Reklama

"Maria": O PRODUKCJI

„Maria” jest kolejnym filmem Abla Ferrary, w którego dorobku stale przewija się kwestia duchowości. Jest obrazem znaczącym, w którym twórca po raz pierwszy skupia się na postaci ewangelicznej: Marii Magdalenie. W „Marii” można także znaleźć inne tematy bliskie Ferrarze, artyście wiecznie poszukującemu i bez upiększeń pokazującemu kulisy produkcji filmowej, np. w „The Blackout” (1997) i „Oczach węża” (1993). „To ryzykowny gatunek filmowy, ale znam to środowisko od podszewki. Zawsze zastanawiałem się, jak aktorowi udaje się powrócić do normalnego życia po zakończeniu zdjęć do filmu” - przyznaje reżyser.

Reklama

Z tych przemyśleń zrodziła się postać Marii - aktorki, która po zagraniu Marii Magdaleny, zaczyna patrzeć na świat oczami swojej postaci. „Postanawia udać się do miejsc występujących w Nowym Testamencie. Grając tę rolę dotknęła spraw, z których nie zdawała sobie sprawy, doznała uczuć dotąd lekceważonych”, mówi Juliette Binoche.

Podobnie jak jej bohaterka, Juliette Binoche przed rozpoczęciem zdjęć pojechała na tydzień do Jerozolimy. „Jean-Yves Leloup, który przełożył Ewangelię Marii Magdaleny

i przygotowywał jej ekranizację, zaproponował mi wcześniej tę rolę, ale do realizacji filmu nie doszło”, wspomina Binoche. Aktorka jest przekonana, że drugie pojawienie się tej postaci w jej życiu nie może być dziełem czystego przypadku.

Wbrew obiegowej opinii, którą rozpowszechniano od wieków, Maria Magdalena (Maria z Magdali) nigdy nie była nierządnicą , choć często nazywaną ją „grzesznicą” z racji wyłamywania się z ówczesnej tradycji żydowskiej. Innych członków wspólnoty raziło,

że nigdy nie wyszła za mąż i nie miała dzieci. Mówiono również, że Jezus wypędził z jej ciała 7 demonów. Studiując Ewangelię Marii Magdaleny Binoche ze zdziwieniem odkryła portret osoby dręczonej szeregiem trosk: „Warto sięgnąć po Ewangelię Filipa, aby poznać inną wersję życia Jezusa: ‘Trzy chodziły z Panem zawsze: Maryja, Jego matka, Jej siostra i Magdalena, ta, którą nazywa się Jego towarzyszką. "Maria" bowiem to Jego siostra, i Jego matka, i Jego towarzyszka’. To inspirująca postać i czułam się w obowiązku zagrać w filmie, za sprawą którego kobiecość powraca do sfery publicznej dyskusji i który nie faworyzuje żadnej religii, oprócz wiary biorącej się prosto z serca.”

„Po co jest nam wiara? Kim był Jezus? Skąd biorą się wszystkie konflikty między wierzącymi?” - te i inne ważkie kwestie porusza Abel Ferrara w „Marii”, w której, zdaniem producenta Fernando Sulichina, przeszłość miesza się z teraźniejszością, a rzeczywistość z fikcją i fantazją.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Maria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy