Reklama

"Masz na imię Justine": EKSPLIKACJA REŻYSERSKA

Dlaczego ten film?

International Migration Organization szacuje, że w 2004 roku na świecie zostało sprzedanych 2 miliony ludzi, w tym około 150.000 kobiet sprzedano w Europie, z których 15 000 pochodziło z Polski. Około 15 % kobiet jest oszukiwanych i sprowadzanych na Zachód pod fałszywym pretekstem,a następnie zmuszanych do prostytucji.

W trakcie mojego pobytu w Berlinie (1999-2001) przeczytałem i wysłuchałem setek relacji kobiet, a potem stworzyłem fikcyjną historię. W historii głównej bohaterki Marioli można zobaczyć tolerowany przez zachodnie społeczeństwo, psychologiczny mechanizm współczesnego horroru, który redukuje istotę ludzką do stanu permanentnego strachu i deprywacji.

Reklama

METODY: RECRUITERS (określenie berlińskiej Policji) – to rodzaj „pośredników” odpowiedzialnych za sprowadzanie kobiet na Zachód. „Pośrednicy” werbujący dziewczyny jeżdżą do Centralnej Europy oraz do państw byłego Związku Radzieckiego i organizują fałszywe, lokalne „konkursy piekności”, szukają młodych talentów do pracy w charakterze „modelek”, poszukują do pracy „kelnerek”.

Czasami dziewczyny zakochują się w ujmujących mężczyznach. Ich celem są kobiety z prowincji, które nie mają przyszłości, mają niskopłatną pracę lub są bezrobotne, kobiety bez wykształcenia, bez znajomości języków obcych. Czasem zdarza się, że samotne matki z wyższym wykształceniem także podejmują ryzko, szukajac swojej szansy w życiu. Kiedy już znajdą się na Zachodzie, kobiety są sprzedawane za kwotę pomiędzy 2 500 i 7 500 euro w zależności od wieku i urody.

TRESER.(beartamer) . Treserzy są odpowiedzialni za zamienianie kobiet w seksualnych niewolników.Używaja w tym celu tortur i stwarzaja szereg zależności psychologicznych. Mechanizm używany przez tresera jest bardzo prosty: izolacja, głód i bezpośrednie groźby pod adresem rodziny. Stosują także edukację behawioralną polegajacą na nagradzaniu ofiary, kiedy jest posłuszna i karaniu, kiedy nie jest. W efekcie redukują kobiety do cieni tego, kim były wcześniej, tak, że w ich sytuacji treser jawi się jako jedyne możliwe źródło wybawienia.

Stworzyłem fikcyjną, a jednak bardzo typową historię, powiedzmy 18 –letniej dziewczyny o imieniu „Mariola”. Opowieść została oparta na kompilacji historii wielu kobiet, które w filmie składają się na los jednej. Przez bardzo klaustrofobiczną konstrukcję przestrzeni chciałem pokazać proces transformacji psychiki Marioli, redukcję jej osobowości. Zalezało mi, żeby zdjęcia były ekspresyjne i równocześnie bardzo oszczędne, dzięki użyciu lekkiej i bardzo subiektywnej kamery. Jest mało lokalizacji – opowiadanie głównie toczy się w mieszkaniu w Berlinie – w „ klatce” dziewczyny. Nie ma czystego, wystudiowanego, upiększonego kadrowania, historia jest dodatkowo opowiedziana za pomocą kamery z ręki, która uwiarygadnia portretowane wydarzenia: czyni je duzo bardziej przejmujacymi i blizszymi rzeczywistości.

Starałem się nie uzywać ŻADNYCH NIEUZASADNIONYCH WIZUALIZACJI SCEN SEKSUALNYCH, PRZEMOCY LUB KRWII. Na początku historii w Berlinie, użyłem dwóch brutalnych elementów, tak by widz był blizej prawdziwych historii. Potem przemoc była sugerowana, przejawiała się i dominowała raczej w sferze psychicznej. Wszystkie plenery zostały sfilmowane w Berlinie, rekonstruując rzeczywistość. Starałem się utrzymywać język narracji w pierwszej osobie, tak blisko subiektywnego spojrzenia Marioli, jak mogłem.

Niewolnictwo nie jest częścia XIX wiecznej historii Afryki, Azji, Południowej i Północnej Ameryki, dzieje się dzisiaj, w burdelach zachodnich miast, w roku 2005 (21 wiek Chrześcijaństwa).

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Masz na imię Justine
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy