"Mama": BOHATEROWIE
Diane "Die" Després
Urodzona wojowniczka. Trzy lata temu została wdową. Po tym, jak jej jedyny syn został umieszczony w ośrodku wychowawczym, musiała na nowo poukładać swoje życie. Chociaż sprawia wrażenie nastoletniej księżniczki, jest bardzo dojrzała, co objawia się w sytuacjach, kiedy musi zadbać o edukację syna i jego przyszłość. Nie poddaje się, kiedy w jej życiu pojawiają się sytuacje kryzysowe. Potrafi stawić czoła problemom. Obdarzona porywczym temperamentem, emanuje seksualnością na każdym kroku. Posługuje się rubasznym językiem, nad którym stara się zapanować, kiedy przebywa w obecności syna. Chce mu zaimponować, ale częściej wychodzi na komiczną i głośną. Ale to tylko pozory. W środku "Die" jest kobietą niezwyciężoną, która nigdy nie przyjmuje "nie" jako ostatecznej odpowiedzi.
Kyla
W skutek nieokreślonej traumy przestała się do kogokolwiek odzywać. Kyla jest urlopowaną nauczycielką, która właśnie wprowadziła się do miasta. Zajmuje dom w sąsiedztwie "Die" i jej syna. Jej dni są ciche i długie. Nawiązanie dialogu z mężem i córką okazują się dla niej niemożliwe. Kiedy poznaje sąsiadkę i jej syna, coś w niej pęka. Jej chłodne usposobienie i bojaźliwość zanikają, powoli odzyskuje zdolność mowy, na jej twarzy znów zaczyna gościć mimika. Każdy kolejny dzień spędzony w towarzystwie "Die" i jej syna sprawia, że Kyla zaczyna coraz bardziej oddalać się od swoich problemów i niepokojów. Ale czy kobieta będzie naprawdę gotowa porzucić swoją rodzinę na rzecz innej?
Steve Després
Odkąd jego ojciec zmarł, rozpoczęła się jego wędrówka po ośrodkach dla trudnej młodzieży. Wreszcie wrócił pod matczyne skrzydła. Jednak jego miłość do niej wyrażana jest w niewłaściwy sposób, co czyni z niego prawdziwie problematycznego antybohatera. Próbując dostosować się do spokojnego życia z matką, Steve tęskni jednocześnie za przeszłością, w której obecny był jego ojciec. Ta tęsknota powoduje, że nie potrafi zbudować z rodzicielką właściwej relacji. Niszczy wytworzone więzi, nieustannie się alienując. W żaden sposób nie zmienia to jednak faktu, że Steve dla "Die" zrobiłby wszystko. Niestety...