Reklama

"Oczy anioła": PRODUKCJA

Pomysł "Oczu anioła" zrodził się w The Canton Company, a jego autorami są producent Marc Canton i scenarzysta Gerald di Pego. "Zastanawialiśmy się nad wieloma pomysłami, lecz tylko ten mnie zafascynował."- wspomina Canton. "Od samego początku ta historia wydawała mi się niezwykle oryginalna. Najbardziej podobała mi się idea pokazania rytmu pracy policji w dzielnicy borykającej się z problemami ekonomicznymi i społecznymi, przemocą i biedą. Przede wszystkim jednak moją uwagę przykuli bohaterowie, odważni i silni, ale bardzo sponiewierani przez życie." "Powstało wiele filmów, na przykład "Duch", "Miasto aniołów" czy "Michael", w których ludzie spotykają na swej drodze kogoś w rodzaju anioła – kontynuuje Canton – w tym przypadku chciałem pokazać historię opartą na rzeczywistości, o zwykłych ludziach, w których drzemią anielskie zdolności."

Reklama

Canton zaproponował współpracę Jennifer Lopez. Prezes Franchise Pictures, Elie Samaha – producent filmu - wiele dobrego słyszał też o Luisie Mandokim."Pracowałem z wieloma wybitnymi reżyserami: Michalem Caton-Jonesem, Davidem Mametem, Seanem Pennem, Agnieszką Holland, Rennym Harlinem czy Jonathanem Lynnem. W przypadku tego projektu – kontynuuje Samaha – nie miałem wątpliwości, że film jest w dobrych rękach." Producent Neil Canton dodaje "Luis Mandoki ma świetne wyczucie do historii miłosnych. Rozumie ten gatunek lepiej niż ktokolwiek inny." Zgadza się z jego zdaniem Jennifer Lopez "Nie chodzi tylko o to, że Luis potrafi opowiadać romantyczne historie. Jest otwarty i wrażliwy na drugiego człowieka. Rozumie codzienne problemy ludzi i dlatego może opowiadać każdy rodzaj historii. "Zrealizowałem już wiele filmów o miłości," – mówi Mandoki – "nie chciałem robić kolejnego, lecz "Oczy anioła" oczarowały mnie od początku. Bohaterowie poznają się dosłownie na ulicy, gdzie przecież najtrudniej jest zawrzeć znajomość. Przyciąga ich jakaś niewidzialna siła, lecz na początku bronią się przed nią skutecznie." "Ta historia obfitowała w ogromną ilość ciekawych dla reżysera niuansów. Chciałem przenieść wszystkie pomysły na ekran, w sposób który sobie wymyśliłem. A Jennifer i Jim natychmiast pojęli, o co mi chodzi" – wyjaśnia. "Ich wzajemne oddziaływanie na ekranie musiało być intensywne, lecz nieco przygnębiające. Rozmowy i wymieniane spojrzenia powinny sugerować o wiele więcej niż tylko namiętność, strach, pragnienie, lecz przed wszystkim cały konglomerat uczuć, który oboje trzymają na wodzy. Potrzebne są naprawdę duże umiejętności i wyjątkowa wrażliwość, żeby zagrać tego rodzaju role. Ta chemia jest fenomenalna!".

To Jennifer Lopez zaproponowała do roli Catcha Jima Caviezela, dzięki wielkiemu wrażeniu, jakie zrobił na niej w filmie "Cienka czerwona linia". Przekonywała Marca Cantona słowami "To niesamowite, co on potrafi przekazać oczami." Caviezel miał właśnie zamiar wziąć udział w innym projekcie, ale po spotkaniu z reżyserem Luisem Mandokim, nie było wątpliwości, że zagra w "Oczach anioła". On i reżyser od razu przypadli sobie do gustu. Aktor nie przywiązywał wagi do faktu, że jest to film o miłości. "Prawda jest taka, że szukałem dobrego scenariusza, a to był naprawdę świetny materiał. W tym filmie panuje niezwykły klimat. Jest to rodzaj staroświeckiej historii we współczesnej scenerii. Scenarzysta Gerald di Pego na początku szukał pomysłu na scenariusz w Los Angeles, uczestnicząc jako obserwator w pracy policji, wybrał jednak na miejsce akcji Chicago z powodów osobistych. W Chicago urodził się i wychował. Żeby zapewnić autentyczność scen przedstawiających działania policji, produkcja filmu zaangażowała sierżant Kathy Carter w charakterze konsultanta. Jej praca przy "Oczach anioła" miała pomóc w uwiarygodnieniu wszystkich akcji policyjnych w scenariuszu. Czuwała nad poprawnością językową żargonu oraz nad właściwym noszeniem odzieży i wyposażeniem aktorów. Lecz przede wszystkim, pani Carter musiała dopilnować, aby odtwórczyni roli głównej wyglądała i brzmiała jak prawdziwa policjantka. Carter uczyła Lopez, jak posługiwać się bronią, jak prawidłowo poruszać się w scenie napaści oraz jak zakładać kajdanki podejrzanemu. Lopez przeszła szybkie szkolenie. Pani sierżant podkreśla, że policjanci normalnie zdobywają takie umiejętności miesiącami.

Jennifer jako nastolatka biegała i wielokrotnie brała udział w profesjonalnych zawodach, zdobywając wiele nagród. W "Oczach anioła" kilka razy zagrała bez pomocy kaskaderki, między innymi w scenie, której jest zmuszona wdrapać się na wysokie ogrodzenie i z niego zeskoczyć. "Nie chcieli pozwolić, żebym to zrobiła." – opowiada o reakcji realizatorów na jej szalony pomysł "I prawda jest taka, że nie jestem w tym dobra. Nie staram się być superkobietą. Ale pamiętam, że gdy byłam mała, bardzo często przeskakiwałam przez płoty i byłam w tym naprawdę dobra."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Oczy anioła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy