"Mój Nikifor": KIM BYŁ NIKIFOR
Nikifor /1895-1968/, fascynująca postać sztuki europejskiej XX wieku. Malarz uliczny i analfabeta, który zyskał sławę równą najwybitniejszym współczesnym polskim artystom . Uprawiał sztukę w skrajnie niekorzystnych warunkach materialnych, gdyż większość życia spędził w ogromnej biedzie, często bezdomny, samotny, niezrozumiany, na przekór losowi postanowił zostać malarzem i cel swój osiągnął. Dzisiaj obrazami jego szczycą się wielkie muzea i kolekcjonerzy dzieł sztuki na całym świecie. Na aukcjach dzieł
sztuki akwarele Nikifora osiągają niewiarygodne ceny.
Przez całe życie Nikifor był bardzo mocno związany z Krynicą, gdzie mieszkał i tworzył. Był barwną postacią, swoją "przenośną pracownię" rozkładał codziennie w różnych punktach uzdrowiska, z widzenia znali go więc wszyscy mieszkańcy i kuracjusze. Pomimo to, Nikifor do dzisiaj pozostał osobą tajemniczą a jego życie i twórczość obrosły wieloma legendami.
Nikifor był Łemkiem, jego prawdziwe nazwisko najprawdopodobniej brzmiało drowniak, jednak w całej Polsce znany był jako Nikifor Krynicki i takie nazwisko nadano mu sądownie w 1962r. W 2003 r., tamto postanowienie sądu zostało unieważnione. Sam Nikifor podpisywał swoje obrazy słowami "NIKIFOR MALARZ - NIKIFOR ARTYSTA". I jako Nikifor człowiek ten zapisał się na zawsze w historii sztuki polskiej i światowej. Nazywano go także, trochę na przekór, Nikifor Matejko. Nikifor ogromnie cenił swoją twórczość, dlatego odpowiadało mu dodanie nazwiska wielkiego malarza do jego imienia. Nikifor mówił w sposób bardzo niewyraźny gdyż miał wadę wymowy, którą odziedziczył po matce. Bardzo utrudniało mu to normalne porozumiewanie się z ludźmi. Formą kontaktu z otoczeniem stało się dla Nikifora jego malarstwo. Wypowiadał się obrazami.
Nikifor od wczesnej młodości czuł się malarzem "zawodowym". Mimo iż był samoukiem, znawcy malarstwa mówią o wręcz fenomenalnej intuicji malarskiej, jaką posiadał. W latach międzywojennych Nikifor malował i próbował sprzedawać swoje obrazy na ulicach uzdrowiska jako "pamiątki z Krynicy". Jednak przez długie lata trudno było mu zainteresować kogoś swoją sztuką. Jego pracami pierwsi zainteresowali się profesjonalni malarze, odwiedzający
Krynicę w latach trzydziestych. Lwowski malarz Roman Turyn zaczął kolekcjonować obrazy Nikifora i już w 1932 r. pokazał je na wystawie w Paryżu. Do twórczości Nikifora entuzjastycznie odnieśli się malarze z kręgu kapistów, Jan i Hanna Cybisowie, Zygmunt Waliszewski, Artur Nacht-Samborski, i inni. Jerzy Wolff napisał nawet w 1938 r. duży artykuł o Nikiforze dla eleganckiego czasopisma "Arkady".
Od końca lat 40. twórczość Nikifora zaczęli popularyzować krakowscy mecenasi sztuki, Ella i Andrzej Banachowie. Wystawy, publikacje prasowe, książki i filmy dokumentalne sprawiły, że pod koniec lat 50. był on już postacią w Polsce znaną. Przełomowym momentem dla międzynarodowej kariery Nikifora stała się pierwsza indywidualna wystawa w galerii Diny Vierny w Paryżu w kwietniu 1959 r. Dała ona początek wielu następnym ekspozycjom malarstwa Nikifora na całym świecie. Najważniejsza w Polsce, retrospektywna wystawa twórczości Nikifora, miała miejsce w 1967 r. w warszawskiej
"Zachęcie".
W ostatnich latach życia Nikifor stał się sławny. Miał prawnego opiekuna i przyjaciela w osobie krynickiego plastyka Mariana Włosińskiego, został członkiem honorowym Związku Polskich Artystów Plastyków. Kuracjusze chętnie kupowali obrazki, dzięki czemu poprawiła się jego sytuacja materialna. Popularność, jaką się wtedy cieszył nie wpłynęła w żaden sposób na zmianę jego stylu życia. Nikifor, dopóki starczyło mu sił, przemierzał codziennie Krynicę w drodze "do pracy" tak jak robił to niezmiennie przez całe swoje życie.
Zmarł 10 października 1968 r. w sanatorium w Foluszu k. Jasła. Pochowany został na cmentarzu w Krynicy.
Od 1995 roku czynne jest w Krynicy Muzeum Nikifora. Zdecydowana większość obrazów Nikifora to akwarele i w tej technice wykonane zostały w okresie międzywojennym prace, które uznawane są za najlepsze w jego dorobku. W późniejszych latach Nikifor stosował także gwasze i kredki. Rysunki wykonane ołówkiem są szkicami z ostatnich lat życia, których artysta nie zdążył już wypełnić kolorem.
Do najstarszych, wyśmienitych obrazów, prawdopodobnie z lat I wojny światowej, zaliczane są sceny wojskowe. Przedstawiają żołnierzy armii austro-węgierskiej i rosyjskiej przy składaniu meldunków i raportów.
Za szczególnie cenne pod względem artystycznym uznawane są obrazy z lat 20. i 30., wśród których wyróżniają się architektury fantastyczne i sceny we wnętrzach świątyń. Za szczytowe osiągnięcie w twórczości Nikifora należy chyba jednak uznać obrazy, które umownie nazwiemy pejzażami beskidzkimi ze stacyjkami. Żaden inny malarz tak pięknie i z taką pasją nie uwiecznił Beskidów. Temat wiejskich stacyjek i dworców kolejowych związany jest z ulubionymi przez Nikifora podróżami koleją. Inne znakomite cykle obrazów z okresu międzywojennego to urzędy i fabryki dolarów, w tych kompozycjach Nikifor dawał wyraz swemu zamiłowaniu do malowania architektury.
Bardzo interesującym tematem są też kuchnie, malowane z pedantyczną dokładnością krynickie wille i pensjonaty, portrety kuracjuszy i znajomych, chorągwie kościelne. Tematem szczególnym, który przewija się przez wszystkie okresy twórczości jest autoportret. Nikifor bardzo chętnie malował sam siebie. Przedstawiał się takim, jakim chciał być. Wciela się on chętnie w różne ważne postacie. Pojawia się jako artysta-malarz przy pracy, często pod kolorowym parasolem, jako elegancki i pełen godności mężczyzna w czarnym garniturze, jako biskup w ornacie lub nawet jako święty.
Nikifor, który przez wiele lat żył w Krynicy na marginesie miejscowej społeczności doczekał się że jego obrazy zawisły w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Paryżu obok dzieł Celnika Rousseau, zaś spośród polskich artystów nie zawahali się wystawiać z nim tacy artyści jak m.in. Jerzy Nowosielski, Jan Lebenstein, Tadeusz Brzozowski i inni. Nie ma przesady w stwierdzeniu że Nikifor stał się najsłynniejszym "ambasadorem Krynicy" w świecie.
Wskazując pewną specyficzną siłę oddziaływania malarstwa Nikifora warto przytoczyć piękne słowa Andrzeja Banacha, który napisał iż swoją sztuką "/../ Nikifor odniósł nad światem największe zwycięstwo: z wroga uczynił przyjaciela, obłaskawił otoczenie, zmienił je zupełnie, zgodnie ze swymi pragnieniami".
Zbigniew Wolanin