"Niania": PRODUKCJA FILMU
Wymarzony Dom Każdego Dziecka: Jak Powstawał Świat „Niani”
Akcja filmu toczy się gdzieś w wiktoriańskiej Anglii, w małej wiosce pod Londynem. Brak dokładnego określenia czasu akcji umożliwił Jonesowi oraz scenografowi Michaelowi Howellsowi stworzenie wyimaginowanego świata „Niani”. „Nie musieliśmy trzymać się żadnych dat”, mówi Howells. „Film przenosi widza do fantastycznego, bliżej nieokreślonego okresu wiktoriańskiego.”
Cały „dział artystyczny”: Howells, autor zdjęć Henry Braham, kostiumolog Nic Ede oraz charakteryzator Peter King, miał podczas pracy niespotykaną swobodę twórczą. Jak wyjaśnia Jones: „Myślę, że ich współpraca przebiegała harmonijnie. Czasami przy filmie pracują wybitni artyści, ale ciężko im się porozumieć, gdyż każdy ma odmienną wizję obrazu. Moim zadaniem było upewnić się, że wszyscy zmierzają we właściwym kierunku, pozwolić im na działanie i w żaden sposób ich nie ograniczać.”
Swobodę twórczą w filmie w znacznym stopniu wyrażają kolory – żywe połączenie błękitu, zieleni, czerwieni, purpury i różu. Howells, jak mówi Jones, „całkowicie zaszalał. Na tym polega geniusz Michaela.” Doran dodaje: „Większość angielskich filmów ‘z epoki’ utrzymana jest w tonacji czerni i brązu, zupełnie jakby w tamtych czasach nie było kolorów. Kirk stwierdził: ‘chcę, by mój film był kolorowy’, i właśnie taki film udało nam się nakręcić.”
Centralnym elementem scenerii „Niani” jest dom Rodziny Brown. To pełna zakamarków rezydencja, okres świetności mająca już za sobą, a obecnie należąca do ludzi, którzy nie mają czasu ani pieniędzy na jej utrzymanie. Jones wymarzył sobie do filmu dom, który jest marzeniem każdego dziecka. „Chciałem, by dzieci na jego widok myślały: ‘co za wspaniały dom! Fajnie byłoby tu mieszkać”, mówi reżyser.
Liczebność rodziny i znaczna część akcji, która rozgrywa się w domu, podyktowały jego rozmiar i strukturę. „Na początku miał to być dom niewielkich rozmiarów, dopiero potem zaczął się rozrastać w naszych pomysłach”, mówi Howells. „Połączyliśmy w nim różne elementy architektoniczne z całego świata.”
Jones dał Howellsowi kilka wskazówek, na których scenograf oparł projekt domu. „Przede wszystkim to miejsce musiało mieć charakter”, mówi Howells. „Musiało być atrakcyjne dla widzów, zachęcić ich do przestąpienia jego progów i buszowania w jego zakamarkach.”
Ze względów finansowych i artystycznych filmowcy zdecydowali, że najlepszą opcją będzie zbudowanie domu od podstaw. Przed rozpoczęciem budowy starannie przygotowano plan rezydencji, uwzględniający jej najmniejsze detale. Najbardziej odpowiednim plenerem do budowy domu okazała się duża prywatna posiadłość w hrabstwie Buckinghamshire. „Wybraliśmy to miejsce głównie z powodu rosnących tam drzew”, tłumaczy Howells. „Są ogromne, w niezbyt dobrym stanie, co dopełniało naszą wizję posiadłości.”
Howells, ogrodnik-hobbysta, ucieszył się, gdy poproszono go o stworzenie dzikiego ogrodu. Ekipa zasadziła setki małych drzewek, gęste krzewy, tysiące kwiatów i zbudowała otoczenie posiadłości – chlew, kurnik, altanę oraz szklarnię. Howells wyjaśnia: „Musieliśmy stworzyć wymarzony ogród dla dzieci, taki, w którym można się bawić i jest gdzie się schować. To magiczne miejsce.”
Współpracownicy Howellsa ozdobili teren nasturcjami, a w ogrodzie umieścili strach na wróble. W żywopłotach natomiast pojawiły się dzikie kwiaty polne. „Wyraźnie widać, że rodzina Brownów nie jest zbyt bogata”, mówi Jones, „i że Pan Brown nie ma czasu na zajmowanie się ogrodem. Dlatego też wokół posiadłości widzimy krzaki jeżyn, pokrzywy i zaniedbane trawniki.”
Wnętrza samego domu skonstruowano w sposób umożliwiający Henry’emu Brahamowi odpowiednie ustawienie świateł.
Gabinet Pana Browna zaprojektowano z myślą o wyszukanych figlach, jakie dzieci płatają Pani Quickly podczas popołudniowej herbatki. „Dzieci chowają się za półkami i oknem, czy wymachują pająkiem zawieszonym na wędce przed nosem Pani Quickly. Gabinet musiał umożliwiać realizację takich ujęć. Chciałem, aby wszystko wyglądało wiarygodnie.”
Jednym z najważniejszych elementów scenografii jest przejście wiodące do frontowych drzwi, gdzie Pan Brown po raz pierwszy widzi Nianię. „Bardzo chciałem, by to przejście było wąskie”, mówi Jones. „Wyobrażałem sobie Pana Browna schodzącego wąskim korytarzem w kierunku drzwi wejściowych i sylwetki Niani.”
Uwagę poświęconą szczegółom widać wewnątrz domu: misterne tapety, niespotykane tkaniny, meble z epoki i autentyczne rekwizyty, głównie w pokoju dzieci. „Na różnych aukcjach znaleźliśmy prawdziwe skarby”, wspomina Howells, „na przykład piękne, stare wiktoriańskie lalki, które byłoby bardzo drogo odtworzyć. Oryginały wyglądają lepiej, ponieważ noszą ślady zużycia i widać, że bawiło się nimi kilka pokoleń.”
Jak mówi Colin Firth: „Dla aktora to wspaniałe uczucie – wchodzisz na plan i znajdujesz się w tak magicznym miejscu. W takich chwilach zapominam o całym świecie.”