Reklama

"Opór": JAK UKAZAĆ KILKULETNIĄ WALKĘ O PRZETRWANIE?

Jednym z największych wyzwań dla filmowców było opowiedzenie o trzyletniej dramatycznej walce, braterskiej rywalizacji oraz trudach życia w ukryciu w ramach dwugodzinnego filmu.

Jednym z największych wyzwań dla filmowców było opowiedzenie o trzyletniej dramatycznej walce, braterskiej rywalizacji oraz trudach życia w ukryciu w ramach dwugodzinnego filmu.

Zwick podkreśla, że mimo zachowania wierności faktom historycznym nie dążył do nakręcenia dokumentu. "Zależało mi na zaangażowaniu widza w los tych ludzi, ale także zbudowaniu napięcia, które można stworzyć tylko w fabule. Bielscy nie byli świętymi. To bohaterowie z krwi i kości, pełni wad, ale przez to są tak fascynujący. Myślę, że to co narodziło się w nich, dla nich samych było niezwykłe. Byli zmuszeni przejąć dowództwo i odpowiedzialność za tę społeczność, zmagać się z wieloma dylematami i odpowiedzieć na pytania: Czy trzeba stać się potworem, aby walczyć z innymi potworami? Czy trzeba poświęcić własne człowieczeństwo, żeby ratować cudze?" .

Reklama

Za klucz do sukcesu "Oporu" reżyser uznał realistyczne pokazanie poczucia osaczenia, jakiego doznali uciekinierzy: "Ludzie przyzwyczajeni do godziwych warunków życia musieli przyzwyczaić się do głodu, zimna i bezustannego strachu. W ten sposób poznawali najbardziej podstawowe, wręcz prymitywne strony natury ludzkiej".

Producent Pieter Jan Brugge, nominowany do Oscara za "Informatora", który współpracował wcześniej ze Zwickiem przy "Chwale", widzi w "Oporze" podobieństwa do klasycznych filmów Johna Forda: "Mamy wrażenie, że człowiek przestaje być twardą, samowystarczalną jednostką, lecz stają się częścią wspólnoty, patrzy na siebie przez pryzmat innych. Dla współczesnych widzów ma to niebanalne znaczenie, każdy z nas chce uczestniczyć w czymś ważniejszym od nas samych".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Opór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy