Reklama

"On, ona i on": STRESZCZENIE

Antonia i Massimo są małżeństwem od ponad dziesięciu lat. Mieszkają w ładnej willi w zamożnej podmiejskiej dzielnicy Rzymu. Są szczęśliwi. Niespodziewanie Massimo ginie w wypadku samochodowym. Antonia całkowicie pogrąża się w smutku. Jej jedynymi towarzyszami są Veronica, jej matka, i Nora, służąca z Filipin. Antonia nie potrafi wziąć się w garść, nie pracuje, zaniedbuje przyjaciół i znajomych, zamyka się w swym bólu.

Do momentu, gdy odkrywa, że Massimo miał kogoś przez siedem lat. Żądza odkrycia, kto to był, zmusza Antonię do wyjścia z jej skorupy. Zna nazwisko i adres. Ten trop doprowadza ją do osoby, z którą jej mąż ją zdradzał przez siedem lat. Okazuje się, że nie chodziło o inną kobietę... lecz o mężczyznę. Ma na imię Michele i mieszka w dzielnicy klasy robotniczej.

Reklama

Dochodzi do dramatycznej konfrontacji, ale także do wzajemnej fascynacji. W końcu coś ich łączy – kochali tego samego mężczyznę. Antonia odkrywa, że Michele otoczony jest ‘rodziną’ złożoną z bliskich przyjaciół, która dla jej męża była jak druga rodzina. Różnica między nimi była taka, że rodzina tworzona przez Antonię i Massimo była zamkniętą i chronioną jednostką, podczas gdy rodzina Massimo i Michele była otwarta na resztę świata, gdzie mężczyźni i kobiety żyją nie zwracając uwagi na orientację seksualną, rasę, wiek czy klasę. W miarę jak się lepiej poznają, Antonia i Michele dochodzą do wniosku, że ich dwoje łączy więcej, niż którekolwiek z nich z Massimo. Antonię pociąga taki model alternatywnej i dużej rodziny, prawie zastępuje jej Massimo. Zaczyna przenosić swą potrzebę miłości, która po śmierci męża nie miała ujścia, na Michele. Antonia i Michele doświadczają wiele dramatycznych i zabawnych, tragicznych i ironicznych sytuacji. Te przeżycia sprawiają, że są bliscy zakochania się w sobie.

Antonia jednak uzmysławia sobie, że łączy ich przede wszystkim duch Massimo,

i postanawia odejść. Lecz odejście nie jest ucieczką. To, co przeżyła z Michele i jego przyjaciółmi nie tylko pomogło wyjść z jej smutku, lecz także uświadomić sobie, że żyła biernie, broniąc się przed życiem. Teraz jest gotowa otworzyć się na świat i zacząć wszystko od nowa. Znowu potrafi kochać.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: On, ona i on
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy