Reklama

"Moja super eksdziewczyna": EFEKTY WIZUALNE

„W filmie z postacią superbohatera, bardzo ważne są efekty wizualne – uważa Ivan Reitman, który – mając za sobą obie części „Pogromców duchów” i „Ewolucji” - jest za pan brat z tym światem wysokiej technologii. – Ale nie pozwolę, by efekty zdominowały tę historię”.

Wtóruje mu specjalista od efektów Erik Nash: „Mamy sporo efektów, ale ten film nie opowiada o efektach. To komedia, więc efekty powinny służyć humorowi i zabawie”.

Reitman chciał, aby w jakiś sposób zaznaczyć lot G-Girl. „Rozważaliśmy, czy G-Girl powinna zostawiać za sobą ślad w powietrzu, zwłaszcza kiedy leci z szybkością ponaddźwiękową – taki jak odrzutowce, w wyniku czego byłaby bardziej widoczna – mówi Nash. – Ostatecznie leci tak szybko, że załamuje wokół siebie świtało. Jej ślad jest niepowtarzalny”. Osiągnięto to dzięki dzisiejszym możliwościom techniki komputerowej.

Reklama

Jaką przewagę daje latanie z szybkością ponaddźwiękową, jeśli nie znajdujesz innych sposobów na dręczenie swojego byłego partnera? G-Girl z wyobraźnią na miarę swego szaleństwa wrzuca przez okno apartamentu Matta wielkiego białego rekina. Rekin ląduje na łóżku, poczym do chwili zaczyna się rzucać (jak to ryba bez wody) dopełniając dzieła zniszczenia.

Sekwencja z rekinem jest największym przedsięwzięciem produkcji w dziedzinie efektów specjalnych i kluczową sceną filmu. „To absurdalny i jednocześnie wspaniały pomysł – mówi Reitman. – Możesz uwierzyć, że rekin naprawdę tam się znalazł i współgra zarówno z otoczeniem, jak i bohaterami filmu”. Jednak rekin jest wytworem komputerowym, żywe osobniki są większe, ale wyglądają mniej obrzydliwie.

Aby wyobrazić sobie taką scenę, Nash i jego zespół opracowali szczegółowy rysunkowy scenopis, a następnie według tego wzorca zanimowali całą sekwencję. Ostateczna wersja rekiniego ataku powstała w wyniku zmontowania ujęć testowych i realizowanych przy różnych ustawieniach kamery.

Rekiny, powietrzny seks, damski boks – to tylko niektóre z niespodzianek oferowanych przez MOJˇ SUPER EKSDZIEWCZYNĘ. Ale jak zapewnia Ivan Reitman wszystkie zaskoczenia służą tylko historii, jaka mogła stać się udziałem każdego. „Wszyscy mamy podobne doświadczenia – mówi reżyser. – Tyle że nie zawsze zacietrzewienie osiąga taki poziom”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Moja super eksdziewczyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy