Reklama

"Łzy słońca": EPICKA OPOWIEŚĆ O BOHATERSTWIE

“Scenariusz filmu "Łzy słońca" zwrócił moją uwagę, gdyż, chociaż początkowo wydawał się standardową opowieścią o misji ratunkowej, stał się nagle poruszającą historią o humanizmie,” mówi producent wykonawczy filmu Joe Roth.

Piękno "Łez słońca" wynika wg producenta Iana Bryce, z ich epickiej jakości. “Film w dramatyczny sposób dotyka tematu trudnych, moralnych wyborów, jakie charakteryzują takie filmy jak Szeregowiec Ryan. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o heroizmie.”

Jako pierwszy film opowiadający o oddziałach SEAL, który został zrealizowany we współpracy z Marynarką Stanów Zjednoczonych oraz Departamentem Obrony, "Łzy słońca" są także hołdem złożonym oddziałom SEAL i wszystkim tym “kobietom i mężczyznom, którzy bronią nas w różnych miejscach na świecie i dokonują czynów, o których nawet trudno jest mówić,” mówi reżyser Antoine Fuqua. “Chciałem zrobić film, który pokazałby widzom, że są ludzie, dzięki którym możemy pić poranną kawę. Walczą i czasem nawet umierają za nas, a my nawet nie znamy ich nazwisk.”

Reklama

Dla Bruce’a Willisa "Łzy słońca", oprócz tego, że są po prostu filmem przygodowym, ukazują także prawdziwe znaczenie heroizmu. “Ci ludzie dokonują wyboru jako istoty ludzkie, a nie żołnierze. Film opowiada o skutkach tego wyboru. O usiłowaniu dokonania czegoś dobrego jako człowiek, co nie zawsze idzie w parze z tym, czego musi dokonać podlegający rozkazom wojskowy. Akcja ma wiele wspólnego z porywami serca, które wpływają na czyny kobiet i mężczyzn.”

Z tym, co mówi Willis zgadza się Monica Bellucci, “to film o dobrych ludziach, którzy decydują się na bardzo trudny wybór, pomimo tego, że ryzykują własnym życiem. Czasami silniejsi muszą bronić słabszych bez względu na cenę.”

Kiedy scenarzyści Alex LaskerPatrick Cirillo zaczęli w 1995 roku pisać "Łzy słońca", ich inspiracją był film przygodowy Roberta Wise’a z 1966 roku "The Sand Pebbles", ze Stevem McQueenem w roli głównej. Podobnie jak w tamtym filmie "Łzy słońca" są opowieścią o człowieku, który usiłuje ocalić grupę cywili. “W miarę upływu akcji, chciałem pokazać walkę dusz między ściśle stosującym się do regulaminu porucznikiem Watersem (granym przez Bruce’a Willisa) a pełną współczucia dr Kendricks (Monica Bellucci),” mówi Lasker. “Na początku filmu tych dwoje ludzi jest zupełnym przeciwieństwem siebie. Jednak na skutek okoliczności oboje zmieniają się.”

Połączenie akcji i chwytających za serce emocji sprawia, że "Łzy słońca" oddziałują na widza na wielu poziomach, mówi producent Arnold Rifkin. “Na początku, zawsze głównym celem filmowca jest chęć dostarczenia widzom rozrywki,” mówi Rifkin. “Potem ma się nadzieję, że będą poruszeni, doświadczą emocji.”

Podczas, gdy akcja filmu jest fikcyjna, "Łzy słońca" kierują trochę światła na współczesną historię świata,” dodaje Bryce, “w tym przypadku są to niepokoje społeczne, jakie dotknęły pewne regiony Afryki w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Wojny domowe, czystki etniczne i inne tego typu wydarzenia rzadko trafiają na pierwsze strony gazet na Zachodzie, ponieważ to właśnie dziennikarze znajdują się wśród pierwszych ofiar tych konfliktów. Ten film był świetną okazją, aby pokazać, jak bardzo przerażające są niektóre z tych wydarzeń.”

Przez rozpoczęciem produkcji Fuqua dokładnie prześledził informacje o ogniskach zapalnych we współczesnej Afryce. Dla niego "Łzy słońca" są nie tylko przygodowym filmem akcji, ale także “dramatem opowiadającym o ludziach, którzy przeżyli piekło, jakiego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić,” mówi reżyser. “Aby chociaż trochę zrozumieć, to przez co ci ludzie przeszli, każdy powinien sięgnąć po książkę zatytułowaną "The Silence". Nie ma w niej tekstu tylko zdjęcia. Jest poruszająca. Miałem ją przy sobie każdego dnia przed rozpoczęciem zdjęć. Była dla mnie źródłem inspiracji.”

Wg Willisa, zaangażowanie Fuqua w realizację filmu "Łzy słońca" znacznie odbiega od tego, w jaki sposób realizowane są inne filmy akcji z udziałem wojskowych. Reżyser, na przykład, nalegał, aby role uchodźców zagrali prawdziwi Afrykanie. Wielu z nich zresztą miało podobne przeżycia jak postaci, które grali. Niektórzy byli świadkami masakr dokonywanych na członkach ich rodzin. Inni, na skutek wojny, zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. “Cieszę się, że nie sprowadzono całej ekipy hollywoodzkich aktorów, którzy mieliby grać Afrykanów,” mówi Sammi Rotibi, grający Arthura Azuka. “Dzięki temu nasz film znajduje się na zupełnie innym poziomie. Słuchanie ich historii było niezwykle smutnym przeżyciem.”

Nadzorca kompletowania obsady, Deedee Ricketts przeczesała całe Stany Zjednoczone w poszukiwaniu afrykańskich imigrantów. Znalazła około 60-ciu osób, w wieku od trzech miesięcy do 84 lat. Wg Fuqua wnieśli oni do filmu sporo autentyczności. “Wielu z nich przeżyło akty przemocy podobne do tych, które pokazane są w filmie. Kiedy widzimy ich na ekranie, trudno nie być poruszonym przez ich pełne wyrazu twarze.”

Statyści, których znalazła Ricketts reprezentują takie afrykańskie kraje jak Senegal, Kongo, Kenia, Nigeria, Liberia, Sierra Leone i Sudan, między innymi. Spotkała młodą imigrantkę z Liberii, Alex Ireland, która zaprowadziła ją do agencji przesiedleńczej. Przedstawiciele tej agencji pomogli Alex i jej rodzinie w osiedleniu się w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób Ricketts nawiązała kontakt z podobnymi organizacjami w całym kraju zajmującymi się imigrantami z Afryki.

Wśród statystów znaleźli się "Zaginieni Chłopcy z Sudanu" - sieroty, których historia obiegła nagłówki gazet na całym świecie. Wojna domowa w Sudanie była jednym z najdłuższych konfliktów na świecie i przyniosła najwięcej ofiar od czasów II wojny światowej. W 1987 roku, po tym jak zabito ich rodziny, około 17 tysięcy dzieci (w wieku około 2 od 13 lat) zostało zmuszonych do opuszczenia Sudanu. W ciągu trwającej 5 lat drogi przez Etiopię do bezpiecznej Kenii, dzieci były atakowane przez lwy, bandytów, ginęły w rzekach pełnych krokodyli i żywiły się tylko liśćmi i wodą deszczową.

Dziesięć lat później rząd Stanów Zjednoczonych zdecydował, że 4 300 "Zaginionych Chłopców", którym udało się dostać do obozu uchodźców w Kakumiw w Kenii, otrzyma możliwość stałego pobytu w USA. Sześciu z tych młodych mężczyzn znalazło się w grupie 150 uchodźców wysłanych na przedmieścia Atlanty. Przy pomocy fundacji charytatywnej z Atlanty, zostali oni wybrani przez Ricketts do udziału w filmie "Łzy słońca". Ricketts zobaczyła ich w lokalnych wiadomościach.

"Zaginieni Chłopcy" wnieśli do filmu inny emocjonalny wymiar,” mówi Cole Hauser.

Rifkin po raz pierwszy przeczytał scenariusz "Łez słońca" w 1998 roku, kiedy był szefem William Morris Agency. Pokazał go swojemu długoletniemu klientowi (obecnie partnerowi w firmie produkcyjnej) Bruce’owi Willisowi. “Bruce natychmiast się nim zachwycił,” mówi Rifkin. “Zobaczył w tej historii coś o naturze heroizmu. Kiedy ktoś w tak oczywisty sposób wyraża swoją pasję, trudno odłożyć projekt na bok.”

Dramatyczne ramy filmu "Łzy słońca" zamykają się wokół podróży – zarówno w sensie dosłownym jak i psychologicznym - w jaką wyrusza główny bohater, wyjaśnia Rifkin. “Waters jest człowiekiem, który zawsze wykonywał rozkazy i starał się utrzymywać emocjonalny dystans w stosunku do śmierci i zniszczenia, jakie go otaczały. Uważał to po prostu za część swojej pracy. Podczas misji, o której opowiada film, zaczyna rozumieć cierpienie ludzi, którym stara się pomóc. Po raz pierwszy w swojej karierze przeżywa wewnętrzny konflikt. Musi ostatecznie wybrać między swoją pracą a człowieczeństwem, które stracił w ciągu dwudziestu pięciu lat służby wojskowej.”

"Łzy słońca" są dla aktora kolejnym poziomem, na którym może się sprawdzić. W czasie trwania swojej kariery zawsze wykorzystywał okazje, które dawały mu nowe wyzwania. “Rozwój Bruce’a jako aktora – poprzez takie filmy jak Pulp Fiction, 12 małpSzósty zmysł - jest bardzo znaczący,” zauważa Rifkin. “Zawsze był gotowy przyjmować wyzwania. Ta rola jest kolejnym krokiem w procesie dojrzewania Willisa jako aktora.”

“To film o człowieczeństwie, o odnajdowaniu ludzkiej strony w każdym z nas,” mówi Willis. “Waters wyrusza w podróż nie tylko w sensie fizycznym, ale także duchowym. Widzimy jak się zmienia pod wpływem współczucia, jakie odczuwa w stosunku do uchodźców. Na początku filmu jest zatwardziałym w swoich przekonaniach wojskowym, a pod koniec opowieści nie tylko zakochuje się w tych ludziach, ale ponownie staje się człowiekiem.”

Nie tylko postać grana przez Willisa ulega przemianie. Zmienia się także życie jego ludzi. Wg reżysera, zainspirowani jego odwagą, a także odwagą Afrykanów, którzy mimo cierpienia starają się żyć w miarę normalnie, żołnierze podążają za Watersem w trakcie najtrudniejszej w ich karierach zawodowych misji. “Ci żołnierze stają się bardziej ludzcy dzięki Watersowi i uchodźcom, których ochraniają,” mówi Fuqua.

Brytyjczyk Eamonn Walker (gra rolę Ellisa “Zee” Pettigrew) znany widzom amerykańskim dzięki roli w więziennym dramacie HBO “Oz” twierdzi: “Staliśmy się jednością. Byliśmy gotowi zginąć za tych ludzi.”

“To film o misji ratunkowej, która zamienia się w misję miłosierdzia,” mówi Bellucci.

Wkrótce po tym jak Rifkin otrzymał finansowanie z Revolution Studios na produkcję filmu "Łzy słońca", zadzwonił do niego Fuqua, który właśnie pracował nad montażem "Dnia próby" - aktor Denzel Washington otrzymał historycznego Oskara za rolę w tym filmie. “Antoine zaczął mówić o tym scenariuszu z takim przekonaniem i entuzjazmem, że mogło się wydawać, że ma w głowie nakręconą każdą scenę,” wspomina Rifkin.

“Antoine podszedł do realizacji Łez słońca w tak samo odważny i oryginalny sposób jak w przypadku Dnia próby” mówi Roth. “Akcja jest pełna napięcia i w pewien sposób organiczna. Styl idealnie uzupełnia postaci. Zabiera widza do wnętrza ludzi zaangażowanych w akcję. Odkrywa ich emocje.”

Konflikt pokazany w filmie jest fikcyjny, ale jak twierdzi konsultant Nkeonye Nwankwo, “zdarzyło się wiele sytuacji podobnych do tych, które widzimy w filmie” mówi. “Przeżyliśmy wiele emocjonujących chwil podczas realizacji filmu. W scenie palenia wioski, kilka osób, które przeżyło podobne sytuacje załamało się. Płakali przez cały dzień.”

Bellucci, która jako dr Kendricks przez większość ekranowego czasu przebywa z grupą Afrykanów, dodaje, “Dużo rozmawialiśmy i naprawdę wysłuchałam wielu niewiarygodnych historii. To bardzo odważni ludzie.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Łzy słońca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy