wiele od czasów biblijnych.

Brano pod uwagę także inne lokalizacje, na przykład Maroko, ale ekipę realizacyjną uwiodło piękno hiszpańskich plaż i krajobrazu. Jak mówi Taylor: „Było w tym miejscu to coś. Wiedzieliśmy, że będzie to także widać na ekranie”.

Choć Hiszpania stała się doskonałym miejscem kręcenia scen plenerowych, przed ekipą produkcyjną stanęło kilka trudności. Reżyser Philip Saville wspomina: „Była kiepska pogoda, strumienie deszczu i najzimniejsza zima od pięćdziesięciu lat. Choć czasami wychodziło słońce, pracę utrudniały krótkie zimowe dni. Rozwidniało się dopiero o 8.30, a o 18.30 panowała już ciemność. Mimo, że byliśmy na jedynej europejskiej pustyni, z powodu deszczu było tam bardziej zielono niż zazwyczaj. To fascynujące miejsce, ale zdjęcia stanowiły duże wyzwanie.”

David Lee, realizator dźwięku, podziela tę opinię. „Niespodziewanie surowe warunki pogodowe były dla nas sporą niespodzianką. Trzy czy cztery dni wiał bardzo silny wiatr. Udało nam się zarejestrować sporo materiału o wysokiej jakości, ale bywało tak, że potrzebowaliśmy ciszy i spokoju, a włosy aktorów rozwiewał wiatr, morze grzmiało, albo byliśmy w górach i szalała burza piaskowa… próba zarejestrowania dialogu na plaży stawała się olbrzymim wyzwaniem z powodu ryku morza.”

Zdjęcia we wnętrzach kręcono w Toronto, a Taylor tygodniami podróżował pomiędzy Toronto i Hiszpanią, ponieważ oba plany zdjęciowe budowano jednocześnie.

Ekipa realizacyjna przeniosła się do Toronto pod koniec lutego 2003, po nagraniu zdjęć plenerowych. Na potrzeby filmu stworzono 15 planów zdjęciowych. Jednym z najbardziej imponujących była wzniesiona w studio świątynia, która pojawia się w scenie na targowisku.

Taylor: „Plany zaprojektowano tak, aby nie było widać najmniejszej różnicy pomiędzy sceną plenerową kręconą w Hiszpanii i sceną we wnętrzach kręconą w Toronto. Plany zbudowane w Toronto pasują do siebie idealnie.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Opowieść o Zbawicielu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy