"Mała Wielka Miłość": NIE TYLKO O MIŁOŚCI
MAŁA WIELKA MIŁOŚĆ jak każda komedia opowiada o miłości, która powinna nadejść, choć nie sprzyjają jej okoliczności. Ale też zazwyczaj komedia na marginesie miłosnej historii mówi o czymś więcej. W tym wypadku mamy do czynienia z kulturowym kontrastem między Europą i Ameryką, czyli międzykontynentalną komedią o miłości. Dwoje ludzi z różnych światów musi przejść długą drogę, by zawiązana nić sympatii zmieniła się w nić porozumienia i wreszcie - w autentyczne uczucie. Taka droga wpisana jest niejako w schemat gatunku. Tyle że zazwyczaj ukazywana jest z perspektywy Amerykanina, który dzielnie pokonuje charakterystyczny dla jego nacji lęk przed Starym Kontynentem i jego żywiołową obyczajowością. Twórcy MAŁEJ WIELKIEJ MIŁOŚCI proponują odmienne spojrzenie: przybywający do Warszawy Amerykanin musi wprawdzie zmierzyć się z polską rzeczywistością, ale to od Polaków zależy, jak wypadnie ten egzamin z życia. Czy życie w Polsce nie okaże się przypadkiem szkołą przetrwania? Na ile można liczyć na tradycyjną sympatię, jaką Polacy żywią do Amerykanów?