"Obcy z głębin (IMAX 3D)": DWIE MILE DO KOSMOSU
Ekspedycje w głąb oceanu zawsze przypominały mi podróże w przestrzeń kosmiczną. Pomyślałem: dlaczego nie połączyć obydwu tych światów? Zaprosiliśmy więc do współpracy biologa morskiego, astrobiologa oraz badaczy kosmosu. To było fascynujące! Na dnie oceanu istnieją przecież najbardziej nieprawdopodobne formy życia, jakie kiedykolwiek odkryto – mówi reżyser James Cameron, twórca takich przebojów kinowych, jak „Titanic”, „Obcy” czy „Terminator”. Astrobiologia walczy o to, by w badaniach „podążać za wodą”. Jak wiemy, jest to jedyny wspólny czynnik, potrzebny do życia wszystkim stworzeniom na Ziemi – kontynuuje Cameron. – W głębiach oceanicznych możemy zobaczyć mikroby podobne do tych, które żyją w zbiornikach wodnych na Marsie lub na lodowych księżycach Jupitera. Film jest podróżą rozumianą w dwojaki sposób: udajemy się na dno oceanu, gdzie dotarło naprawdę niewielu ludzi, oraz odbywamy podróż „wewnętrzną”, podczas której odkrywamy coś nowego i zupełnie wyjątkowego.
James Cameron interesuje się astrobiologią od dłuższego czasu. Jest to stosunkowo młoda dziedzina nauki, która czerpie zarówno z doświadczeń biologii, jak i nauk astronomicznych. Astrobiolodzy rozważają możliwości istnienia różnych form życia w innych wymiarach, w oparciu o to, co wiemy na temat życia na naszej planecie. Swoje badania prowadzą jednak przede wszystkim teoretycznie. Wychodząc z założenia, że wcześniej czy później nadejdzie czas, by tę teorię przekuć w praktykę, Cameron zaproponował, by sprawdzić, jak wygląda życie dwie mile poniżej powierzchni oceanu, czyli – w innym wymiarze.
Właśnie dlatego reżyser nawiązał współpracę z naukowcami z NASA oraz Jet Propulsion Laboratory (JPL). Razem szukali pomysłu nie tylko na niezwykły film, ale także na sposób przybliżenia publiczności na całym świecie stanu badań nad życiem pozaziemskim. Cameron argumentował: Przeprowadźmy eksperymenty w pobliżu gejzerów na dnie oceanu, a może pozwolą nam opowiedzieć historię o żyjących tam niewiarygodnych stworzeniach, a potem odnieść ją do badań nad formami życia w kosmosie. Choć naukowcy zareagowali wyjątkowo entuzjastycznie, Cameron dobierał współpracowników bardzo ostrożnie: Zdecydowanie wolę badaczy, którzy oprócz tego, że potrafią przekazać techniczne szczegóły dotyczące ich dziedzin, są także zrozumiali dla szerszej publiczności. Wybrałem więc młodych ludzi, którzy mają wolę przygody, błysk w oku. Chciałem uchwycić ich przekonanie, że nauka to przede wszystkim przygoda! I właśnie ta przygoda stała się dla naukowców niepowtarzalną okazją do przeniesienia doświadczeń laboratoryjnych na prawdziwe pole badań.