"Muzyka": SYNOPSIS
Teść Martina od zawsze działał mu na nerwy, a odkąd Marfa zaszła w ciążą konflikt jeszcze się nasilił. Teściowa ma bardzo lekki sen i staje się mimowolnym świadkiem życia erotycznego młodego małżeństwa. Cierpi z tego powodu na bezsenność, szczególnie podczas pełni.
Kiedy Martin i Marfa nie uprawiają seksu, ona śpi tak głęboko, że nie obudziłoby jej nawet trzęsienie ziemi. Teściowa wyznacza zięciowi dni, kiedy może kochać się ze swoją żoną, "skoro już nie może się bez tego obejść". Pełnia księżyca jest wykluczona. Martin jest zły, ale jego żona nie staje po jego stronie. Niestety jako serwisant w oczyszczalni ścieków nie zarabia zbyt dużo. Martin lubi tam pracować, ponieważ w wolnych chwilach może ćwiczyć jazzowe improwizacje na starym saksofonie, który dostał od swojego nauczyciela.
Nasz bohater kocha jazz, ale jego koledzy w pracy nie znoszą takiej muzyki i jeden z nich donosi na Martina. Inni patrzą na niego krzywo, bo po pracy zamiast pić z nimi piwo i borowiczkę, woli grać na instrumencie. Także jego szwagier, Joffrey, mieszkający w tym samym wiejskim domu należącym do rodziców jego i Marfy, nienawidzi gry Martina i grozi, że go zabije, jeżeli nie przestanie on grać jazzu. Zamiast tego radzi mu grać bit beat, którego sam słucha. Marfa pewnego razu dotyka zimnego saksofonu, myśląc, że to jej mąż i przeraża ją to. Jej krzyki budzą teściową Martina. Wyrzuca mu ona, że łóżko nie jest odpowiednim miejsce do trzymania instrumentu muzycznego. Problem w tym, że według Martina, to jedyne bezpieczne miejsce.
Joeffrey grozi, że jeżeli Martin nie przestanie grać jazzu, to on go pobije a następnie sam się powiesi. A wszyscy wiedzą, że kiedy brat Marfy jest pijany, to nie panuje nad sobą. Martin uwielbia swój saksofon, za co jego teściowa najchętniej wyrzuciłaby go na zbity pysk. Oskarża go, że wszyscy mężczyźni w jego wieku dawno już zarobili na własne mieszkania, a niektórzy nawet wybudowali domy i mają samochody. Martin jest dla niej niezdarą życiową i obdartusem. Nie wyrzuca go z domu tylko z powodu ciąży córki.
Marfa martwi się o męża, ponieważ komuniści w Pradze aresztują długowłosych muzyków. Nie są to jazzmani, ale nigdy nie wiadomo. Cierpienie naszego bohatera trwa aż do wesela jego kuzyna, na którym spotykają się wszyscy mieszkańcy wioski. Gra on wtedy weselne piosenki, żeby sprawić przyjemność żonie. Wszyscy są zaskoczeni, ale jego gra zdobywa uznanie gości. Marfa jest wzruszona do łez i zdaje sobie sprawę, że wciąż kocha swojego męża.
Hruskovic składa mu ofertę: razem będą grać na przyjęciach weselnych, balach i imprezach w sąsiedztwie. Tylko ich dwóch: obaj będą śpiewać i grać na instrumentach: Hruskovic na organach, a Martin na saksofonie i automatycznej perkusji. W ciągu jednej nocy zarobią tyle, ile wynosi tygodniówka w oczyszczalni ścieków. A co z jazzem? - pyta Martin. Hruskovic każe mu odłożyć marzenia o jazzie na lepsze czasy. Martin ma związane ręce - Marfie ten pomysł się podoba. Dla Martina też jest to jakiś krok na przód - może przynajmniej zamknie usta swoim teściom, gdy poprawi się ich sytuacja finansowa.
Perspektywa sukcesu i pieniędzy przekonuje naszego bohatera. Ćwiczy on pilnie w domu i w pracy, aż pewnego dnia spotyka dziewczynę o imieniu Anca - siedemnastolatkę bez zahamowań i kompleksów. Zajmuje się ona szyciem spadochronów i opowiada o rzeczach, które jeszcze miesiąc temu spowodowałyby, że Martin by się czerwienił. Podobają jej się jego jazzowe improwizacje i nikogo się nie boi - prowokuje nawet policjanta. Anca uderza w czułe struny i Martin traci dla niej głowę. Stopniowo rodzi się między nimi uczucie. Przestaje przestrzegać nakazów teścia i zaczyna wraca do domu dopiero nad ranem. Przestaje też myśleć o żonie, która jest teraz w piątym miesiącu ciąży i czuje się zaniedbywana. Marfa nie podejrzewa, że jej mąż ma romans, cieszy ją jego kariera i pieniądzmi.
Hruskovic tymczasem chce więcej, nie chce stać w miejscu. U siebie są gwiazdami, wszyscy ich zapraszają na przyjęcia i wesela, ale dla niego celem jest zdanie "testu kwalifikacyjnego" - zdobycie zaufania komunistycznego rządu i otrzymanie pozwolenia na granie w klubie nocnym w stolicy. Nazywać się będą HuRyTan...