Reklama

"Miasto z morza": STRESZCZENIE FILMU

Krzysztof Grabień, zachęcony informacją o budowie portu jedzie na Wybrzeże.

Krzysztof Grabień, zachęcony informacją o budowie portu jedzie na Wybrzeże.

Celowe przetrzymywanie pociągu na granicy polsko-niemieckiej powoduje, że przyjeżdża do Gdyni nocą. Okradziony z pieniędzy, nieznający nikogo, błąka się do świtu nad morzem. Rankiem, chcąc otrzymać pracę, staje w kolejce do punktu werbującego robotników. Chętnych jednak jest zbyt wielu. Tu poznaje Wołodię, który proponuje mu niezbyt legalny, ale opłacalny interes. Chłopcy trafiają do garkuchni, gdzie pracuje Łucka. Krzysztof podoba się dziewczynie. On też czuje do niej sympatię, która przeradza się potem w miłość.

Z niewielką ilością pieniędzy, nie mając gdzie spać, Krzysztof nocuje początkowo na plaży, potem mieszka w stojącej na plaży łodzi razem z trzema poznanymi przy budowie linii kolejowej chłopakami. Obrotny Wołodia spotyka inżynierów francuskich wysłanych do Gdyni przez Konsorcjum celem budowy basenów i nabrzeży przyszłego portu. Znając język, załatwia pracę sobie i Krzysztofowi. Pomagając Francuzom, obaj pracują w biurze naczelnika budowy i projektanta portu, którym jest Inż. Wenda. Rusza budowa, sprowadzona pogłębiarka drąży pierwszy basen. Francuscy inżynierowie, Krzysztof i Wołodia często bywają w restauracji Heleny, tu koncentruje się życie towarzyskie, tu przychodzą miejscowi i letnicy w sezonie. Jeden z francuskich inżynierów Lebrac podkochuje się w Helenie. Krzysztof obawiając się o kuferek, w którym trzyma swoje rzeczy, prosi Łuckę o ich przechowanie. Ojciec dziewczyny, nieufny i podejrzliwy, Augustyn Konka jest przeciwny wszelkim kontaktom córki z nieznajomym przybyszem. W przeciwieństwie do niego Bernard, stryj Łucki, darzy chłopaka sympatią i po zniknięciu łodzi przyjmuje go do swojego domu.

Reklama

Helena namawia Krzysztofa do kontynuowania nauki i zdania eksternistycznej matury w polskim gimnazjum w Gdańsku.

Po pewnym czasie, wbrew woli ojca, młodzi idą z Bernardem i Wołodią do kościoła na Oksywiu i dają na zapowiedzi. Tu Wołodia poznaje wojskowego kapelana Księdza- Majora,

z którym grywa od czasu do czasu w karty.

W momencie kryzysu i załamania, widząc czekających na statek, emigrujących z kraju ludzi, Krzysztof prosi Łuckę, żeby wyjechała z nim i rozpoczęła wspólne życia na obczyźnie. Dziewczyna jednak zatrzymuje go kobiecym fortelem, zostają razem w Gdyni.

Mimo zdecydowanego sprzeciwu Augustyna, Krzysztof i Łucka biorą cichy ślub. W czasie weselnego przyjęcia organizowanego w restauracji Heleny przychodzi porażająca wiadomość. Konsorcjum na skutek kryzysu wycofuje się z budowy portu. Roboty zostają wstrzymane, wszyscy zostają bez pracy. Francuzi wyjeżdżają. W czasie pożegnania na dworcu w Gdyni Helena zapewnia Lebraca o rychłym przyjeździe do Paryża. Kryzys niemieckiej marki powoduje, że również Augustyn traci wszystkie oszczędności trzymane w gdańskim banku. Pada rażony apopleksją. Sprowadzony przez Krzysztofa lekarz niewiele może pomóc. Augustyn, pielęgnowany przez rodzinę, leży w domu nie kontaktując ze światem.

Krzysztof, Łucka, Helena i Wołodia spotykają się w restauracji. Rozmawiają o tym, co dalej robić. Nastroje są ponure. Postawa Inż. Wendy, jego wiara oraz wyjazd do Warszawy celem rozmów z Ministerstwem w sprawie kontynuowania dalszej budowy przynosi pozytywny rezultat. Nim jednak ponownie ruszy budowa portu, chcąc przetrwać trudny okres, Krzysztof i Wołodia łowią ryby z Bernardem, które Łucka sprzedaje na targu.

Krzysztof zdaje maturę w gimnazjum polskim w Gdańsku. Bernard, traktujący go prawie jak syna, którego parę lat wcześniej stracił na morzu, ofiarowuje Krzysztofowi srebrny zegarek, jedyną cenną rzecz, jaką posiada. Łucka jest w ciąży. Fakt ten powoduje wielką radość Krzysztofa, a także stryja, który zostanie przyszywanym dziadkiem.

Wołodia po przegranej w karty z Księdzem-Majorem wstępuje do Marynarki Wojennej i przenosi się do pobliskich koszar. Helena pisze list do Lebraca tłumacząc, dlaczego nie przyjedzie do Francji i chce pozostać w Gdyni. Firmy duńskie i belgijskie angażują się w budowę portu. Rusza praca.

Augustyn Konka umiera. Wieś Gdynia uzyskuje prawa miejskie. Rodzi się Julia, córka Krzysztofa i Łucki. Chrzest odbywa się w nowym kościele w Gdyni, a ojcem chrzestnym zostaje Inż. Wenda.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Miasto z morza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy