"Nieuchwytny": NA PLANIE
"Nieuchwytny" jest w opinii Billy'ego Burka klasycznym thrillerem dla dorosłych, co czyni go doskonałym projektem dla Hoblita: "Greg robi inteligentne kino i nigdy nie traktuje widza w sposób protekcjonalny. Jego filmy adresowane są do publiczności, która lubi skoncentrować swą uwagę i nie potrzebuje łopatologicznych informacji". Aby zachować swój styl, Hoblit od lat współpracuje z tą samą ekipą: "Dzięki temu mogę uniknąć męczącego procesu przekonywania ludzi do swojej wizji, do tego jak film ma wyglądać, brzmieć i jaką ma mieć atmosferę. Zaangażowanie ludzi, co do których mam pewność, że będą wspierać moją wizję, ułatwia pracę. Moim zadaniem jest dobranie aktorów i ekipy w taki sposób, aby wszyscy zmierzali w tym samym kierunku, rozumieli ogólny plan i wyznaczone cele, a następnie nieprzeszkadzanie im."
Choć pierwotnie akcja "Nieuchwytnego" rozgrywała się w Baltimore, to jednak twórcy filmu chcieli sprawdzić możliwość wykorzystania Portland. Naturalne piękno miasta przekonało ich, że Portland jest właściwym miejscem: "Rozpoznanie robiliśmy późną jesienią i zimą i szybko zobaczyliśmy, że miasto to jak najbardziej odpowiada naszej historii - wspomina Paul Eads, scenograf. Ujrzeliśmy w nim dżdżystą paletę szarości, która nam się spodobała". W filmie wykorzystano ciekawe lokacje miasta, min. Broadway Bridge, jeden z 7 mostów nad rzeką Wiliamette, na którym rozgrywa się wiele scen z filmu, dzielnica Irvington, gdzie mieści się dom agentki Marsh, czy też niezwykłą starą wrotkarnię z 1905 roku.
Niektóre sceny musiały być filmowane na planie w studiu. Ponieważ połowa filmu rozgrywa się w biurach FBI, twórcy postanowili samemu je zbudować, aby mieć większy komfort oświetlenia i samego filmowania. Eads odwiedził biura FBI w Portland i Los Angeles, aby poczuć atmosferę prawdziwych "cyber -wydziałów": "Wydziały te są nowymi w strukturze FBI, dlatego często mieszczą się w nowo wybudowanych biurach, które wyglądają dość nowocześnie. Chcieliśmy jak najlepiej oddać złożoność pracy i rodzaj sprzętu w takim wydziale."
Środowisko, w którym cyber-morderca umieszcza swe ofiary, jest najbardziej oryginalne i wystylizowane. Eads: "Chcieliśmy, aby to wnętrze odzwierciedlało osobowość mordercy. Sufit został zawieszony skrajnie nisko, tak by odczuwało się klaustrofobiczne uwięzienie w piwnicy otoczonej złowrogą ciemnością. Wysokość pomieszczenia ledwo przekracza 2 metry". Cindy Carr, dekorator wnętrz, buszowała po wyprzedażach garażowych i pchlich targach w poszukiwaniu wystroju piwnicy: "Najważniejsze było to, żeby podziemie wyglądało naprawdę złowieszczo"