Reklama

"Od pełni do pełni": NA PLANIE

Przed rozpoczęciem zdjęć reżyser i operator przeprowadzili próby mające pomóc w wyborze odpowiedniego rodzaju negatywu, obiektywów, faktur i kolorów, jak również próby kostiumów i charakteryzacji. Następnie Tomasz Szafrański wyreżyserował dwa teasery promujące film, napisane przez niego i Artura Żurawskiego. Razem z teaserami okres zdjęciowy trwał 37 dni. Połowa z tych zdjęć realizowana była nocą w systemie sześciu dni roboczych na tydzień. Zdjęcia były niezwykle trudne ze względu na wymogi scenariusza, wysoko podniesioną poprzeczkę realizacyjną, skomplikowane inscenizacje, dużą precyzję opowiadania kamerą i kadrem, ilość efektów kaskaderskich i specjalnych oraz wielką liczbę statystów (ogółem wystąpiło ich prawie tysiąc!). Dodatkowo realizację filmu utrudniał fakt robienia go w dużej mierze w plenerze, na wodzie, w wesołym miasteczku czy na Wyspie Słodowej, gdzie występował sławny zespół Buzu Squat. Andrzej Nejman, grający głównego bohatera, na potrzeby filmu musiał schudnąć o kilkanaście kilogramów i posiąść umiejętności raczej mało wykorzystywane w codziennym życiu, takie jak plucie ogniem. Zarówno reżyserowi, jak aktorowi zależało, żeby sceny kaskaderskie były wykorzystywane bez użycia dublera, co zaowocowało, co prawda bardzo autentycznymi ujęciami, ale także pełną gamą siniaków na całym ciele Nejmana, gorączką po kąpieli w lodowatej wodzie, zatruciem, oparzeniami od tryskających iskier, skaleczoną lewą ręką i uszkodzeniem nerwów w prawej.

Reklama

Tomasz Szafrański: "Realizacja filmu była bardzo trudna. Po zdjęciach nurkowania w zimnej Odrze w środku nocy, Andrzej Nejman wyznał mi, iż był tak wyczerpany, że żegnał się już z synem. Mimo to nic nie dał po sobie poznać i nie pozwolił na przerwanie zdjęć ani na chwilę. Wszyscy główni aktorzy przeszli przez prawdziwy pręgierz w ciągu tych dwóch miesięcy. Jednak Andrzej powinien zapamiętać ten film szczególnie. Podczas kręcenia scen na koncercie punkowym, w której wyjaśnia Lence na czym polega wyższość cywilizacyjna Afryki nad Polską, jeden z punków wdał się z nim w dyskusję, którą Andrzej podjął będąc przekonany, że ja wysłałem tego punka aby dodać scenie spontaniczności, co czasami robię. Jednak w tym przypadku byłem równie zaskoczony jak reszta ekipy i zanim zdążyliśmy zareagować rozochocony dyskusją punk chciał się wdać w rękoczyny, niezadowolony z faktu, że aktor upiera się, że Polska jest w tyle za Murzynami. Parę godzin później pijana wielbicielka muzyki punkowej poraziła Andrzeja prądem w szyję. Zatrzymana przez ochronę, oznajmiła, że przeprowadza badania reakcji ludzi różnych stanów społecznych na bodźce z zewnątrz. Badania byłyby niekompletne, gdyby nie ujęła w nich znanego aktora. Andrzejowi na szczęście nic się nie stało. Przez resztę koncertu ochrona nie odstępowała go na krok."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Od pełni do pełni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy