Michał Piróg malkontentem
Michał Piróg krytykował wszystkich, Augustin Egurrola cierpiał na nadmiar optymizmu. Pod znakiem lat 60., 70. i 80. minęła dziewiąta odsłona programu "You Can Dance". Z programem musieli pożegnać się Justyna Banasiak i Tomasz Prządka.
Justyna słabo wypadła w sambie, którą odtańczyła w duecie z Kubą.
"Szambo" - stwierdził Piróg, który w tym odcinku nie szczędził uczestnikom ostrych komentarzy.
Egurrola krytykował z kolei "ciężkie stopy" tancerzy.
Iza Orzełowska i Kamil Czarnecki pokazali się w choreografii Evy Nitsch, zwyciężczyni niemieckiej edycji "YCD". Weronika Marczuk powiedziała Izie, że "była seksy". Piróg z właściwym sobie malkontenctwem skwitował występ pary:
"Ni cholery tego pomiędzy wami nie było".
Jego krytyka zbulwersowała Egurrolę, który zaczął sugerować koledze z jury, że się "najarał".
Piróg zbytnio się tym nie przejął i gdy Augustin zaczął zachwalać"rasowe broadwayowskie show" Pauliny Jaksim i Tomka Prządka, zaczął komentować "niekontrolowane ruchy barków" tancerzy.
Na łaskę Piroga mogli liczyć jedynie Anita Florczak i Marcin Mroziński. Ich walc wiedeński juror podsumował krótko: "nie było źle".
Największy sukces odnieśli swoim tańcem w rytmie hip-hopu Ada Kawecka i Gabriel Piotrowski. Egurrola stwierdził, że są pierwszą parą, która faktycznie zatańczyła w duecie.
W czasie wczorajszego odcinka co chwila wybuchały spory między Egurrolą a Pirogiem. Gdy ten ostatni zaczął atakować Michał Pawłowskiego, po jego występie z Wiolą Fiuk ("Ciągnąłeś Violę w dół"), Augustin od razu stanął w obronie chłopaka.
W ostatecznym rozrachunku z programu musieli odejść Justyna i Tomek (którego marzeniem jest podobno zatańczenie z Britney Spears). Najwyżej w rankingu uplasowali się Paulina, Kuba, Anita i Marcin.