Reklama

"Oburzeni": RUCH OBURZONYCH

Ruch Oburzonych (rewolucja Oburzonych) - masowy protest rozpoczęty 15 maja 2011 roku na placu Puerta del Sol w Madrycie. "Bez mieszkania, bez stałej pracy, bez dochodu. Ale już także bez strachu! Przecież Europa jest pełna osób podobnych do nas" - krzyczeli oburzeni młodzi demonstranci, którzy swoją obecnością, samym pozostaniem na placach, odmawiali uznania prawomocności demokracji, występowali przeciw niestabilnemu zatrudnieniu, odrzucali tradycyjne partie polityczne, wzywając do szeregu zmian w życiu społecznym. Masowe demonstracje nie były jednak skierowane przeciw państwu, ale przeciw rządom i ich powiązaniom oraz uzależnieniu się od świata wielkiego biznesu. Uczestnicy protestu zarzucali rządom, że wspierają banki i koncerny, które wpadły w tarapaty kosztem podatników. Domagali się od władz podjęcia kroków w celu zapobiegania pogłębianiu się przepaści między ubóstwem i bogactwem oraz wprowadzenia odpowiedzialności karnej dla bankierów spekulantów. Na placach toczyły się dyskusje na rozmaite tematy, otwarte dla wszystkich, którzy chcieli w nich uczestniczyć. Zdolność samoorganizacji zgromadzonych okazała się zdumiewająca. Nocą z 16 na 17 maja 2011 roku doszło jednak do nieudanej próby zlikwidowania przez policję acampady (obozowiska). Warto przypomnieć, że obozowisko na placu Puerta del Sol nigdy nie zostało uznane przez władze za legalne, choć też nigdy nie podjęto decyzji o jego ewakuacji. Wkrótce po nieudanej interwencji na Facebooku pojawiła się wiadomość, zachęcająca użytkowników serwisu do dołączenia do obozujących na placu, tak żeby o każdej porze dnia liczba zgromadzonych była wystarczająco duża i odwiodła władze od dalszych prób likwidacji acampady.

Reklama

Oburzeni odnieśli ogromny sukces w Hiszpanii, o czym świadczy nie tylko 80-procentowe poparcie społeczne dla Ruchu, ale również daleko idące skutki polityczne: doprowadzenie premiera Zapatero do rozwiązania parlamentu, wyznaczenia daty przedterminowych wyborów, rezygnacji z kierowania Partią Socjalistyczną i ubiegania się o mandat posła w nadchodzącej elekcji, wreszcie do wycofania się z najbardziej kontrowersyjnych reform, podjęcia realnej walki z korupcją polityczną oraz osłabienia pozycji instytucji finansowych, również poprzez ich nacjonalizację.

Ruch Oburzonych umożliwił również stworzenie nowej sieci kontaktów o charakterze nieformalnym, oddolnym, horyzontalnym. Oburzeni chcą wywierać wpływ na rządzących, tworząc platformę, dzięki której społeczeństwo będzie mogło komunikować im swoje żądania. Trudno przewidzieć, co pozostawi po sobie Ruch Oburzonych, ale już widać dwie istotne zmiany w hiszpańskiej polityce i są również nadzieje na zmianę polityki europejskiej. Powstał również nowy porządek dyskutowanych kwestii: nagle w centrum politycznej debaty, skupiającej się do tej pory na "problemach polityków", pojawiły się problemy ludzi.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Oburzeni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy