"Mokra robota": O PRZESŁANIU
Mówi Bill Pullman "Myślę, że scenarzyści musieli zaczynać z chichotem. Kurczę, czy nie byłoby zabawne, gdyby... Osiągnięciem scenariusza jest fakt, że wznosi się ponad to. Opowiada o tym jak to jest być trzeźwiejącym alkoholikiem i o tym, co kontroluje twoje życie. Jesteś zabójcą, człowiekiem, który osiągnął mistrzostwo w kontrolowaniu i jak na ironię okazuje się, że jednak tej kontroli nie masz. Nie jesteś świadomy poczucia braku, niepełności w sobie. Jesteś zdolny egzystować bez tego wewnętrznego poczucia i wydaje ci się, że to ten zawód tego wymaga. I nagle niespodzianka - okazuje się, że można się obudzić i to dzięki relacji z innymi".
Marcus Thomas "Ludzie wsiąkają w film, kiedy mogą poczuć bliskość albo więź z jakimś bohaterem. Nasz film mówi o przezwyciężaniu przeciwności i wychodzeniu na prostą. To doświadczenia bliskie wielu ludziom. Moim zdaniem Mokra robota inspiruje ludzi i daje im nadzieję w zmaganiu się z własnymi problemami".
John Dahl "Jest rodzaj filmów, w których ludzie znajdują odkupienie win, udaje im się zwalczyć własne demony i w wyniku tego poprawić jakość życia, znaleźć miłość, odnaleźć siebie i przejść ponad tym, co ściąga ich w dół. Mokra robota to dokładnie taki film. Dodatkowo podany w zabawny sposób. Sporo tu żartów na poziomie absurdu. Nie oszczędzamy też grup wsparcia, których w dzisiejszym świecie poprawności politycznej namnożyły się tysiące.
Praca przy naszym filmie, kiedy długo trzeba było oglądać każdego dolara przed jego wydaniem, to było duże wyzwanie. Plusem natomiast jest fakt, że ludzie nie pracują tu dla pieniędzy, bo jest ich niewiele. Ciekawe też, że na planie takiego niezbyt drogiego filmu panuje zupełnie inna atmosfera. Nie czuje się napięcia, które niosą ze sobą wielkie sumy".