"Omar": REŻYSER O FILMIE
O POWSTAWANIU FILMU
Według mnie, życie często dostarcza najciekawszych historii i w przypadku Omara nie było inaczej. Kilka lat temu spotkałem się z przyjacielem, który opowiedział mi prawdziwą historię, kiedy podszedł do niego agent rządowy z poufną informacją. W tamtym czasie wykorzystanie takiego sekretu miało posłużyć zwerbowaniu mojego przyjaciela do współpracy. Gdy to usłyszałem, wiedziałem natychmiast, że muszę rozwinąć i zgłębić okoliczności, które mają wpływ na miłość, przyjaźń i zaufanie. Mając różne refleksje na ten temat, okazało się pewnej nocy, że nie mogę zasnąć więc zabrałem się za pisanie i tak po kilku godzinach powstała dokładna struktura filmu Omar.
O ODZWIERCIEDLENIU RZECZYWISTOŚCI OKUPOWANEJ PALESTYNY
Gdy chodzi o robienie filmów, realistyczność nie jest tak ważna jak wiarygodność. W przypadku Omara każda ze scen jest zarówno wiarygodna jak i bliska rzeczywistości. To prawda, że film ma tak zbudowaną dramaturgię, że pewne sytuacje mogą wydawać się nieprawdopodobne, ale tak naprawdę tylko w jednym przypadku historia zbacza dla potrzeb osiągnięcia przejmującego efektu. Poza tym, wierzę, że film jako całość odzwierciedla realizm, taki jaki panuje dzisiaj, w okupowanej Palestynie.
O KRĘCENIU FILMU W PALESTYNIE
Nie robiłem filmu w Palestynie od czasu Paradise Now, z kilku powodów. Przede wszystkim, nie zawsze mam coś do powiedzenia o Palestynie. Inspiracja może przyjść z różnych źródeł. Po drugie, przez jakiś czas rozwijałem różne projekty, co w tamtym czasie pochłonęło dużo mojej energii.
Zdjęcia do Omara trwały tydzień w Nablus, 6 tygodni w Nazarecie i tydzień w Bisan. Uzyskaliśmy wszelkie pozwolenia, aby tam kręcić, włączając w to mur. Jeśli o niego chodzi, mieliśmy pozwolenie, aby wspiąć się na nim do określonej wysokości, powyżej której musieliśmy korzystać ze sztucznego muru, na planie w Nazarecie.
Kręcenie na Zachodnim Wybrzeżu było o tyle łatwiejsze, że jest tam silna obecność władz Palestyńskiej policji.
Zaczynając zdjęcia do Omara, chciałem pracować tylko z palestyńską załogą, co oznaczało, że niektórzy szefowie pionów robili to po raz pierwszy w swojej karierze, a to spowodowało pewne trudności w organizacji całego procesu. Mimo tego, pokonaliśmy wszelkie przeciwności i wszyscy byliśmy zachwyceni obecnością w Un Certain Regard w Cannes.
O PRACY Z MŁODYMI AKTORAMI
Czwórkę młodych bohaterów grają młodzi aktorzy, debiutujący w filmie. Podczas castingów pracowaliśmy bez wytchnienia, szukając odtwórców ról wśród palestyńskich aktorów. Jestem szczęśliwy, że ich znaleźliśmy bo każdy z nich niezwykle wzbogacił film. Waleed Zuaiter jest jedynym, który miał wcześniej doświadczenie w pracy przed kamerą. Praca z zawodowcami jest zawsze interesująca i stanowi wyzwanie, bo są to ludzie, którzy zadają najtrudniejsze pytania o swoją postać i jej motywacje. Praca z Waleedem była jak rzeźbienie w marmurze, była trudna, ale jej efekty są niezwykłe.