"Niepokonany Seabiscuit": GŁOSY PRASY
Maguire i Bridges są doskonali. Maguire jako dżokej, który oddaje się swemu zajęciu duszą i ciałem. Bridges jako człowiek, który z wiekiem nabiera mądrości i ... dobroci. (...) Widziałem ludzi płaczących na tym filmie, co potwierdza moją teorię, że przeważnie płaczemy na filmach nie tyle smutnych, ile tych pokazujących dobro i odwagę.
Richard Ebert, CHICAGO SUN-TIMES
Chociaż chwilami film nadużywa widowiskowych efektów i popada w staromodny sentymentalizm, to przez większość czasu ujmuje emocjonalną prawdą i uczciwością. Imponuje także sprawnością narratorską i zbliża się do wielkości. Bardzo pomocny w hamowaniu owego sentymentalizmu i w uświadomieniu ówczesnej roli radia w kreowaniu sensacji jest William H. Macy, dający popis jako komentator sportowy, obdarzony zaiste maniakalną energią.
Philip French, THE OBSERVER
(…) naprawdę interesująca historia została opowiedziana w przejrzysty, nieco staroświecki sposób. Może jest w niej trochę manipulacji. Ale gdyby Seabiscuit żył dzisiaj i obejrzał film, z pewnością by się z niego nie wyśmiewał.
Derek Malcolm, THE GUARDIAN
Macy jest wielki jak zwykle (…). Tom Smith w interpretacji Coopera to rola niezwykle subtelna (...). To człowiek, który więcej myśli, niż mówi - aktor pokazał to w doskonały sposób.
Jeffrey M. Anderson, SAN FRANCISCO EXAMINER
Wielki wyścig. Wytworne, piękne i naładowane emocjami, genialne posunięcie populistycznej narracji. Bomba emocjonalna.
Michael Wilmington, CHICAGO TRIBUNE
W czasach triumfów cynicznego filmowego śmiecia, Ross odnawia dobre tradycje populistycznego kina.
Peter Travers, ROLLING STONE
Jeden z najlepszych filmów sezonu. (...) "Seabiscuit" jest bliski doskonałości z racji miłości i wyczuwalnego osobistego zaangażowania, z jakim reżyser Gary Ross podchodzi do tematu.
Mick LaSalle, SAN FRANCISCO CHRONICLE
Wyścigi są często szokujące. Ross rzuca nas w sam środek wstrząsających starć, prosto w brutalną rywalizację zwierząt i dżokejów, ścierających się przy pełnej prędkości.
David Denby, THE NEW YORKER