"Łowcy Smoków": BOHATEROWIE
Ogromnym atutem filmu "Łowcy Smoków" jest galeria niezwykle barwnych postaci. Szczwany Gwizdo, potężny, ale skryty Lian-Chu, sprytny Hektor, urocza główna bohaterka - mała Zoe i inni? Oto oni:
Gwizdo
Gwizdo to szef małego przedsiębiorstwa, w skład którego wchodzą? on sam oraz Lian-Chu. Jego
największym marzeniem jest uniknąć bezpośredniej konfrontacji z jakimkolwiek smokiem - jednak nie powstrzymuje go to przed ciągłym podejmowaniem ryzyka. Według niego bycie Łowcą Smoków ma niewiele wspólnego z bajkami. Rycerskość, odwaga i hojność nie idą w parze z żadnym szaleństwem. Polowanie na smoki to biznes, zresztą bardzo dochodowy. Oczywiście o ile Łowca przeżyje?
Lian-Chu
Lian-Chu jest ogromny jak góra. Co prawda ma niewielki obwód pasa, ale jego szerokie, przypominające pień drzewa ramiona zapewniają mu niemal nadludzką siłę. To on walczy ze smokami. Chociaż wygląda jak groźny zawodnik sumo, w środku wciąż jest wrażliwym małym chłopcem. Zachował naiwność i spontaniczność dziecka, ale uważny widz zrozumie, że skrywa on jakąś tajemnicę. Lian-Chu jest dokładnym przeciwieństwem Gwizdo: mówi niewiele, ale każde jego słowo ma dużą wartość.
Zoe
Zoe wychowuje się w labiryntach korytarzy zamku swojego wuja - Lorda Arnolda. Spędza dzieciństwo, przyglądając się uzbrojonym rycerzom i śmiałym wojownikom. Ma kompletnego bzika na punkcie Srebrnego Gotyckiego Rycerza - w biblioteczce Zoe stoją wszystkie tomy jego przygód, zresztą ona zna je na pamięć. Wszędzie widzi bohaterów i wymyśla najdziksze, niewiarygodne historie. Mogłaby być zwykłą, małą dziewczynką, ale jest silną, najsilniejszą Zoe! Bez wątpienia: w jej sercu drzemie prawdziwy Łowca Smoków. Pewnego dnia może zostanie pierwszą kobietą w tym
zawodzie??
Hektor
Hektor to zwierzak. Jego język jest mieszanką różnych pomruków i mamrotanych słów, które trudno rozróżnić. Ma talent do szukania zarówno trufli, jak i smoków. Hektor puszcza bąki w czasie kolacji, dokucza dziewczętom, przeklina i nienawidzi mydła (dlatego nie pachnie za ładnie). Raczej nie przyprowadzilibyście go do domu, żeby przedstawić babci. Jednak kiedy przychodzi do tropienia smoków, jest niezastąpiony. Musicie o czymś wiedzieć: krążą pogłoski, że Hektor to smok? Właśnie dlatego próbuje udowodnić, że jest psem - szczeka, drapie się tylną łapą za uchem i warczy, kiedy ktoś próbuje zabrać mu kość.
LordArnold
Garbaty i chwiejący się na nogach, uwięziony na wózku inwalidzkim, z bielmem na oku - Lord Arnold wygląda na bardzo, bardzo starego człowieka, którego trzymają przy życiu jedynie czarodziejskie mikstury, jakie podaje mu sługa Gildas. Niegdyś Arnold był silny jak olbrzym i dzięki ogromnej odwadze przeżył pojedynek z Pożeraczem Świata, jednak stracił wtedy wzrok. Wygłasza tyrady i wrzeszczy ze złości, czekając na ewentualnych łowców, którzy byliby w stanie zabić najbardziej przerażającego z żyjących smoków. Kiedy poznaje Lian-Chu i Gwizdo, Lord Arnold czuje w kościach, że świat jest, być może, bliski ocalenia. Być może?
Gildas
Ma ziemistą cerę, podniesione brwi; wątły i patykowaty, ubrany w tunikę - Gildas ma naturę pesymisty pozbawionego poczucia humoru. Nie ufa nikomu i niczemu, ale pod tą zimną maską skrywa gorące serce. Gildas jest jak gorzkie lekarstwo, którego nie chcesz zażyć, choć wiesz, że ci pomoże. Po wielu latach życia w symbiozie z Lordem Arnoldem mężczyźni są już nierozłączni (chociaż mają tak różne osobowości), nawet w obliczu kłopotów i tragedii.