Reklama

"Namiętność panny Julity": POCZĄTKI REALAZACJI

Reżyser Mike Figgis po raz pierwszy zaczął rozważać możliwość wyreżyserowania „Namiętności Panny Julity” w 1993 roku podczas realizacji filmu „Mr Jones” z Richardem Gere i Leną Olin w rolach głównych. "Szukałem jakiejś klasycznej sztuki, którą mógłbym adaptować i ‘Panna Julia’ zdawała się spełniać moje oczekiwania" - wyjaśnia Figgis. "To opowieść o kobiecie opętanej myślami samobójczymi, która bardzo szybka się spala w swoim własnym seksualnym napięciu. Tematy takie jak seks czy wojna klasowa są nudne w sztukach pisarzy niższej kategorii, gdyż w sposób zbyt oczywisty starają się oni przyjąć postać Boga. Tym co pokochałem w ‘Pannie Julii’ jest fakt, że sztuka ta jest bardzo zrównoważona. Pod koniec żywimy podobne uczucia niesmaku i sympatii dla obojga bohaterów. Strindberg głęboko rozumie zarówno kobiety jak i mężczyzn".

Reklama


Agentka Figgisa Harriet Cruickshank dała mu kopię nowego tłumaczenia sztuki dokonanego przez Helen Cooper. "To była cudownie swobodna adaptacja", wyjaśnia Cruickshank, "która zdobyła jej olbrzymie uznanie w świecie teatralnym."

Mówi Figgis: "Mam tendencję do pracowania z ludźmi, których osobowości mi odpowiadają. Polubiłem Helen od samego początku i uznałem jej skrypt teatralny za kawałek naprawdę dobrej roboty."

Kiedy Figgis zdecydował się, że chce zrealizować film oparty na tej sztuce. Cruickshank, która współpracowała z nim w 1991 roku podczas kręcenie krótkometrażowego filmu z Juliette Binoche, zgodziła się zająć produkcją. Zdobyli pieniądze dla Cooper z Europejskiego Funduszu Scenariuszowego, aby mogła napisać swój pierwszy szkic scenariusza.

"Uważam, że wykonała kawał dobrej roboty," mówi Cruickshank. "Jej wersja jest bardzo wiarygodna. Akcja jest osadzona w 1888 roku - nikt bowiem w dzisiejszych czasach nie popełniłby samobójstwa tracąc dziewictwo - ale dzięki Helen ma bardzo współczesny wydźwięk."

Drugi szkic przygotowany przez Cooper był dokładnie taki jakiego potrzebował Figgis. Powiedział jej, że nie chce na razie zmieniać ani jednego przecinka dopóki nie znajdą aktorów. Projekt przeszedł przez różne stadia zmian podczas gdy Figgis zrealizował swoje kolejne cztery filmy. Jesienią 1998 roku postanowił nakręcić film na taśmie 16 mm tak jak zrobił to w przypadku „Zostawić Las Vegas” i swojego ostatniego filmu „The Loss of Sexual Innocence”. Inwestując w to swoje własne pieniądze oraz dzięki udziałowi niezależnej wytwórni Moonstone Entertainment, ekipa przygotowała się do trwających trzy tygodnie zdjęć w Elstree Studios w marcu.

"Film posiada bardzo mały budżet," mówi Cruickshank, "zajęło nam to sporo czasu, aby znaleźć odpowiednią energię i nastrój, aby go zrealizować. Po tym po wyreżyserowaniu „The Loss of Sexual Innocence”, Mike postanowił zrealizować „Namiętnośc Panny Julity” jak najszybciej gdyż na jesień przewidywał kolejny projekt. Zajęliśmy się przygotowaniami do produkcji w październiku 1998 roku i ukończyliśmy je w dwa i pół miesiąca co jest niesamowite."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Namiętność panny Julity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy