Reklama

Miranda Kerr miała wypadek

Po wypadku samochodowym, którzy przydarzył się Mirandzie Kerr w poniedziałek, top modelka nosi na szyi kołnierz ortopedyczny. "Miranda jest obolała, ale bardzo się cieszymy, że nie stało się jej nic poważniejszego" - powiedziała rzeczniczka Kerr.

W poniedziałek, jadąc samochodem jedną z autostrad w Los Angeles, Miranda Kerr zderzyła się z innym pojazdem. W aucie razem z modelką była jej asystentka. Na skutek wypadku Miranda doznała urazu odcinka szyjnego kręgosłupa.

"Miranda jest obolała, ale bardzo się cieszymy, że nie stało się jej nic poważniejszego" - powiedziała rzeczniczka Kerr. Dodała, że na szczęście w samochodzie nie było syna Mirandy, dwuletniego Flynna.

Stan Australijki jest na tyle dobry, że nie było konieczności, by została w szpitalu. Po wypadku paparazzim udało się już sfotografować Mirandę na ulicy Los Angeles. Miranda kołnierz ortopedyczny miała zasłonięty chustą. Mimo niedawnej stłuczki samochodowej, nie bała się znów wsiąść za kierownicę.

Reklama

W tych trudnych momentach Kerr ma oparcie w mężu, gwiazdorze filmowym Orlando Bloomie. "Bardzo się nią opiekuje. Jest fantastycznym mężem" - komplementuje go rzecznika modelki.

Miranda Kerr to 29-letnia Australijka znana przede wszystkim jako jeden z aniołków Victoria's Secret oraz partnerka Orlando Blooma. Karierę w modelingu zaczęła w wieku trzynastu lat, kiedy wygrała konkurs zorganizowany przez magazyn młodzieżowy. Obecnie Kerr jest siódmą najlepiej zarabiającą modelką na świecie. Pomiędzy 2011 i 2012 rokiem wzbogaciła się o 4 mln dolarów. Polacy mogą ją aktualnie oglądać na plakatach reklamowych hiszpańskiej sieciówki Mango.

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | wypadku
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy