"Ogniem i mieczem": KOSTIUMY, MILITARIA, SCENOGRAFIA
"Ogniem i mieczem" to z największym pietyzmem zrobiony polski film historyczny. Zadbano o wszystkie szczegóły - poczynając od maści koni, które były przypisane poszczególnym oddziałom, po dźwięk, jaki wydawała wyciągana z pochwy szabla (wcale nie był to metaliczny szczęk - w filmie usłyszymy dźwięk, jaki wydaje metal trący o drewno. Szable w XVII wieku trzymano w drewnianych pochwach).
Za militaria w filmie odpowiadał Tomasz Biernawski. W "Ogniem i mieczem" "zagrało" w sumie sześć armat, które specjalnie dla filmu przez pół roku odlewała z brązu prywatna odlewnia ze Skoczowa. Do wykucia zbroi husarskich - dokładnie według wzorów z epoki - zostali zaangażowani artyści metaloplastycy, a husarskie skrzydła zostały przyozdobione prawdziwymi orlimi piórami, mozolnie skupowanymi w ogrodach zoologicznych po 10 zł za sztukę. Do tego kolczugi, pracowicie wyplatane przez wprawnych rzemieślników, szable, tarcze strzemiona, groty kopii, hełmy i topory w pocie czoła wykuwane przez najlepszych polskich kowali-płatnerzy.
Militaria są ważne, ale jeszcze ważniejsze w filmie historycznym są kostiumy. Za kostiumy w "Ogniem i mieczem" odpowiadali Magdalena Tesławska i Paweł Grabarczyk, którzy projektowali stroje szyte potem ręcznie przez artystów-plastyków ze specjalnie zamawianych tkanin, preparowanych według siedemnastowiecznych receptur (tkane często na oryginalnych krosnach, przy wykorzystaniu ówczesnego wzornictwa). W sumie od lutego 1997 roku wykonanych zostało ponad tysiąc kostiumów. Główni aktorzy potrzebowali ich po kilka kompletów, na przykład Helena dysponowała w sumie aż ośmioma, a przecież jej kostiumy były jednymi z najtrudniejszych do przygotowania (niektóre z jej sukien ważyły ok. 4 kilogramów i kosztowały ok. 10 tysięcy złotych). Bohun wystąpił w pięciu kostiumach, Skrzetuski w siedmiu. Samych tylko butów wykonano ręcznie na potrzeby filmu kilkaset par.
Przy wykonywaniu kostiumów najwięcej pracy i czasu pochłaniało nadawanie im odpowiedniego sznytu i klimatu. Trzeba było każdy kostium nieco spatynować, aby wyglądał na używany, malować ręcznie, dobrać pasmanterię: hafty, aplikacje, ozdobne guzy, a także biżuterię, dopracować w każdym szczególe tak, aby ostatecznie zagrał pełnią barw i fakturą.
PRZYGODY CHARAKTERYZATORÓW
Kilka słów o wąsie :
1. Wąsy, które wam przyklejamy, wykonane są z włosów bawołu - są bardzo drogie. 2. Tkamy je ręcznie po jednym włosku. Wykonanie jednej pary wąsów trwa tydzień. 3. Wąsy bardzo łatwo się niszczą - szanujcie wąsy i dbajcie o nie.
To fragment błagalnego listu, apelu charakteryzatorów do statystów. Łatwiej zrozumieć utyskiwania charakteryzatorów, gdy zobaczy się, z iloma problemami musieli się zmagać. Dziesiąty dzień zdjęciowy. Siarczysty mróz. Klej nie chce trzymać. Wąsy i brody odpadają... Czy wszyscy muszą mieć katar? I to na naszych wąsach!? - wspomina Dariusz Krysiak, główny charakteryzator "Ogniem i mieczem". Sto peruk, po dwie pary zarostów dla głównych bohaterów (dla Bohuna nawet pięć!), tysiąc wąsów - kozackie, tatarskie, chłopskie i szlacheckie, a do tego dwa śliczne warkocze dla Heleny, darzone przez ekipę szczególną troską - to tylko część ekwipunku ekipy charakteryzatorskiej. Bohdan Stupka chętnie siada na fotelu u charakteryzatora, opowiada dowcipy, śpiewa niezbyt przyzwoite piosenki, ale i tu problem - nie można go ogolić, ponieważ jednocześnie z pracą w "Ogniem i mieczem" występuje w kijowskim teatrze, gdzie gra króla Leara, do której to roli specjalnie zapuszczał długie włosy. Po pertraktacjach staje na tym, że dorobimy mu półperukę z długich włosów do teatru - opowiada dalej Dariusz Krysiak.
"Charakteryzacja aktorów pierwszoplanowych trwała od 40 minut do 1,5 godziny. Najbardziej pracochłonna była postać Zagłoby - sklejone oko, maska lateksowa, imitująca dziurę na czole i sumiasty wąs, a wszystko, jak i w przypadku innych charakteryzowanych, w zgodzie z Sienkiewiczem, ikonografią i realiami epoki. Próbowaliśmy opierać się na portretach, przekazach, jakie zachowały się z XVII wieku, najważniejsze było jednak to, by aktor dobrze wyglądał. Oczkiem w głowie jest Bohun - każda Polka powinna się w nim zakochać. I jeszcze Helena, z warkoczami do kolan, z warkoczami, które w czasie tańca muszą owinąć się wokół głowy Skrzetuskiego" - mówi Dariusz Krysiak.