"Na psa urok": DLA DZIECIAKÓW, ALE BEZ DRĘTWEJ MOWY
Reżyserię postanowiono powierzyć Brianowi Robbinsowi, który swój talent komediowy udowodnił, kręcąc takie hity, jak „Luz blues” czy „Krótka piłka”. Myślę, że znaleziono właściwego człowieka – śmiał się reżyser. – Sam mam synów w wieku siedmiu i pięciu lat i ucieszyła mnie myśl, że mogę zrobić film, który potem z przyjemnością będziemy mogli razem obejrzeć.
Robbinsa ujął główny temat filmu. Myślę, że dotknęliśmy tu naprawdę powszechnego problemu wielu współczesnych rodzin. Sam go znam z autopsji – mówił. – Rodzice są bardzo zabiegani, skoncentrowani na karierze zawodowej. W naszym filmie kimś, kto ponownie jednoczy rodzinę, jest niezwykły pies. Chciałem pracować przy tym projekcie, zwłaszcza że w podwójnej roli taty i psa pojawia się Allen. Jeśli pracujesz z kimś takim jak on, od początku jest jasne, że sztywne reguły idą po prostu w kąt. Trzeba się przygotować na naprawdę ostrą jazdę, pełną zaskoczeń.
Allen wspominał szczegółowe obserwacje własnych domowych zwierząt – psa i kota. Znam wielu komików. Sam jestem komikiem i prawdą jest, że obserwujemy zachowania zwierząt, by je potem wykorzystywać w skeczach. Nieraz występowałem ze zwierzętami na estradzie. Tym razem te doświadczenia okazały się szczególnie przydatne – opowiadał.
Aktor tak tłumaczył swoją koncepcję roli: Może to zabawnie zabrzmi, ale starałem się zagrać w sposób jak najbardziej realistyczny, wyobrazić sobie, jak może czuć się poważny prawnik, który zamienił się w psa. Do najzabawniejszych scen w filmie – moim zdaniem – należą te, w których Dave usiłuje zachowywać się jak dawniej, ale nie może ignorować swoich „psich” instynktów, jakie nabył w nowej postaci. Zapachy, dźwięki, których przedtem nie odbierał z taką intensywnością, niemal go osaczają.
Allen opowiadał, że ta rola postawiła przed nim także czysto fizyczne wyzwania. Jaka jest podstawowa różnica pomiędzy psami i ludźmi? Odpowiem wam: psy poruszają się szybko, naprawdę dużo szybciej niż ludzie! Oczywiście pomogła mi w tym technika trickowa, ale mówię wam, że i tak musiałem się porządnie nabiegać. Taki intensywny wysiłek ma prawdziwie wyzwalającą moc.
Robbins był pełen podziwu dla swej gwiazdy. Był gotów naprawdę na wszystko: trzymał głowę w misce z płatkami, biegał za swoim ogonem, dał się zamknąć nago w klatce. I przy tym wszystkim nie zapomniał o ludzkim wymiarze tej historii.