"Nieznajoma": MÓWI GIUSEPPE TORNATORE
Kiedy piszę scenariusz i reżyseruję, myślę o powstającym filmie tak, jakbym miał być jego jedyną publicznością. Nie myślę o tym, co może spodobać się widzom. Jeśli kierujesz się gustami publiczności, zawsze robisz niewłaściwe filmy w niewłaściwym czasie. Jeżeli kierujesz się własnymi uczuciami, może raz na jakiś czas uda ci się zrobić film, którym publiczność się zachwyci, chociaż to nie zawsze działa.
O pracy nad "Nieznajomą"
Pomysł na film powstał w 1987 roku, tak więc projekt przed wejściem w fazę realizacji liczył już sobie trochę lat - podobnie jak w przypadku "Sprzedawcy marzeń", którego scenariusz napisałem jeszcze w liceum. To jedna z wielu historii, które przechowuję. Czasem niektóre z nich stają się filmami. Jak każdy lubię czasem wracać w przeszłość.
"Nieznajoma" to mieszanina uczuć i tajemnicy, której treść ujawniała się mi krok po kroku w trakcie zdjęć...
O Irenie, głównej bohaterce filmu "Nieznajoma"
Cała historia toczy się wokół Ireny, którą zawsze widać na ekranie. Można powiedzieć, że nie ma ani jednej sceny, w której by jej nie było. To bardzo ważna i trudna rola. Potrzebowałem do niej zupełnie nieznanej u nas twarzy: takiej prawdziwej Nieznajomej, tak jak w tytule filmu. Z drugiej strony chciałem, żeby za tą nieznaną twarzą kryła się wielka aktorka.
Natomiast dla kontrastu chciałem, żeby wokół tej nieznanej twarzy pojawiło się wiele rozpoznawalnych postaci, by jeszcze bardziej uwydatnić moją Nieznajomą...
O Michele Placido, odtwórcy roli Muffy w "Nieznajomej"
Muffa, postać grana przez Michele Placido jest naprawdę zła i obrzydliwa. Doprowadza widza niemal do mdłości. Michele to aktor bardzo ekspresyjny i odważny. Oddaje się bez reszty roli, bardzo poważnie traktując swój zawód. Zaangażował się w ten projekt i jestem mu za to bardzo wdzięczny. Michele pracę aktora traktuje w taki sposób, jaki najbardziej lubię: poświęca się bez reszty. Jestem mu wdzięczny, bo zdecydował się zagrać postać, która wywołuje lęk i jest naprawdę paskudnym charakterem. Proszę pamiętać, że Michele Placido to aktor, którego widzowie zawsze bardzo lubili. Teraz nie bał się postawić na szali swojej popularności i wcielił się w najbardziej odrażającą postać filmu?
O wierności sobie
Jeden z włoskich pisarzy napisał kiedyś: "Czy wiesz, czym się różni zegar, który nie chodzi, od tego który chodzi źle? Ten pierwszy pokazuje dobry czas dwa razy na dobę, ten drugi - nigdy". Ja wolę być zegarem, który nie chodzi. Trzymać się swoich pomysłów i swojego stylu. Jeśli się okaże, że film zrobił klapę - w porządku, mnie się podobał. Zrobiłem na przykład film Czysta formalność, który nie odniósł komercyjnego sukcesu, a mnie się podobał. Myślę, że to okropne dla reżysera czy aktora robić film tylko po to, żeby się przypodobać publiczności.