"Norbit": EFEKTY WIZUALNE RAZY TRZY
Wcielenie się w filmie w trzech głównych bohaterów oznaczało, że Murphy będzie wielokrotnie pojawiał się na ekranie w scenach z samym sobą. Ta część filmowej magii musiała zostać sfinalizowana w procesie post-produkcji i było kilka różnych sposobów, aby można ją było jak najlepiej pokazać.
Producent efektów wizualnych, Les Hunter wyjaśnia, "W niektórych przypadkach wykorzystaliśmy tradycyjną fotografię polegającą na podzielonym ekranie. Na przykład jednego dnia kręciliśmy Eddie'go po lewej stronie ekranu jako Norbita, a następnego jako Rasputię po prawej stronie. W post-produkcji dzielimy ekran i widzimy w tej samej sekundzie dwa ujęcia. W innych przypadkach, używaliśmy zielonego ekranu, aby wkomponować aktora w dane ujęcie. Najwięcej jednak wykorzystywaliśmy efektów polegających na zamiany twarzy lub głowy bohatera."
Filmowcy, koordynator kaskaderski, kostiumograf oraz zespół ds. efektów wizualnych musieli ściśle ze sobą współpracować, aby dokonać odpowiedniego wyboru dla każdego ujęcia. Planowanie było tutaj najważniejsze.
"Słuchaliśmy reżysera i staraliśmy się zapewnić mu wszystko, o co tylko poprosił," komentuje Hunter. "Rozmawialiśmy szczegółowo o każdej scenie, a następnie braliśmy rysunkowe scenopisy i analizowaliśmy je tak, aby jak najlepiej wykonać zdjęcie."
Jednak nawet tak dokładnie planując, wszyscy wiemy, że częścią kręcenia filmów jest spodziewanie się nieoczekiwanego. I tak właśnie było w przypadku "Norbita".
"Sprawy nie zawsze szły po naszej myśli. Zmieniały się warunki oświetlenia lub pora dnia i już ujęcie było nie takie, jak planowano. Zmienialiśmy to, co miało zostać wykonane jako podzielony ekran na ekran zielony. Zaplanowaliśmy, że najlepsze będzie ujęcie z zielonego ekranu, a tu okazywało się, że lepiej wykorzystać zamianę głowy. W końcu jednak złapaliśmy rytm i coraz lepiej doskonaliliśmy przyjęty system. Myślę, że świetnie widać to na ekranie," mówi Hunter.