"Noc rekinów 3D": PRZYNĘTY NA REKINY, CZYLI OBSADA
David R. Ellis zgromadził na planie wspaniałą i utalentowaną obsadę wschodzących aktorskich gwiazd. "Wszyscy bardzo zapalili się do tego filmu", wspomina reżyser. "Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na taką obsadę. Jestem pewien, że wszyscy szybko staną się wielkimi gwiazdami. Sara Paxton, która wciela się w Sarę, była niesamowita w Ostatnim domu po lewej; to piękna i utalentowana aktorka, była naszym pierwszym wyborem".
Sara to zadziorna blondyna, która lubi wymachiwać biustem, ale skrywa też pewien sekret, który staje się katalizatorem filmowej akcji. "Moja bohaterka jest z początku prawdziwą enigmą", wyjaśnia Paxton. "Wiemy tyle, że ekipa studentów jedzie do jej domu na fajną imprezę, ale im dalej w las, tym na światło dzienne wychodzi więcej informacji". Aktorka uznała, że jej doświadczenia filmowe przygotowały ją nieźle do rygorystycznej pracy na planie "Nocy rekinów 3D", ale dosyć szybko przekonała się, że nie jest to koniecznie prawda. "Pierwszego dnia na planie kręciliśmy podwodną scenę w sztucznym zbiorniku. Przeszliśmy wcześniej kurs nurkowania i cały czas ktoś czuwał obok, by nic nam się nie stało, ale było to dla mnie najtrudniejsze fizycznie wyzwanie w życiu". I dodaje: "Gdy znajdujesz się tak długo pod wodą, przestajesz wyraźnie widzieć. Tracisz postrzeganie przestrzeni. Kiedy pojawiły się rekiny, wszystkie wyglądały tak realistycznie! Ludzie będą zaskoczeni poziomem realizmu wykonania". Paxton nabyła na potrzeby roli szereg ciekawych umiejętności, między innymi nauczyła się prowadzić łódź. "Musiałam potrafić szybko odnaleźć się w sytuacji. Czułam się jak prawdziwa bohaterka kina akcji. Po tym filmie wydaje mi się, że mogę zrobić wszystko". Praca z samymi młodymi aktorami sprawiała, że plan jawił się często dla Paxton jako okres wakacji. "Wiedziałam, że to będzie fajna zabawa już w momencie, kiedy wszyscy wsiedliśmy do samolotu. Od razu się dogadaliśmy. Najtrudniejszą rzeczą na planie było utrzymanie powagi. Dustin ciągle mnie rozśmieszał!".
Dustin Milligan, czyli gwiazda lacrosse'a Ethan Ward z serialu "90210", wciela się w postać Nicka LaDuca, studenta, który nagle musi sprostać niecodziennemu wyzwaniu. Aktor nie występował wcześniej w produkcji realizowanej w 3D, nie brał także nigdy udziału w zdjęciach kręconych pod wodą. "Kto by się nie zgodził walczyć pod wodą z rekinami, i to w 3D?!", śmieje się Milligan. "Każdego dnia pobudka o piątej rano oznaczała wyruszenie na polowanie na rekiny. Przez pierwsze dwa tygodnie kręciliśmy w zbiorniku o głębokości dwa i pół metra. Nigdy wcześniej nie grałem w scenach pod wodą, z początku było nieciekawie, wypiłem pewnie kilka litrów wody. Ale okazało się, że to świetne doświadczenie". Według Milligana Ellis stworzył na planie znakomitą atmosferę do pracy. "Facet wie, jak się kręci kino akcji i wie, co chce osiągnąć. Jest wyluzowany, ale ciągle trzyma rękę na pulsie. Plan zdjęciowy, który jest zależny od natężenia światła i kręcenia w trudnych lokacjach, może być naprawdę stresującym miejscem", wspomina aktor. "David próbował ułatwiać nam życie, organizował konkursy na jedzenie pączków i tego typu rzeczy. Fajnie pracować z reżyserem, który traktuje swoją pracę poważnie, ale jednocześnie potrafi się dobrze zabawić". Milligan uważa się za znawcę "rekiniego kina" i jest pewien, że "Noc rekinów 3D" okaże się jednym z najlepszych jego przedstawicieli. "Jest wiele dobrych filmów o rekinach", wyjaśnia, "ale dzięki elementowi 3D i Davidowi za sterem ludzie pokochają nasz, bo to fajna zabawa, która gdy raz się rozkręci, nie odpuszcza do samego końca".
Sara i Nick oczekują z niecierpliwością długiego weekendu z przyjaciółmi u boku. Jednym z nich jest Malik Henry. Sinqua Walls, który występował w serialu "Friday Night Lights", opisuje swojego bohatera jako urodzonego wojownika - "każdy kto mu wejdzie w drogę, przegra". Walls uwielbiał kręcić intensywne sceny akcji. "Tego się nie robi na co dzień. Ćwiczyliśmy z podwodnym sprzętem, musieliśmy pilnować, by nasze ruchy były odpowiednie do pływania w jeziorze i przy okazji pamiętać wszystkie kwestie. Zdarzało mi się tak zapamiętać w akcji, że zapominałem, co mam powiedzieć". Młody aktor dodaje: "Walka wręcz z rekinem młotem to niezwykłe doświadczenie. Godzinami oglądałem program "Shark Week", wyobrażając sobie dzień, w którym będę sam mógł powalczyć z rekinem młotem, więc czuję się od dawna na to przygotowany". Co ciekawe, niektóre partnerki z planu zaskoczyły Wallsa swoją nieustraszonością oraz odpornością na stres. "To mocne przypadki", opowiada aktor. "Wrzucano je do wody, walczyły z rekinami, zamykano je w klatkach, a one radziły sobie z tym wszystkim, jak gdyby nigdy nic. Myślę, że faceci bali się bardziej od nich". Walls dodaje natomiast, że film nie składa się jedynie z dreszczyku emocji: "W przeciwieństwie do niektórych akcyjniaków, w których chodzi o strzelaniny i wybuchy, Noc rekinów 3D pełna jest postaci, z którymi można się zżyć".
Wyzwania fizyczne pomogły obsadzie lepiej się zgrać, ale Walls najlepiej wspomina Alyssę Diaz, która w filmie gra miłość jego życia, Mayę. Aktor mówi o niej, że to "zadziorna laska, która zawsze pomaga swojemu mężczyźnie". Diaz przyznaje, że z początku obawiała się animatronicznych bestii. "Zawsze bałam się rekinów", opowiada, "a na planie, mając je ciągle obok siebie, żyłam w nieustannym napięciu. Zdjęcia w zbiorniku wodnym były w porządku, ale kiedy musiałam wypłynąć na jezioro, wyłam z przerażenia. Nie wiedziałam, czego mam się tam spodziewać". Jednak w momencie, kiedy aktorka zobaczyła kilka nakręconych scen, strach zamienił się w entuzjazm. "To świetne podejście do gatunku. Mamy akcję, dramat, rekiny, 3D i wspaniałą obsadę". A w niej znajduje się jeszcze Katharine McPhee, która po raz pierwszy przykuła uwagę widzów w piątym sezonie amerykańskiej wersji "Idola". "Uważam, że scenariusz jest dobrze napisany, a aspekt 3D bardzo mnie zaintrygował", mówi McPhee. Jej bohaterka, Beth, jest nieco inna niż reszta przyjaciół. "Jest bardzo szczera w stosunku do swojej seksualności i chce się po prostu dobrze bawić, ale gdy zaczyna się robić groźnie, traci nad sobą panowanie". Tak jak Paxton i Diaz, McPhee opowiada, iż sceny pod wodą były wykańczające. "Chyba wszyscy spędziliśmy tydzień w wodzie, przygotowując się do tego, co miało nastąpić. Wydawało mi się, że jestem gotowa, ale kiedy zaczęliśmy kręcić pierwsze sceny, ciągle dławiłam się wodą. Mam nadzieję, że dodało to filmowi dramatyzmu!"
Ekipę weekendowych imprezowiczów dopełniają Gordon (Joel David Moore) i Blake (Chris Zylka). Moore, który niedawno wystąpił w "Avatarze", opisuje swoją postać jako "dowcipnisia, któremu wydaje się, że jest Bradem Pittem". Zylka z kolei tak mówi o swojej postaci: "Blake jest bardziej pewny siebie od reszty. Przez pierwszy akt filmu nikt go nie rozumie, bo wydaje się arogancki, ale później poznajemy jego prawdziwe oblicze". Obu aktorów przyciągnęło połączenie akcji i dobrze napisanych postaci. "W telewizji są przecież całe tygodnie poświęcone rekinom", wyjaśnia Zylka. "Myślę, że nasz film będą chcieli oglądać ludzie w wieku od lat 13 do 113!". Moore mu wtóruje: "Kręcąc film pełen akcji, nie można zapominać o rozwoju postaci. David wykonał świetną robotę, łącząc te dwa aspekty w jedną całość". Przybycie Sary i jej paczki przyciąga niepożądaną uwagę trójki autochtonów, w tym Dennisa Creama, w którego wciela się Chris Carmack. "To małomiasteczkowy chłopak", wyjaśnia aktor. "Miał w przeszłości kłopoty, ale dobrze odnajduje się w środowisku wodnym. Sam lubię rekiny, więc kiedy przeczytałem scenariusz, stwierdziłem, że to musi być świetna zabawa. Film zawiera wiele momentów komediowych, ale także sporo dramatu". Z kolei weteran Donal Logue wciela się w szeryfa Grega Sabina, człowieka, którego Sara zna całe życie i ufa mu bezgranicznie. "To podchwytliwa rola, ale fajnie się przy tym bawiłem", oznajmia aktor, który poznał Ellisa poprzez wspólnego przyjaciela. "David to świetny facet. Ma wielki talent, w szczególności jeśli chodzi o wszystko, co jest związane z wodą".