"Nie czas na łzy": REALIZACJA
Zdjęcia do filmu kręcono w okolicach Dallas w stanie Teksas, które zastąpiło Falls City. Już na etapie wczesnych przygotowań do realizacji uznano, że trudno będzie pracować w Falls City, gdzie sprawa Brandona wciąż jeszcze budzi silne emocje. Kimberly Peirce zdecydowana była jednak przydać filmowi maksimum autentyzmu.
Jak mówi: „Odwiedziliśmy sześć miasteczek w Teksasie i zaczęłam dostrzegać pewne podobieństwa architektoniczne między nimi a Falls City. Wszystkie miały rynek, przy którym znajdował się posterunek policji, park, małe sklepiki skupione wokół centrum, wielka fabryka i tory kolejowe o kilka przecznic od centrum. Podobnie jak Falls City miasteczka te były niegdyś stolicami okręgów i przeżywały okresy świetności. Najlepsze, co w nich odkryliśmy, to całe kultury znarkotyzowanych dzieciaków, które śpią cały boży dzień, a nocami urządzają sobie balangi. Jak okiem sięgnąć wszędzie rozciągały się pola uprawne, przy których stały piękne, choć chylące się ku ruinie farmy. Dokładnie tego szukaliśmy”.
Ograniczenia budżetowe sprawiły, że wszyscy członkowie ekipy mieszkali w niedrogim hoteliku nieopodal Dallas, łatwo więc zżyli się ze sobą. Peter Sarsgaard mówi: „Codziennie razem balowaliśmy i piliśmy, a sądzę, że to poczucie wspólnoty znalazło swoje odbicie na ekranie. Hilary i ja musieliśmy się zaprzyjaźnić, by potem zerwać ze sobą”.
W Teksasie członkowie ekipy przekonali się, że "zakurzona autostrada" z marzeń Brandona istnieje naprawdę. Producent Eva Kolodner mówi: "Zakurzona autostrada" to miejsce w Falls City, gdzie zbierają się miejscowe dzieciaki. To odcinek autostrady, tuż za zjazdem z głównej drogi. To miejsce, gdzie wzniecasz tuman kurzu, który przykrywa cię tak, że całkowicie znikasz z pola widzenia. Podczas zdjęć w Teksasie często prowadziliśmy w tumanach kurzu, które stanowiły ważny element fantazji Brandona, a to pozwoliło nam zrozumieć, czym było dla niego Falls City.