"Oblicza Rosji": "DURAKOWO, WIOSKA GŁUPKÓW"
Reżyseria: Nino Kirtadze, Francja 2007, 91 min
Durakowo to niewielka miejscowość w sercu Rosji, w której były spadochroniarz Armii Radzieckiej prowadzi centrum odnowy duchowej dla zagubionych obywateli i dzieci kombatantów. Michaił Fiodorowicz Morozow ma krzepę i cieszy się poważaniem wśród rezydentów swojego ośrodka. Dzień mija tutaj przede wszystkim na pracy fizycznej, która stanowi jeden z głównych elementów programu reedukacji. Drugim jej ogniwem są pogadanki z charyzmatycznym opiekunem, będące mieszaniną prawosławnej pobożności i zebrań partyjnego aktywu. Ludzie pytają Michaiła Fiodorowicza o zdanie na temat demokracji w Rosji, sytuacji w kraju i o to, czego właściwie od Rosji chce NATO.
Autorzy "Durakowa" uważnie słuchają Michaiła Fiodorowicza i zaprzyjaźnionego z nim rosyjskiego parlamentarzystę, członka prorządowej partii "Narodnaja Wolja". Są oni odzwierciedleniem kształtującego się w Rosji nowego światopoglądu, zbudowanego na imperialnym sentymentalizmie i dziewiętnastowiecznej duchowości. "Czy Rosji naprawdę potrzeba demokracji w stylu zachodnim? - pyta Michaił Fiedorowicz - o wiele bardziej Rosja potrzebuje dziś silnego przywódcy". Komandos lubi wiążący się z tą filozofią bizantyjski styl. Dużo czasu spędza w saunie, na wódce z kumplami z oddziału i luźnych dyskusjach na temat świata.
W końcu, podchmielonym wojakom także puszczają hamulce. "Patrzcie, jacy jesteśmy silni! Niech NATO do nas przyjdzie, to dopiero mu pokażemy!" - wykrzykują. Pobyt w Durakowie ma też swoją mroczną stronę. Ludzie są tu nie tylko całkowicie odcięci od świata, ale również zobowiązani donosić na siebie, nie mogą się więc czuć pewnie i bezpiecznie. Przyjrzenie się porządkom panującym w ośrodku czyni z Durakowa metaforę Rosji ery putinowskiej. Ironia ukryta w nazwie miejscowości wydaje się wyjątkowo trafnym zbiegiem okoliczności.trafnym zbiegiem okoliczności.