Reklama

"Miami Vice": NOWOCZESNE KAMERY HD

Michael Mann jest pionierem w dziedzinie używania i wspierania technologii high-definition. Technologia ta pozwoliła na stworzenie wielowymiarowego efektu pracy autora zdjęć Diona Beebe, który pracował wcześniej z Mannem podczas realizacji thrillera Zakładnik (Collateral).

Operator musiał stawić czoła zupełnie nowym okolicznościom pracując z Mannem nad wcześniejszym projektem. „Zakładnik (Collateral) był moją pierwszą próbą pracy z kamerą HD,” mówi Beebe, „a celem Michaela było wykorzystanie wrażliwości tych kamer podczas pracy w nocy. Także 80% zdjęć Miami Vice to zdjęcia nocne, różnica między tymi dwoma filmami polegała jednak na tym, że kamery HD były tutaj także wykorzystywane w dzień.”

Reklama

Beebe wyjaśnia, że kamery HD były testowane w tej produkcji na wszelkie możliwe sposoby. „Robiliśmy zdjęcia na pędzących z olbrzymią szybkością łodziach, samochodach Ferrari, na frachtowcach, odrzutowcach i małych, czarterowych samolotach.”

Jednym z ciekawszych aspektów realizowania zdjęć w technologii HD jest wpływ jaki ma ona na aktorów i ekipę. „Zdecydowanie wpływa na dynamikę na planie,” twierdzi Beebe. „Przywykliśmy do pracy z 10-minutowymi rolkami filmu - pauza, załadowanie taśmy i wznowienie zdjęć. Teraz 50-minutowe ujęcie jest rzeczywistością. Operatorzy przyjmują odpowiednie pozycje, rekwizytorzy zapewniają odpowiednie gadżety. Wszystko stało się nagle bardziej płynne, nie trzeba zmieniać filmu, zaczynać od nowa, robić cięć.”

Kamery HD oraz zdjęcia realizowane w idealnie dobranych lokalizacjach - głównie dzięki specyfice Miami - pozwoliły Mannowi na uzyskanie dokładnie takich emocji, jakie miał zamiar wzbudzić w widzach. „Czujemy się zupełnie inaczej w Miami niż w Los Angeles - za chwilę może bowiem nadejść huragan (lub właśnie się skończył), a pogoda w rejonie Karaibów jest naprawdę sztormowa.”

****

Ponowne odwiedzenie świata, który Mann wykreował realizując film Miami Vice było jak katharsis dla wszystkich zaangażowanych w produkcję, a szczególnie dla samego scenarzysty / reżysera / producenta, który jest w pełni świadomy, że zwalczanie przestępczości na tym poziomie to coś przerażającego. Swoim filmem, Mann nie mitologizuje ani nie gloryfikuje tego, czym jest handel narkotykami we współczesnym świecie. Sprawia, że zdajemy sobie sprawę ze strachu, dezorientacji i wyizolowania tych, którzy działają na pierwszej linii.

Mann podsumowuje, „Staram się umieścić widza w śmiertelnie niebezpiecznych okolicznościach. Chcę, żeby doświadczył bycia Crockettem”. Tak jak w kulminacyjnym momencie w filmie, kiedy „Tubbs mówi do Crocketta - ‘Masz świadomość tego, że kiedy twoja odznaka i sfabrykowana tożsamość zostaną odkryte, dokładnie w tej samej chwili cały świat zawali ci się na głowę? Jesteś na to gotowy?’”

Już wkrótce widzowie będą mogli odpowiedzieć na to pytanie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Miami Vice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy