Reklama

"O": REŻYSER O BOHATERACH

Hugo i Roger

Różnica pomiędzy "stroną" Hugo a "stroną" Rogera w pokoju chłopców powinna być dosyć wyrazista. Hugo jest skryty, zamknięty w sobie, nie odsłania się i nie zwierza ze swoich sekretów. Roger jest nieokiełznany, otwarty. Lecz mimo iż obaj są tak różni, Roger jest niezbędny dla machinacji Hugo, a co za tym idzie, niezbędny dla niego samego. Obaj są ambitni, choć w całkowicie różny sposób, obydwu trawi obsesja, a Hugo jest na tyle inteligentny, że doskonale zdaje sobie sprawę, jak szaleństwo Rogera może posłużyć jego własnym celom. Prawdziwy Rodrigo z "Otella" także nie jest do końca postacią zabawą i niegroźną, jak chociażby jego alter ego, Sir Andrew Eguecheek z "Wieczoru trzech króli", którego zadaniem jest wspomagać Sir Toby'ego w uknuciu spisku przeciwko Malvoliowi. Rodrigo nie ma spełniać roli błazna; co charakterystyczne, "Otello" podobnie jak "Koriolan" jest sztuką praktycznie pozbawioną takiej postaci. Rodrigo, jak Sir Euguecheek, jest głupcem, ale jego kwestie nie wywołują salw śmiechu. "Nasz" Roger jest jeszcze mniej zabawny. Nie ulega wątpliwości, że sceny w których Hugo raz po raz robi z Rogera idiotę są w pewien perwersyjny sposób śmieszne; lecz jest także w tej postaci jakaś desperacja, która wydaje nam się o wiele bardziej interesująca, i na tym chcielibyśmy się skoncentrować.

Reklama

Elden Henson, który zagra Rogera, to fascynująca osobowość; razem zdecydowaliśmy, że skupimy się na ukazaniu jego szaleństwa w sposób jak najbardziej wielowymiarowy. Roger powinien przerażać, a nie wywoływać zdziwienie, dlaczego nikt jeszcze nie założył mu kaftanu bezpieczeństwa. Strach, śmiech, a następnie współczucie, to emocje , które powinien budzić Roger - po to byśmy zawsze tkwili w niepewności i nigdy się nie dowiedzieli, co w tym chłopaku naprawdę siedzi. Hugo natomiast jest nie tylko skryty, ale zawsze sprawia wrażenie, że ma coś do ukrycia. Zawsze wydawało mi się, że "uczciwy Jago" - jak nazywają go wszyscy w tragedii Szekspira (z wyjątkiem Desdemony, która nigdy mu nie zaufała) - jest za takiego uważany, ponieważ jest tak mistrzowskim kłamcą, że wydaje się aż złowieszczym i zgubnym dopuścić choćby wątpliwość, że mogłoby być inaczej. "Uczciwy Jago" zatem brzmi raczej jak pobożne życzenie, niż stwierdzenie faktu. Josh Harnett, który wcieli się w tę postać, emanuje tajemniczością i seksapilem. Każdy, kto z nim rozmawia odnosi wrażenie, że Josh coś ukrywa; każdy, kto z nim rozmawia, chce za wszelką cenę dowiedzieć się, co to jest. Tę cechę Josha jeszcze wyraźniej widać na ekranie; nasz Hugo będzie niezwykle złożoną i wiarygodną postacią, która przepięknie uniesie cały film. O ile "stronę Rogera" wyobrażam sobie jako coś w rodzaju okna do jego nieprawdopodobnie poplątanej, chorej duszy, o tyle "strona" Hugo powinna być raczej bezosobowa, ale o tym jak konkretnie ją urządzić zadecydujemy wspólnie z Joshem.

W pokoju chłopców - wyposażonym w szeroki, osłonięty balkon - rozgrywają się trzy sceny. W pierwszej dowiadujemy się, że Hugo i Roger są współlokatorami; Hugo wchodzi do pokoju i rzuca Rogerowi okład z lodu na siniaki, które ten zarobił od Odina i Michaela. To jest nasz odpowiednik sceny " włóż pieniądze do sakiewki" w "Otellu", w której Jago namawia Rodrigo, by zabrał wszystkie swoje pieniądze i popłynął na gapę na pokładzie flotylii, która ma bronić Cypru przed Turkami. Trzeba tu zwrócić uwagę, że nie jest to dla Rodrigo decyzja lekkomyślna, zwłaszcza że sztorm niemal zatapia wenecką flotę, i umożliwia Turkom dotarcie do Cypru. A co by się stało, gdyby Rodrigo został przyłapany na statku i uznany za szpiega? Rodrigo zatem śledzi Desdemonę aż na Cypr, podwójnie ryzykując własnym życiem.

W "O" aż takie niebezpieczeństwo na niego nie czyha, tym niemniej Roger bierze udział w machinacjach Hugo z zapałem niemal samobójczym. Od tego momentu, im dalej w naszą opowieść, tym bardziej Roger uzależnia się od Hugo; oddaje mu swoją duszę. Większa część tej sceny zostanie nakręcona na balkonie, na który poprowadzi nas Roger. Z niewiadomych powodów, ale z korzyścią dla naszych potrzeb, balkon chłopców oddzielony jest od pozostałych ścianką działową, dzięki czemu uzyskujemy efekt zamkniętej klatki. W drugiej scenie Emily przynosi Hugo szalik Desi, a Roger zostaje bezpardonowo wyrzucony z pokoju. W "Otellu" Jago i Emilia są małżeństwem, mówiąc oględnie, dosyć nieudanym. To czyni jeszcze trudniejszym odpowiedź na pytanie, dlaczego Emilia nie ujawnia wszystkiego Desdemonie, i dlaczego w ogóle przyniosła szal Jagonowi. Po pierwsze, jak sądzimy, Emilia gotowa jest uczynić wszystko by zdobyć bądź zachować miłość Jagona. Zdrada przyjaciółki, oddanie jej szala Hugo, ma w jakiś sposób uczynić go jej dłużnikiem. Emily chce tego, co ma Desi. Być może podświadomie zdaje sobie sprawę, że krzywdzi kogoś, komu nieco zazdrości szczęścia. W scenie trzeciej mamy Odina, Hugo, Michaela i Brandy. Zadaniem Hugo jest z powodzeniem zasugerować Odinowi (którego Hugo wypchnie na balkon), że to Desi jest obiektem przechwałek Michaela.

Odin

Pomimo całego uroku osobistego i pozycji lidera na parkiecie, Odin powinien przede wszystkim sprawiać wrażenie outsidera. Nasza decyzja o wprowadzeniu w szkole mundurków była podyktowana głównie tym, że chcieliśmy, by Odin wydawał się dusić w swoim. Mekhi porusza się z wdziękiem i gracją, ale tutaj ma być niczym ujarzmione dzikie zwierzę, na którym lada chwila popękają szwy koszuli (to przenośnia; Mekhi nie będzie nosił za ciasnych ubrań). Odin jest wspaniałym paradoksem: wszyscy nim z jednej strony gardzą, z drugiej - chcą nim być. W tym elitarnym liceum wszyscy uczniowie słuchają hip-hopu i używają hip-hopowego slangu, tak jak to zwykle czynią dzieciaki, zafascynowane subkulturą miejsc, w których nie nigdy pojawiłyby się z własnej woli, i językiem ludzi, których wolałyby nie spotkać sam na sam w ciemnej uliczce. To, że ta młodzież używa takiego, a nie innego języka, prowadząc rozmowy na tle budynków pamiętających wojnę domową, w miasteczku, w którym wciąż znajduje się stary targ niewolników, przerobiony, nie wiedzieć czemu, na radosny bazar, gdzie sprzedaje się ozdobne drobiazgi - wszystko to jest głęboko, cudownie ironiczne. Prawnuki właścicieli plantacji z nabożeństwem małpują język gniewnych prawnuków niewolników, język, który, jeśli dobrze się wsłuchać, aż kipi nienawiścią do białych.

Hugo, który jest synem trenera, i uczy się w akademii tylko dzięki stypendium, jest całkowicie zagubiony w tym świecie, gdyż korzenie jego rodziny nie sięgają żadnego z powyższych ekstremów. Hugo zazdrości Odinowi między innymi tego, że udało mu się zaistnieć w obydwu światach. Odin wywodzi się z czarnej subkultury, bezkrytycznie naśladowanej i wielbionej przez jego białych bogatych kolegów, a jednocześnie w szkole jest jednym z nich. Chodzi z najpiękniejszą dziewczyną w akademii; zdobędzie ten sam dyplom, co jego koledzy, który otworzy mu drzwi do najlepszych wyższych uczelni w kraju. Dalsza przyszłość wydaje się jeszcze światlejsza: Odina z pewnością czeka sława i bogactwo. To prawda, że Odin ma wyjątkowe możliwości, jeśli wziąć pod uwagę środowisko, z jakiego się wywodzi, i równocześnie środowisko w którym się znalazł. Ale w naszym filmie skoncentrujemy się na wyzwaniach i problemach, jakie te możliwości ze sobą niosą. Podobnie jak Otello, który przed książęcym sądem, tłumaczy dlaczego potajemnie poślubił Desdemonę, mówiąc że nie zna praw tego wielkiego świata, prócz praw wojny i walki, tak samo Odin nie potrafi stawić czoła zagrożeniom, które są mu obce w świecie, którego w pełni nie zna i nie rozumie.

Odin nigdy wcześniej nie spotkał nikogo takiego jak Hugo. Jest nowy w obcym środowisku, co zawsze wiąże się ze swoistą paranoją na własny temat. Obydwa te fakty sprawiają, że Odin jest wymarzoną ofiarą; bardzo łatwo go zranić. Kiedy Hugo mówi: "Jest coś, w czym jestem od ciebie lepszy. Na pewno lepiej znam białe dziewczyny", trafia w sedno wszystkich lęków Odina. Chłopak natychmiast zaczyna postrzegać Desi jako zagrożenie, a nie ukochaną kobietę. Hugo rozbudza w Odinie demony i namiętności straszniejsze nawet od tych, jakie potrafiłby sobie wyobrazić; tak samo fakt, że Odin istnieje, budzi w Hugo instynkty nad którymi nie będzie umiał zapanować. Obydwaj chłopcy są wobec nich bezsilni i w końcu unicestwią samych siebie i swoje ofiary.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy