Reklama

"Muppety": POLOWANIE NA GWIAZDY

Kermit był zadowolony z faktu, że film powstawał w Kalifornii: - Niech żyje Hollywood! To miło pracować blisko domu. Zwłaszcza że mamy tu wielu przyjaciół, których zaprosiliśmy do współpracy. Potwierdzał to producent Todd Lieberman: - Lista gości jest bardzo długa, czasem zaskakująca. Wiele znanych twarzy pojawiło się w małych rólkach. To Jason jako scenarzysta i fan Muppetów sporządził wstępny zestaw artystów, których chciał pozyskać do naszego filmu.

Segel entuzjazmował się: - Skala przedsięwzięcia była naprawdę duża. W finale mamy dwustu statystów, stu tancerzy i pięćdziesiątkę Muppetów. To było surrealistyczne doznanie. Kręciliśmy w moje urodziny i cały zespół śpiewał mi "Happy Birthday" - moje sny z dzieciństwa się spełniły.

Reklama

Amy Adams miała podobne wrażenia: - Znam doskonale Muppety z dzieciństwa. A teraz znalazłam się wśród nich, wśród naturalnej wielkości postaci. To niesamowite! James Bobin był zachwycony pozyskaniem Chrisa Coopera: - To nie byle kto. Oscarowy aktor dramatyczny. Chodziło nam o to, by w niektórych scenach był naprawdę serio, a w innych zabawny. No i udało się! Cooper komentował: - Chciałem zaprezentować moje ukryte talenty: tańczyć, śpiewać i oczywiście występować z Muppetami. Rashida Jones podsumowywała krótko: - Występ w takim towarzystwie był naprawdę cool!

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Muppety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy