"Odważna": WSKAZANIA KOMPASU MORALNEGO
To właśnie Foster jako pierwsza zasugerowała Jordanowi wyreżyserowanie Odważnej, a producenci natychmiast podchwycili ten pomysł. Wspomina Downey: "Od dawna byliśmy z Joelem wielkimi fanami prac Neila. Jest on bez wątpienia niezwykłym filmowcem, znanym z odkrywania złożonych, czasem niebezpiecznych tematów w sposób ujmujący, więc obaj uznaliśmy, że to wspaniały pomysł".
"Usiedliśmy z Neilem i zaczęliśmy rozmawiać o scenariuszu i pomysłach na rozwinięcie fabuły filmu, i generalnie byliśmy ze sobą zgodni" - mówi Silver. - "Miał niezwykłe wyczucie bohaterów i wniósł bardzo wiele do rozwoju fabuły. Ma wielki talent".
Foster komentuje: "Myślę, że Neila fascynują moralne aspekty osobowości bohaterów. Jego filmy nie są łatwymi w odbiorze czarno-białymi opowieściami, ponieważ stworzenie, jakim jest człowiek, popełnia czyny wykraczające poza przyjęte granice, a wszystkie jego filmy ukazują właśnie ten fakt z różnych perspektyw. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie współpracowałam z reżyserem, który swoich wyborów dokonywałby w tak elementarny i naturalny sposób, a każda jego decyzja dotyczyła osobowości bohaterów".
"Lubię postacie, które stają w obliczu rzeczy znajdujących się gdzieś pomiędzy światłością a mrokiem, postacie, które muszą pokonywać granice moralne" - mówi reżyser, dodając także, że Odważna dała mu możliwość wniknięcia w kilka wątków, które są dla niego najbardziej intrygujące, a także zapewniła szansę współpracy z aktorką, którą nazywa "ikoną amerykańskiego kina".
Jordan wspomina: "Scenariusz zafascynował mnie już przy pierwszym czytaniu. Potem przeczytałem go jeszcze kilkakrotnie i za każdym razem znajdowałem coś nowego. Jedną z najbardziej fascynujących rzeczy było to, że występowała w nim kobieta w roli, która zwykle przypada w udziale mężczyznom, a sama myśl o tym, że Jodie wcieli się w tę postać, jeszcze wzmocniła moje wrażenie. Myśl o pracy z nią w takiej roli spotęgowała moją wewnętrzną potrzebę nakręcenia tego filmu, ale nawet to było tylko częścią tego, co przyciągnęło mnie do filmu. Było jeszcze tyle innych rzeczy, tyle pomysłów zawartych w fabule: była spikerka radiowa będąca pozbawionym ciała głosem wybrzmiewającym w mieście; było niebezpieczeństwo, które spotkało ją w mieście, które zna i kocha; były dwie różne reakcje na niesprawiedliwość: jedna prawna, a druga będąca indywidualnymi aktami zemsty. Która jest właściwa, a która nie? Czy któraś z nich jest całkowicie odpowiednia? Gdy zastanawiałem się nad tymi elementami, zdałem sobie sprawę, że jeśli z tego nie uda mi się nic wykrzesać, to będzie oznaczało, że albo jestem już bardzo stary, albo bardzo zmęczony" - śmieje się. - "Dlatego powiedziałem im, że jeśli będę miał swobodę w kształtowaniu fabuły i ożywianiu bohaterów, to wchodzę w ten projekt".