Reklama

"Naciągacze": CZTERNASTOLETNIA NIESPODZIANKA

Kiedy Roy przekonał Kleina, by to on zadzwonił do jego byłej żony, dowiedział się, że jest ojcem czternastoletniej córki, Angeli. Teraz to od niego zależy, czy zdecyduje się na spotkanie ze swoim dzieckiem, granym przez Alison Lohman, znaną publiczności z zeszłorocznego filmu "Biały Oleander".

Wspomina Rapke: "Kiedy zastanawialiśmy się nad obsadzeniem tej roli, padło jej nazwisko. Powiedziałem do Ridley’a: "Musisz zobaczyć jak zagrała w Białym Oleandrze; jest po prostu niesamowita. Angela potrafi pokazać i młodość, jak i dojrzałość, a dokładnie to chcieliśmy zobaczyć w Angeli."

Reklama

"Alison gra bez wysiłku" - z nie udawanym podziwem mówi Cage. "Nigdy wcześniej nie widziałem kogoś, kto gra tak jak ona. Jest taka pełna życia, obserwowanie jej gry sprawiało mi wielką przyjemność. Potrafi przekonująco zagrać sceny pełne emocji, za każdym razem ma się wrażenie, że to rzeczywistość."

Kiedy Angela i jej cierpiący na lęk otwartych przestrzeni ojciec spotykają się po raz pierwszy, ma to miejsce w parku. Roy czuje się bardzo źle.

"Początkowo Angela myśli, że jej ojciec jest trochę stuknięty, widać to po sposobie ubierania się, po tym jak mruga okiem. Nie jest pewna, co ma sobie o nim myśleć" - mówi Lohman. "Ale im więcej czasu spędza w jego towarzystwie, tym bardziej go lubi. Wydaje mi się, że to dlatego, że ją rozśmiesza."

Liczne przypadłości Roy’a zbliżają go z córką. Lohman uważa, że sposób życia Roy’a nie ma większego znaczenia dla Angeli, która ceni go za swego rodzaju uczciwość. "Roy jest tym, kim jest, nie próbuje niczego ukrywać. Wydaje mi się, że właśnie czegoś takiego dzieci oczekują od swoich rodziców."

"Angela jest młoda i znudzona" - wyjaśnia aktorka. "Trwają letnie wakacje. Kiedy dowiaduje się, że w pobliżu mieszka jej ojciec, korzysta z okazji spotkania się z nim. Chce po prostu wiedzieć jakim jest człowiekiem. Kiedy dowiaduje się, że jest oszustem, traktuje to jako dodatkową zaletę. Przemawia to do jej buntowniczego ducha. Oczywiście, wkrótce ona sama chce nauczyć się paru sztuczek."

"W tym samym czasie Roy rozpaczliwie próbuje pogodzić wymogi swojej profesji z nowym elementem w jego życiu" - mówi Ted Griffin. "Próbuje jednocześnie być i ojcem i kryminalistą, stara się też, by te dwie funkcje nie kolidowały ze sobą, co mu się - oczywiście - nie udaje."

Zrelaksowane podejście do świata Angeli wyraźnie kontrastuje ze sposobem życia jej ojca. Jest to widoczne już w scenie, w której Angela wchodzi na jego nieskazitelnie czysty dywan nie zdejmując butów. Kiedy jej wizyty stopniowo przedłużają się na całe weekendy, Roy znajduje stare opakowania po pizzy, w całym domu walają się jej rzeczy, a ona sama pływa w jego basenie. Zresztą, od czasu gdy Roy wprowadził się do tego domu, to pierwszy raz, gdy z basenu skorzystano zgodnie z jego przeznaczeniem.

"Wkroczenia Angeli w życie Roy’a nie można nazwać inaczej, niż inwazją - przynajmniej z jego perspektywy" - mówi, śmiejąc się, Scott. "Bałagan, straszliwy bałagan! Jego sanktuarium legło w gruzach."

"To tak, jakby w domu puścić luzem małego szczeniaczka" - dodaje Lohman.

Roy jest jednak zdecydowany nawiązać głębszą więź z dziewczynką. Rolę rodzica traktuje równie poważnie, jak swoje sprawy zawodowe.

Cage tak opisuje jego przemianę: "Wszystko ulega zmianie, gdy Roy dowiaduje się, że ma córkę, owoc nieudanego małżeństwa. Początkowo nie wie, co ma o tym sądzić, jest tym wszystkim podekscytowany, ale też zdenerwowany. Nagle okazuje się, że jest ojcem nastolatki, co, gdy sam ledwo daje sobie radę ze swoim życiem, nie jest najprzyjemniejszym odkryciem. Ale Roy nie poddaje się - i za to - między innymi - go lubię. Naprawdę kocha Angelę i chce się nią opiekować, choć w sumie nie bardzo się do tego nadaje."

"Po pojawieniu się Angeli, w życiu Roy’a zaczyna się coś zmieniać" - kontynuuje Cage. "Stara się więcej wychodzić z domu, zaczyna też mówić cześć sąsiadom. Widzimy, że trochę odżywa."

Ale związek odmienia nie tylko Roy’a.

"Chyba wszystkie dzieci mają w sobie chęć do oszukiwania" - mówi Starkey. "Kiedy Angela dowiaduje się, że jej ojciec jest oszustem, uważa, że to wspaniała wiadomość. To właśnie o czymś takim marzą dzieci. To podniecające, ciekawe, coś jak żywcem wyjęte z filmu. Nie daje mu spokoju - Tata, zabierz mnie ze sobą, pokaż jak to robisz, tylko ten raz, proszę, proszę, to taka wspaniała zabawa. Cóż, w filmie wygląda to może na niezłą zabawę, jednak w prawdziwym życiu to skomplikowana i trudna sprawa. Roy nie chce wciągać w to swojej córki. Ale ona nalega tak mocno, że w końcu ulega jej prośbom. Wydaje mi się też, że jest z tego trochę dumny. Niezależnie od tego, co sam myśli o swoim sposobie na życie, prawda wygląda tak, że jest w tym naprawdę dobry, dlatego przypuszczam, że chce się trochę pochwalić przed swoją córką."

"Oczywiście" - kończy producent - "będzie tego żałował."

"Ta niezwykła współpraca może w końcu zagrozić nie tylko relacjom, łączącym ich jako ojca i córkę," - dodaje Griffin - "ale także długoletniej i dotychczas owocnej współpracy Roy’a z Frankiem Mercerem."

"Frank niepokoi się, że Angela narazi ich na niebezpieczeństwo. Nie chce nikogo więcej w ich spółce, a już zwłaszcza nie amatora" - Scott opisuje w jaki sposób Mercer traktuje pojawienie się Angeli. "On i Roy doskonale dają sobie radę we dwójkę, a Frank uważa, że dwójka jest lepsza niż trójka. Kiedy w grze pojawia się trzeci gracz, zwiększa się ryzyko wpadki, coś w końcu musi pójść źle."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Naciągacze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy