"Old Boy": WYWIAD Z REŻYSEREM
Lubi pan mangę? Jak odkrył Pan komiks wykorzystany w filmie „Old Boy” i co Pan w nim zmienił dla potrzeb adaptacji filmowej?
Bardzo cenię mangę japońską, ale nie jestem jej wielkim fanem. To Bong Joon-ho, reżyser Memories of Murder, poradził mi bym przeczytał komiks „Old Boy”. Zrobiłem to, nie myśląc zupełnie o kręceniu jakiegokolwiek filmu. Dopiero gdy producent przyszedł do mnie z tą historią, przeczytałem „Old Boya” ponownie, tym razem patrząc na wszystko pod innym kątem. Zacznijmy od tego, że w filmie zupełnie zmieniłem motyw zemsty. W rezultacie nie ma tam właściwie ani jednej sceny mocno powiązanej z tymi w mandze. Punktami zbieżnymi w filmie i w mandze są więzienie, historia mężczyzny, który wychodzi na wolność, i to, że bohater negatywny nie kryje się właściwie przed swoim wrogiem.
Kiedy zaczął się Pan interesować pisaniem scenariuszy?
Kiedy byłem na studiach próbowałem adaptować powieści dla telewizji, licząc na jakiś zarobek. Nic nie sprzedałem, ale myślę, że to był właśnie ten początek. W Korei tak naprawdę nie mamy dobrych scenarzystów i reżyserzy muszą sami pisać sobie scenariusze. Dlatego właśnie ja to robię... Praca krytyka była również zabawna, ale prawdę mówiąc, robiłem to by móc jeść. Teraz mogę żyć bez pisania recenzji...
Pomimo pewnych różnic w stylu trzy ostatnie Pana filmy opowiadają o ludzkich dramatach i mają pesymistyczną wymowę. Zgodzi się Pan z tym stwierdzeniem?
Wyrażenie „dramaty ludzkie” wydaje mi się trochę niejasne. Czy istnieją filmy, które nie są „dramatami ludzkimi”? Ale to prawda, że wszystkie te filmy mają pesymistyczna wymowę.
Myślę, że robię takie filmy, ponieważ jestem zbyt optymistyczny w codziennym życiu... A jeśli chodzi o film Old Boy to można jego zakończenie interpretować na wiele sposobów. Jak kto woli...
Dlaczego Old Boy to kolejny po poprzednim, Sympathy for Mr. Vengeance, film o zemście?
Zemsta to najpopularniejszy motyw pisarski, pojawia się w starożytnych mitach i we współczesnych opowiadaniach. To ciekawe, bo każdy człowiek pragnie odwetu, ale jednocześnie nie może tego ujawniać, to tabu. Jeśli zemsta w Sympathy for Mr. Vengeance jest zła i niszczy wszystko, to w Old Boy można ją rozpatrywać jako dobrą i konieczną dla zdrowia psychicznego bohaterów. Początkowo motyw starcia dwóch mężczyzn i odwetu może wyglądać podobnie w jednym i drugim filmie, ale one bardzo różnią się od siebie. Sympathy for Mr. Vengeance pokazuje, że zemsta jest zła dla psychiki, ale Old Boy udowadnia, że może być dla niej zbawienna. Ale chcę powiedzieć, że zemsta nie jest właściwie już tematem tego filmu. Prawdziwym tematem jest ocalenie.
Manipulacje, którym podlega Oh Dae-su przypomina trochę zabieg z filmu Gra Davida Finchera. Czy ten film miał na Pana jakiś wpływ?
Widziałem go, ale nie sądzę by jakoś na mnie wpłynął. Nie podobał mi się. Po chwili zastanowienia dochodzę jednak do wniosku, że jest tu coś wspólnego i dosyć ważnego. Zwykle w kinie ludzie bogaci są otoczeni pochlebcami i pasożytami. Ale w filmie Finchera było inaczej. Co więcej, powiedziałem kiedyś, że to był jedyny ciekawy wątek w tym filmie. Być może to wykorzystałem w filmie Old Boy? Nie ma innych reżyserów czy filmów, które jakoś na mnie oddziaływały. Gdy przeczytałem scenariusz, zagłębiłem się w dziełach Sofoklesa i Carla Gustawa Junga.
Sceny przemocy z filmu Old Boy przypominają te z Sympathy for Mr. Vengeance. Który z tych dwóch filmów jest według Pana bardziej drastyczny?
Sceny przemocy w filmie Old Boy są bardzo ograniczone. Porównajcie scenę ze ścięgnem Achillesa w Sympathy for Mr. Vegeance z tą, w której Dae-soo odcina sobie język w Old Boy. W tym ostatnim kamera zwrócona jest na oczy Choi Min-sika, a następnie na jego ręce. A więc nie widzimy jego języka. Wielu widzów jest przerażonych, że go ujrzy i zakrywa sobie twarz – wierzą, że widzieli język w czasie odcinania! To bzdura!
Co sądzi pan o przemocy w kinie koreańskim?
Nie mam żadnej ogólnej myśli na ten temat, ponieważ niewiele filmów widziałem. Ale w Korei, gdzie posiadanie broni jest całkowicie zakazane, jest właściwie niewyobrażalne, by popełnić morderstwo przy pomocy pistoletu. Moim zdaniem to właśnie dlatego bohaterowie filmów walczą zazwyczaj twarzą w twarz, przy użyciu noży czy też pięści. Nie wiem czy mogę użyć takiego wyrażenia, ale taka przemoc wydaje mi się bardziej ludzka. Ale być może w oczach zachodniej widowni jest dużo ostrzejsza, jeszcze bardziej bezpośrednia.
Jak poznał Pan Choi Min-sika?
Cechą charakterystyczną przemysłu filmowego w Korei jest to, że wszyscy widujemy się bardzo często i łatwo zbliżamy się do siebie. Nie byłoby przesadą, gdybym powiedział, że znam wszystkich reżyserów i wszystkich aktorów koreańskich. Bardzo spodobała mi się gra Choi Min-sika w filmach N.3 i Failan. Powiedziano mi także, że jemu podobał się film Sympathy for Mr. Vengeance. Producent Old Boya powiedział Choi Min-sikowi, że zamierzam zrealizować ten film, jeszcze zanim sam zaakceptowałem ten pomysł. Mnie natomiast okłamał, że Choi Min-sik zgodził się w nim zagrać. Był naprawdę podły, jeśli chodzi o manipulacje, których się dopuścił.
Jak powstawała niesamowita scena z jedzeniem ośmiornicy w restauracji?
Dla Choi Min-sika zjedzenie żywej ośmiornicy było naprawdę trudne. Ale takie fizyczne cierpienie nie jest niczym dziwnym dla aktorów w Korei. Gdy ktoś gratuluje mu tej sceny odpowiada „To nic. Po chwili przyzwyczaiłem się. Znacznie trudniejsze było dla mnie porozumienie się z moim partnerem, bez użycia słów”.
Dlaczego wybrał Pan Yoo Ji-tae i Gang Hye-jung?
Wybór Yoo Ji-tae był wynikiem poszukiwań aktora, który wyglądałby jak najłagodniej. Gang Hye-jung została wybrana z pomiędzy trzystu aktorek w czasie castingu. W czasie przesłuchań pomagali mi reżyser Kim Jee-woon (A Tale of Two Sisters) i aktor Sol Kyung-gu (Oasis). Wszyscy byliśmy zgodni co do wyboru.
Jaki był budżet tego filmu i jak długo trwało jego powstawanie?
Budżet wynosił 3 100 000 000 wonów (około 3 milionów dolarów), nie licząc kosztów promocji. To zdecydowanie duży budżet. Od czasu napisania scenariusza do zakończenia post-produkcji minął mniej więcej rok.
Film Sympathy for Mr. Vengeance zawierał w sobie wiele momentów ciszy. W Old Boy muzyka jest wszechobecna. Skąd taki decyzja?
W poprzednim filmie próbowałem stworzyć bardzo minimalistyczny nastrój. W Old Boy skupiłem się bardzo na warstwie estetycznej. Jeśli mówimy już o muzyce to w filmie pojawiają się fragmenty walców, tango, techno etc. Bez wątpienia muzyka jest obecna w tym obrazie, który ukazuje czas, płynący bez ustanku do przodu. Po chwili namysłu dochodzę do wniosku, że traktuję pytania o czas i pamięć w sposób podobny do tego, jak robi to Sergio Leone. W czasie zdjęć często powtarzałem sobie: „to właściwie przypomina western”.
Jakie są Pana kolejne projekty?
Jestem w trakcie pisania czegoś, co wykorzystam w filmie Three, Monster, który powstaje we współpracy twórców z Korei, Japonii i Hong Kongu. Najprawdopodobniej zostanie ukończony w sierpniu 2004 roku. Powiedziano mi, że Takashi Miike już ukończył swoją część. Niewiele wiem o tej, która powstaje w Hong Kongu. Jeśli chodzi o mój kolejny film pełnometrażowy to waham się pomiędzy dwoma projektami. Jeden z nich to film o wampirach, drugi o zemście. Dopełniłby on moją trylogię poświęconą temu tematowi. Opowiadałby o zemście dojrzałej kobiety. Napisałem już oba scenariusze, teraz pozostaje mi zadecydować, którym projektem zająć się najpierw. Mam również kolejny projekt w głowie. Myślę, że będą to filmy polityczne…