Reklama

"Nawiedzony dwór": DUCHY - PRZERAŻAJĄCE I ELEGANCKIE

Kostiumy projektowała Mona May, która wcześniej ubrała myszkę Stuarta w obu częściach „Stuarta Malutkiego”. Główną inspiracją dla niej były kostiumy karnawałowe z Mardi Gras. Duchy powinny być eleganckie, ale w miarę rozwoju akcji coraz bardziej obszarpane i ekstrawaganckie – tłumaczyła swe zamiary. Rob pozwolił mi na całkowity eklektyzm w doborze strojów. Mogłam więc poszaleć. Unikalnym rozwiązaniem było naszpikowanie kostiumów zjaw mikroskopijnymi sferycznymi lusterkami odbijającymi światło. W ten sposób powstała charakterystyczna poświata.

Reklama

Minkoff tłumaczył: Nie chcieliśmy tworzyć duchów w komputerze. Chcieliśmy, by wyglądały naprawdę naturalnie. Dlatego wezwaliśmy na pomoc Ricka Bakera. Baker jest jednym z najbardziej cenionych specjalistów od charakteryzacji, sześciokrotnym zdobywcą Oscara (m.in. za „Eda Wooda” i „Harry’ego i Hendersonów”), pracował także przy „Planecie małp” Tima Burtona i „Gwiezdnych wojnach”. Byłem tylko częścią zespołu – mówił Baker. – Wielką rolę odrywał Jay Redd, specjalista od efektów specjalnych. Wszystkie pomysły powstawały w ścisłej konsultacji z nim i z May, i oczywiście z Robem.

Opracowaliśmy ścisłe reguły dotyczące duchów. Po pierwsze miały być one pełne energii. Po drugie, po śmierci też miały dbać o wygląd. Każdy chce się różnić od innych, być rozpoznawalny – mówił Redd.

Obsadę uzupełniło 150 tarantul pochodzących z Gujany. Ich treser, Jim Brockett, śmiał się: To byli doprawdy zdyscyplinowani i mili aktorzy. Mamy bowiem do czynienia z jednym z nielicznych gatunków pająków, które nie atakują innych pająków, nie usiłują też kąsać ludzi. W dodatku doskonale, czyli naprawdę przerażająco, wyglądają w ruchliwej grupie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Nawiedzony dwór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy