Reklama

"Nowe szaty króla": KUZKO I SPÓŁKA

Bohaterowie "Nowych szat króla" mają bardzo wyraziste osobowości, a film utrzymany jest w konwencji komediowej, animatorzy mogli więc popuścić wodze fantazji.

Mark Dindal: „Bardzo wcześnie zdaliśmy sobie sprawę, że źródłem humoru będą w naszym filmie postacie. W "Nowych szatach króla" nie ma zbyt wielu bohaterów, mogliśmy więc zwrócić baczniejszą uwagę na rozwój akcji i detale. Skupiliśmy się na postaciach, a nie efektach specjalnych czy innych błyskotkach”.


KUZKO

Za animację Kuzko i to zarówno pod postacią człowieka, jak i lamy, odpowiedzialny był Nik Ranieri. Ranieri i jego dwunastoosobowa ekipa animatorów odwiedzali ogrody zoologiczne, gdzie studiowali zachowania lam, oglądali filmy przyrodnicze, a nawet sprowadzili do studia żywe zwierzęta.

Reklama

Nik Ranieri: „Lamy mają długie szyje i niełatwo przydać im cech ludzkich - trudno po nich oczekiwać, by wzruszały ramionami, czy coś takiego. Wiele się namęczyliśmy, by przydać im należytej ekspresji, ale udało nam się pokonać wiele przeszkód. Staraliśmy się animować lamę jakby była chartem afgańskim czy innym kudłatym psem. Kuzko i lama nie są do siebie podobni, ale łączy ich koścista budowa ciała i kolor oczu”.


PACZA

Odpowiedzialny za animację Paczy Bruce Smith: „Ze wszystkich postaci Pacza jest zapewne najbardziej "ludzki". W niczym nie przypomina kreskówkowej lamy, z którą się prowadza. Pacza jest człowiekiem słusznej postury - ma prawie dwa metry wzrostu, waży przy tym ponad sto kilo i musieliśmy o tym pamiętać animując jego ruchy. Muszę przyznać, że świetnie się bawiliśmy przydając mu pewnych cech karykaturalnych. Natchnieniem były dla mnie postacie Rogera ze "101 dalmatyńczyków" i pani Meduzy z "Bernarda i Bianki". Oboje poruszają się jak ludzie, ale mają w sobie coś, co sprawia, że bez trudu rozpoznajemy w nich bohaterów filmu animowanego”.


YZMA

Za animację Yzmy odpowiedzialny był disneyowski weteran Dale Baer, który związany jest ze studiem od niemal 30 lat. Jak: „Animując Yzmę bawiłem się jak nigdy - mogłem z nią robić, co mi się żywnie podobało. Yzma ma nieprawdopodobnie długą szyję, kościste biodra i ramiona oraz niezwykle długie ręce. Można z niej było zrobić kompletną karykaturę, a i tak nie zatraciłaby cech ludzkich. Komizm jej postaci polega na tym, że stara się być kobieca i elegancka, ale nigdy jej to nie wychodzi. Nosi pióra i fantazyjne kapelusze, przeszliśmy więc błyskawiczny kurs kroju i szycia...”.


KRONK

Kronka, niewydarzonego pomagiera Yzmy, animował Tony Bancroft, który mówi: „Nigdy dotąd nie animowałem postaci ludzkiej, początkowo miałem więc lekką tremę. Kronk jest muskularny i ma wyrazistą budowę anatomiczną, musiałem się więc sporo nauczyć. Szczęśliwie dla mnie styl filmu pozwalał na pewną swobodę. Kronk porusza się z pewnym trudem, w rytmie staccato, niczym robot. Ma sztywne ramiona i w jego ruchach wyczuwalne jest pewne napięcie, które musiało znaleźć odbicie w animacji. Ruchy głowy także przysporzyły nam pewnych problemów. Kronk ma bowiem płaską, wąską twarz i długi nos. Przełożenie jej na proste kształty geometryczne pomogło nam przydać jej koniecznego realizmu. Kronk jest człowiekiem prostym, ale ma dobre serce.

Nie jest zbyt rozgarnięty, mija zatem trochę czasu, zanim zdaje sobie sprawę, w czym rzecz. W przeciwieństwie do wielu innych postaci z filmów animowanych Kronk pełni ważną rolę w rozwoju akcji i ulega znamiennej przemianie - ze złoczyńcy przeistacza się w dobroczyńcę”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Nowe szaty króla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy