Reklama

"Mr & Mrs Smith": SZKOŁA SZPIEGÓW

Aby portrety topowych płatnych zabójców, posługujących się wszelkimi odmianami broni i śmiercionośnych sztuk walk były wiarygodne, Pitt i Jolie chodzili do „szkoły szpiegów”. Uczestniczyli w sesjach strzelania z broni palnej, prowadzonych przez koordynatorów kaskaderów Mica Rodgersa i Tima Trella. Natomiast były żołnierz elitarnej jednostki SEAL, Mark Stefanich uczył aktorów zasad prowadzenia operacji specjalnych i taktyki anty-terrorystycznej. Stefanich opowiada: „ Najpierw zapoznali się podstawami, czyli z rodzajami broni, prawidłową postawą, prawidłowym trzymaniem broni, zachowaniem bezpieczeństwa i sposobami użycia. Następnie przeszliśmy do poruszania się z bronią i strzelania do wielu celów. Poza tym nie wprowadzałem ich w tajniki szkolenia oficerów operacyjnych CIA, ale skupiłem się na zakresie szkolenia, jakie przechodzą stróże prawa i żołnierze”.

Reklama

Jolie: „Występowaliśmy z Bradem w filmach akcji, ale oddzielnie. Nie miałam w tych filmach partnera, a to wielka różnica. Teraz musieliśmy nauczyć się poruszać w tandemie, z załadowanymi strzelbami, wbiegać do domów, sprawdzać teren, strzelać do ruszających się celów – to był istny cyrk, ale nauczyliśmy się sobie ufać”.

Jeśli chodzi o broń, to aktorzy zostali wyposażeni zarówno w najnowsze zdobycze techniki, w tym nie zabijającą broń służącą do samoobrony – Taser, jak i w różnorodną broń palną, od pistoletów maszynowych MP5 do skomplikowanych pistoletów z celownikami laserowymi i magazynkami o wielkiej ładowności. Aktorom zależał bardzo, żeby film nie zamienił się z filmu akcji w fantasy. Stefanich: „Trenowali na strzelnicy, co uzmysłowiło im, jak trudno jest osiągnąć biegłość i celność w strzelaniu, że nie można celnie strzelać z biodra, chyba że jesteś mistrzem świata w strzelectwie.”.

Koordynator kaskaderów i reżyser II planu Simon Crane dodaje: „Widzowie chcą, żeby to aktorzy wykonywali numery kaskaderskie. Nie chcą oglądać efektów komputerowych, lecz ulubionych aktorów wykonujących niezwykłe czy niebezpieczne ewolucje. Dlatego wolę spędzić więcej czasu na próbach, testach i zapewnieniu bezpieczeństwa aktorom, aby potem pozwolić im grać w scenach, które są dość niebezpieczne.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Mr & Mrs Smith
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy