"Millennium Mambo": GŁOSY PRASY
Współczesny Hou dezorientuje, eksperymentuje i drażni. Film charakteryzują niespotykane dla niego płytkie ujęcia i średnie zbliżenia, kamera zaś jest wciąż w ruchu, wciąż się rozgląda i penetruje. Hou kierujący okiem widza to też nowość: przyzwyczailiśmy się do powolnego, cierpliwego zgłębiania przestrzeni, które nam przedstawia, do pewnej autonomii w interpretacji tego, co widzimy na ekranie. W Millennium Mambo Hou kontroluje nasz wzrok, pokazuje to, co sam dopiero odkrywa, jakby wszystko działo się w czasie rzeczywistym. Oglądaj więc bez uprzedzeń i daj się porwać rytmowi filmu wyznaczanemu przez muzykę taneczną jego tajpejskich bohaterów, która determinuje tempo ujęć, ruchy kamery i niekończące się pętle jego spiralnej chronologii. A wszystko to dzieje się pomiędzy najpiękniejszymi sekwencjami Hou: otwierającym film tańcem Vicky w zwolnionym tempie i zabawą z ośnieżonymi obrazami starych plakatów filmowych, która stanowi jego liryczny finał.
Shelly Kraicer, Katalog MFF Toronto
Hou Hsiao-hsien i jego wieloletni scenarzysta Chu Tien-wen kontynuują obecny w poprzednich filmach reżysera prosty i subtelny styl narracji. (...). W warstwie formalnej film jest wprost niezwykle zrealizowany: ciemne barwy przechodzą w nasycone fluorescencją kolory, czemu towarzyszy wolna pulsująca ścieżka dźwiękowa. Kamera zdaje się zdecydowanie opierać przyspieszaniu tempa charakterystycznego dla nowoczesnego stylu życia i wydobywa wagę z pozornie mało istotnych momentów.
Gavin Smith, “Film Comment”